Ścieżka kariery ze Lwowa przez Bytom prosto w świat

Aleksander Teliga

Najbardziej lubię grać Borysa Godunowa, bo nie tylko odpowiada mi ta rola wokalnie, ale przede wszystkim pasuje mojej słowiańskiej duszy - śmieje się Aleksander Teliga.

Ten znakomity śpiewak pochodzi ze Lwowa, ale jego światowa kariera operowa rozpoczęła się 20 lat temu w Bytomiu. 

- Wcześniej do Opery Lwowskiej przyjechała Maria Fołtyn i powiedziała, że szuka młodych talentów. Dyrektor opery zadzwonił do mnie późnym wieczorem. Dobrze, że mieszkałem blisko teatru. Przyszedłem i zaśpiewałem. Nie dała mi nawet skończyć. Wycałowała mnie i powiedziała: Pakuj walizkę, jedziesz do Polski. Tak trafiłem na festiwal do Kudowy Zdroju. Po zaśpiewanym tam recitalu, otrzymałem propozycje z trzech polskich teatrów operowych. Wybrałem tę z Opery Śląskiej w Bytomiu, gdzie zatrudnienie jako korepetytor znalazła również moja żona, która jest pianistką - wspomina znakomity bas, którego kreacje operowe oklaskiwane są na całym świecie. Znają go i podziwiają melomani w: Irlandii, Portugalii, Niemczech, Austrii, USA, Ameryce Południowej i we Włoszech, gdzie m.in. występuje w słynnej mediolańskiej La Scali. 

- Pierwszy zachodni kontrakt otrzymałem po roku pracy w Bytomiu. Zaproszono mnie do Wiednia, gdzie w Kammeroper śpiewałem Komandora w Don Giovannim. Potem już wszystko potoczyło się szybko - mówi. - Zaśpiewałem prawie wszystkie role na mój głos. Marzę jeszcze, żeby zagrać Falstaffa. Byłem bliski tego w Bolonii, ale z powodu zmiany dyrekcji spektakle nie doszły do skutku. 

Aleksander Teliga z Polską jest nadal związany. Od czterech lat działa jego prywatna szkoła operowa w Czeladzi. W tym roku wypuszcza pierwszych dyplomantów. Jego koncert jubileuszowy z okazji ćwierćwiecza pracy artystycznej odbędzie się 10 maja w Operze Śląskiej w Bytomiu.

Regina Gowarzewska- Griessgraber
Polska Dziennik Zachodni
7 maja 2009

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia