Skorupkowy bałagan

"Teatr Telewizji. Komedia sensacyjna" - Teatr KTO w Krakowie

Najnowszy spektakl pod tytułem "Teatr Telewizji. Komedia sensacyjna", prezentowany w Teatrze KTO, to trzecia część komicznej trylogii Krzysztofa Niedźwieckiego, na którą składają się: "Atrament dla leworęcznych. Komedia absurdalna" i "Święci tego tygodnia. Komedia obyczajowa"- spektakle sprzed czterech i dwóch lat.

Przedstawienie utrzymane w kabaretowej konwencji odnosi się do poprzednich spektakli Niedźwieckiego, jednak widzom, którzy nie mieli okazji widzieć wcześniejszych przedstawień nie zaburzy to odbioru, ponieważ każda z komedii stanowi odrębną całość.

Sytuacja sceniczna rysuje się dość prosto: czterech mężczyzn (Tadeusz Łomnicki, Jacek Buczyński, Maciej Słota i Paweł Rybaka) żywo i w napięciu, stara się naprędce skonstruować jakąś fabułę. Siedzą przy stole, denerwują się, łuskają i jedzą orzeszki ziemne, coś ich nagli - możliwości nterpretacji celu tego spotkania jest cała masa. Z trudem snują fragmenty różnych opowieści. Szukają. Nie wiedzą, jak. Wreszcie zahaczają o odpowiednio interesującą fabułę, która powoli zaczyna ich pochłaniać.

Usnuta w ten sposób narracja wciąga widza i sprawia, że nieświadomie przechodzi on w kolejne, głębsze jej poziomy. Część przedstawienia rozgrywa się zatem w wyobraźni publiczności. Trudno uchwycić moment, w którym opowieść aktorów zaczyna przejmować kontrolę nad sceną.

Pozamykane drzwi i okna, zablokowane telefony i zlikwidowane numery, podkręcają paranoiczną atmosferę pomieszczenia, w którym się znajdują. Napięcie między postaciami i tempo zdarzeń rośnie, a mężczyźni tracą poczucie związku z rzeczywistością sceniczną. Pochłania ich opowiadana fikcja. Podwyższają się tony głosów i zwiększa się bałagan z orzechowych skorupek.

Spektakl przenosi się poza scenę, na inne piętra budynku, za okna i drzwi, na ulicę, która jawi się w głowach aktorów i widzów.

Scenografia jest, jak zwykle w KTO, oszczędna. Stół, krzesła, wieszak. Aktorzy, nie wiadomo, czy w ogóle przebrani w kostiumy. Ta surowa koncepcja urządzenia sceny, dobrze wpasowuje się w zabieg osadzenia narracji poza teatrem. 

Kabaretowa wyobraźnia reżysera naznacza spektakl odrobiną absurdu, pojawiają się charakterystyczne dla Niedźwieckiego dowcipy sytuacyjne i zabawy słowem. Bałagan.

Adrianna Markowicz
Dziennik Teatralny Kraków
27 kwietnia 2012

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia