Skusiła mnie dwoistość Jekylla

Rozmowa z Januszem Krucińskim

- Spektakl chorzowski i poznański to dwa różne światy. Niby mamy do dyspozycji te same klocki, ale powstały dwie inne budowle. Inna jest wizja muzyczna, inna wizja reżysera, a co najważniejsze - przestrzeń. Teatr Rozrywki w Chorzowie jest duży i można, a nawet trzeba pograć grubą kreską. W Poznaniu teatr jest mały i można sobie pozwolić na niuansowanie w budowaniu postaci, publiczność widzi aktora na wyciągnięcie ręki - mówi JANUSZ KRUCIŃSKI, odtwórca tytułowych ról w musicalu "Jekyll & Hyde" w Teatrze Muzycznym w Poznaniu, a wcześniej w Chorzowie.

Patrząc na Pana dorobek artystyczny, można odnieść wrażenie, że ma Pan drugi zawód - kierowca: Chorzów, Szczecin, Warszawa, Gdynia, Rzeszów a teraz Poznań.

- Nie jest tak, źle. Chociaż był taki czas, że robiłem 60-70 tysięcy kilometrów rocznie. Ale do Zbyszka Wodeckiego daleko mi. Na szczęście od kilku lat tak mi się układa życie zawodowe, że jestem na stałe związany z Warszawą i nareszcie mam czas na dom i rodzinę. Po raz pierwszy od 3 lat ruszyłem poza dom.

Co Pana skusiło, żeby go opuścić?

- No, "Jekyll & Hyde" i - chwilowy przestój w Romie. Próby do "Mama Mia" nieco później.

Tę tytułową rolę zagrał Pan w polskiej prapremierze tego musicalu, która odbyła się w 2007 roku w Chorzowie.

- Spektakl chorzowski i poznański to dwa różne światy. Niby mamy do dyspozycji te same klocki, ale powstały dwie inne budowle. Inna jest wizja muzyczna, inna wizja reżysera, a co najważniejsze - przestrzeń. Teatr Rozrywki w Chorzowie jest duży i można, a nawet trzeba pograć grubą kreską. W Poznaniu teatr jest mały. W Poznaniu można sobie pozwolić na niuansowanie w budowaniu postaci, publiczność widzi aktora na wyciągnięcie ręki... Gramy ten sam przekład, chociaż jak to zwykle bywa w praktyce, został on nieco oczyszczony i poprawiony.

Zagrał Pan kilkadziesiąt ról w różnych musicalach. Jest musical, do którego Pan najchętniej wraca?

- Mam trzy musicale, które bardzo lubię. Wśród nich jest "Jekyll & Hyde". Mówię tak nie dlatego, ze akurat wróciłem do niego. Zakochałem się w nim, kiedy po raz pierwszy usłyszałem płytę zawierająca koncepcje całości materiału, nie zdając sobie sprawy, że kiedyś w nim wystąpię. Tęsknię za "Nędznikami", w których grałem postać Jeana Valjean. Może jeszcze gdzieś, ktoś w Polsce będzie ten musical realizował i zaprosi mnie. Trzeci tytuł to "Jesus Christ Superstar", w którym grałem na zmianę dwie postaci - Jezusa i Piotra. Dzięki temu musicalowi jestem tym, kim jestem. Wszystko zaczęło się od filmu. Przewróciło mi się w głowie i postanowiłem iść tą drogą, łącząc muzykę rockową z teatrem dramatycznym. W tym roku miałem dylemat, czy wystąpić w poznańskim "Jekyll & Hyde", czy w łódzkim "Jesus Christ Superstar". Próby odbywają się w tym samym czasie.

Co przeważyło?

- Dwoistość Jekylla.

Doszliśmy w Polsce do sytuacji, kiedy artyści musicalowi krążą od teatru do teatru za rolami.

- To jest wygodna sytuacja dla wszystkich. Teatr grając długimi seriami jeden tytuł, może się skoncentrować na jego promocji. Tańsza jest eksploatacja tytułu, artysta występujący w nim, może ułożyć sobie życie prywatne.

Nie nudzi Pana granie jednej roli przez na przykład dwa lub trzy lata?

- Myślę, że jest to jednak kwestia przyzwyczajenia. Przez wiele lat w Teatrze Rozrywki w Chorzowie występowałem w kilku tytułach miesięcznie. Potem była epoka rozjazdów po Polsce. Wreszcie nastał czas grania długimi seriami. Poza tym, każdy ma dublera, więc nuda nie grozi.

***

Premiera odbędzie się w piątek 10 października o godzinie 19. Następny spektakl w w sobotę o godzinie 18 i niedzielę o godzinie 17. Spektakl grany będzie od 15 do 25 października. Kolejną serię przedstawień zaplanowano w lutym 2015 r.

Musical opowiada o dr. Jekyllu, który po wypiciu tajemniczego eliksiru zmienia swoje oblicze i w nocy przemienia się w niebezpiecznego i szalonego Pana Hyde'a, stając się jednocześnie winowajcą wielu zbrodni. Czy dobro wygra ze złem? A może to zło zatriumfuje? O tym można się przekonać, oglądając m.in. musical, do którego muzykę skomponował Frank Wildhorn.

Stefan Drajewski
Polska Głos Wielkopolski
11 października 2014

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...