Siostry bez zmarszczek

"Trzy siostry" - reż: Paweł Łysak - Teatr Polski w Bydgoszczy

Paweł Łysak na inaugurację projektu Czechow Saga zaserwował nam świat, którego siłą są dotykające każdego emocje i dojrzała refleksja. Sobotnią premierę "Trzech sióstr" nie bez powodu nagrodzono gromkimi brawami.

Olga, Masza i Irina to córki nieżyjącego już oficera. Urodziły się i wychowały w Moskwie. Teraz, na prowincji, żyją wspomnieniami i nadzieją powrotu do wielkiego miasta. Otaczają ich ludzie nie tacy, jak powinni, same wykonują prace nie takie, na jakie pozwalają ich umiejętności. Do tego jeszcze pożądają nieodpowiednich mężczyzn, albo kochają je nie ci, o których one same śnią. 

W "Trzech siostrach" nie dzieje się prawie nic. Ktoś wypije, zje coś, wejdzie, wyjdzie, pofilozofuje, wypowie jakiś banał. Nie ma tu nagłego zwrotu akcji, bo i akcji prawie się nie uświadczy. W tym ciągu słów i opisie zwyczajnej codzienności mają jednak miejsce niezwykłe rzeczy. Toczą się tu losy bohaterów marzących o szczęściu i miłości. Właśnie te pragnienia reżyser najnowszej premiery Teatru Polskiego Paweł Łysak wyciągnął na plan pierwszy. Z ich emocji złożył historię całkiem zwyczajnych i niezwykle współczesnych ludzi. 

Opowieść rozgrywa się w najważniejszej dla bohaterek przestrzeni - w ich rodzinnym domu. Świetnie sprawdził się pomysł Pawła Wodzińskiego - przekrój przez piętrowy dom i ten fantastyczny wyimaginowany taras, po którym szarżują bohaterowie. To miejsce żyje - pozwala obserwować symultaniczną grę w każdym z pomieszczeń. Momentami jednak właśnie ta scenografia całą opowieść bierze w nawias - szczególnie gdy dom kręci się w oddali i kiedy z ust Czebutykina słyszymy skierowane w stronę widowni słowa: "My nie istniejemy". Wtedy dom rodziny Pozorow przypomina jedynie kolorowy domek dla lalek. 

Co ważne, dom ten nie jest pełnym bibelotów muzeum ilustrującym minione czasy. Białe ściany utwierdzają widza w przekonaniu, że to postaci, które świetnie się na nich odznaczają, a nie meble czy historyczny rys są tu najważniejsze. Ale nie brak tu pomysłu z przekąsem: pokoje wypełniają sztuczne kwiaty, a nad kwiecistą kanapą wisi oczywiście strzelba Czechowa. Niezawodnie wystrzeli. 

Początkowo dość niepewnie, ale później niczym na barwnym i głośnym pokazie fajerwerków strzelają w publiczność kreowane przez aktorów postaci. Bardzo dobrze sprawdziły się tytułowe siostry: Olga (Marta Ścisłowicz - genialna mimika), Masza (Marta Nieradkiewicz - brawa za scenę uwodzenia Wierszynina) i Irina (gościnnie Magdalena Łaska - profesjonalny występ studentki III roku łódzkiej "filmówki"). Najbardziej widoczna jest tu siła kobiet - także Alicja Mozga (w roli Anfisy) i Karolina Adamczyk (drażniąca do żywego Natasza) stworzyły barwne kreacje. Ale mężczyźni nie pozostali dla nich jedynie tłem. Niezdarny, gburowaty Solony (Mateusz Łasowski) i nieśmiały, przezabawny baron Tuzenbach (Michał Czachor) to świetnie sprawdzający się duet pełen przeciwieństw. Perełki! 

Czebutykin w wykonaniu Mariana Jaskulskiego - początkowo uroczy, pełen miłości do dziewcząt przyjaciel domu, później przejmująco smutny. Z lekkością i dystansem w swoje role wcielili się również doskonali: Michał Jarmicki (gościnnie jako Andrzej Pozorow) oraz Artur Krajewski (Kułygin). Tylko jedna sytuacja broni drażniącą i zupełnie niezgodną z moim wyobrażeniem postać Fieraponta. Przyodziany w dresowe spodnie, wyciągniętą koszulkę, skarpety i sandały Paweł L. Gilewski jest niczym ludowy wybraniec - naznaczona wadą wymowy osoba staje się przekaźnikiem najważniejszej prawdy: "Szczęście to ja" - mówi w rozbrajająco szczery sposób. 

Muzykę przygotował Piotr Bukowski i Igor Nikiforow. Śpiewy splecione z nowoczesnymi dźwiękami, a do tego szamański taniec paradujących przeciwnych postaci - majstersztyk. 

Dzięki tak lubianej przez Łysaka interakcji z widownią oraz wiarygodności postaci "Trzy siostry" Czechowa odbyły podróż w czasie. Nie widać na ich twarzach zmarszczek stulatek. Są świeże, ale i pełne mądrej refleksji.

Michalina Łubecka
Gazeta Wyborcza Bydgoszcz
27 maja 2009

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia