Serca nam ośmiela

Ogrody Szekspirowskie w Chorzowie

W tym ogrodzie wielu barw, zapachów, dźwięków mamy Olimp. Mamy Olimp! Ależ on wysoki i wieczny, bo jesteśmy u Szekspira w gościnie. Ocean wprawdzie dookoła wypada z granic, ocean pluszcze i ocean ryczy, ale my na szczudłach i na scenie musimy być waleczni, i ponad falami biegamy i tańczymy, gdyż nienawidzimy polityki, a kochamy teatr i smukłe uda gimnastyczek.

O, tak! Usłyszymy: „Warwicku, wszyscy tu cię przewyższają", jak w Królu Henryku szóstym. Czy to zresztą ważne? Wszędzie to usłyszymy, my gawiedź bawiąca się głupio w kostiumach i maskach – pląsająca radośnie i ody do radości recytująca. Bawimy się i upajamy szekspirowską frazą.

Ale Szekspir to także poważna sprawa, bo mówi nam, żebyśmy składali skargę Niebiosom, jak chce Jan z Gandawy w pierwszym akcie Ryszarda II. Nie żebyśmy sobie brali Szekspira za żałobnika, żałować w teatrze nie ma czego. Wielkim nauczycielem dzisiaj jest William Szekspir – ale dydaktyzmu nam ponurego nie serwuje. O, nie! Serca nam ośmiela, sztuką wielką ze sceny, myśli rozjaśnia nam pan William:

Tym się pocieszam, że Niebo zabierze
Stąd nasze dusze, a niesprawiedliwych
Będzie dręczyło torturami piekła.
(Tragedia króla Ryszarda II)

Tak podskakujemy jak niecierpliwe koźlęta z Teatru Dionizosa, flagami machamy najwyżej jak się da – śmiejemy się i płaczemy w „Ogrodach Szekspirowskich", całkowicie chorzowskich. Wszystkie jego dialogi rozwiązują nam języki i nogi. A temu ponurakowi powiadamy, co nie chce się z nami bawić, nie grożąc bynajmniej, wszak tylko jesteśmy linoskoczkami: „Powiedz mu, że w dzień świętego Dawida rozwalimy mu łeb pęczkiem porów" (Dzieje żywota króla Henryka V).

Zbigniew Kadłubek
Materiał organizatora
18 kwietnia 2017

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...