Rytuał przejścia

"Wiarołomna" - aut. Weronika Murek, Hana Umeda - reż. Hana Umeda - Teatr Współczesny w Szczecinie - foto: Piotr Nykowski - mater. prasowe

Apostazja pokazana jako usługa, która może być zaoferowana każdemu z nas, może przybierać różne formy. Jedną z nich oglądamy w spektaklu "Wiarołomna", którego premierę widzowie zobaczyli na zakończenie sezonu w Teatrze Współczesnym w Szczecinie.

Jakub Skrzywanek, objąwszy kierownictwo artystyczne Teatru Współczesnego w Szczecinie, podkreślał, że współczesny teatr nie opiera się tylko na tekście literackim, ale wykracza poza tę konwencję, wchodząc w zupełnie nowe obszary - w performance. I właśnie to mieliśmy okazję obserwować w ostatnich premierach tego TW - w "Edukacji seksualnej", "Spartakusie. Miłość w czasach zarazy" czy ostatnim prapremierowym spektaklu "Wiarołomna".

"Wiarołomna" to autobiograficzne rozliczenie z doświadczeniem religijności ukształtowanej przez Ruch Rodzin Nazaretańskich — założoną w 1985 roku przez ks. Tadeusza Dajczera wspólnotę maryjną działającą w ramach Kościoła katolickiego. Oparta o ideę zawierzenia życia Maryi duchowość Ruchu kładła szczególny nacisk na posłuszeństwo i mistyczne zjednoczenie z Bogiem w głębokim poczuciu własnej "duchowej nędzy". Czy wychodząc z Kościoła Katolickiego jesteśmy w stanie rzeczywiście się od niego uwolnić? Jak mógłby wyglądać skuteczny rytuał apostazji?

Hana Umeda staje się główną bohaterka przedstawienia, które staje się swoistym obrzędem, robionym z poczuciem humoru, chociaż miałam wrażenie, że ten typ humoru nie każdemu przypadł do gustu.

Nic dziwnego, w końcu katolicyzm to w Polsce sfera wciąż objęta niepisanym zakazem krytyki, nawet wtedy, kiedy mamy do czynienia z sektami. Nie do pomyślenia jest, że cokolwiek, co wiąże się z hasłem katolicyzm, może być złe czy negatywnie odbierane. Nikomu nie przychodzi do głowy, że osoby stojące na czele pewnych ugrupowań mogą działać na szkodę ludzi i wcale nie z miłością bliźniego.

Hana Umeda, jako reżyserka i performerka, postanowiła z osobistego doświadczenia uczynić spektakl, który opowiada o traumie, jaką przeszła sama i jaką przechodzą inni, często bezimienni. Każdy ma swoje własne sposoby radzenia sobie z traumą, ale większość wcale sobie z nią nie radzi, bo nie dostaje wsparcia. Nikt nie będzie wspierał tych, którzy mają odwagę powiedzieć, że w jakiejś grupie opartej na wierze katolickiej coś może być złe.

Dlatego swoją prywatną terapię Hana Umeda traktuje jako rytuał przejścia, a raczej rytuał wyjścia. Zatrudnia specjalistów, którzy przeprowadzają ją przez ten trudny proces. Sama siedzi z boku sceny przyglądając się wszystkiemu niczym widz. Przygląda się samej sobie, choć powiększonej i zdeformowanej, bo aktorzy - Rytualnicy - przybierając jej postać tworzą jakieś monstrum o wielkich dłoniach i stopach. Główną bohaterkę gra aż trójka aktorów w jednym kostiumie. Każdy jest częścią jednej osobowości. Jeden, stojąc z boku, jest mistrzem ceremonii. Kiedy bohaterka opowiada swoje historie, aktorzy odzwierciedlają jej emocje gestami i mimiką. Czasami śpiewają, czasami płaczą. Odgrywają cały rytuał przejścia.

Oczywiście jest to wyolbrzymione i podane z humorem, ale z drugiej strony można się w tym dopatrzeć żartu z czyichś uczuć religijnych. Bo jednak ci wierni głęboko wierzyli w to, co im mówił ich guru prowadzący wspólnotę. Jak inaczej wytłumaczyć to, że uczestniczyli w obrzędach, czasem głupich, czasem okrutnych, czasem bezsensownych?

Jak trudno wyjść z takiej wspólnoty pokazuje scena, w której Hana Umeda nie jest w stanie odpowiedzieć na żadne pytanie zadane przez mistrza ceremonii. Kiedy siedzi na środku sceny i patrzy przed siebie. Nie bezmyślnie, ale właśnie myśląc o tym, przez co przeszła.

Tym spektaklem Teatr Współczesny kolejny raz zabiera głos w ważnej sprawie społecznej. Po raz kolejny znajduje ciekawą i niespotykaną formę, żeby o tej sprawie opowiedzieć. I po raz kolejny porusza w widzach struny, których nikomu wcześniej nie udało się poruszyć.

Reżyseria: Hana Umeda, tekst: Weronika Murek, Hana Umeda, dramaturgia: Daria Kubisiak, choreografia: Katarzyna Sitarz,
muzyka: Olga Mysłowska, kostiumy: Marta Szypulska, reżyseria światła: Aleksandr Prowaliński, asystentka reżyserki: Maria Dąbrowska, zdjęcia: Piotr Nykowski.

Obsada: Rytualnica 1 / Samarytanka: Maria Dąbrowska, Rytualnica 2 / Oblubienica: Joanna Matuszak, Hana Umeda: Hana Umeda / Sada Hanasaki, Rytualnik 3 / Zawierzona: Arkadiusz Buszko, Rytualnik 4 / Dziecko: Przemysław Walich.

Prapremiera 24 czerwca 2022.

Małgorzata Klimczak
Dziennik Teatralny Szczecin
30 czerwca 2022
Portrety
Hana Umeda

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...