Ślaz zwycięzcą

"Lilla Weneda" - reż. Michał Zadara - Teatr Powszechny im. Zygmunta Hübnera w Warszawie

Na polu bitwy pozostaje tylko Ślaz. Wenedzi giną, Lechici okupują zwycięstwo wielkimi stratami i bólem, św. Gwalbert prawie nie żyje. Imię jego sługi, kłamcy i obwiesia, przywodzi na myśl śluz, coś śliskiego i nieprzyjemnego w dotyku, choć ślaz to malwa, należy do roślin niewymagających, pleni się na glebie kiepskiej - słowem poślednia, ale krzepka.

Przetrwał więc Ślaz dzięki sprytowi, bo nawet nie przebiegłości, przecież ciągle trafia jak kulą w płot, a jego wykręty i kłamstwa stają się przyczyną katastrof. A mimo to widz lubi tego Ślaza w błyskotliwym wykonaniu Bartosza Porczyka.

Inaczej sobie wyobrażał scenerię tego dramatu Juliusz Słowacki, niż to zaproponował Zadara. Nie znajdzie się na scenie Teatru Powszechnego kamiennego kręgu, chóru harfiarzy, tronu króla Derwida na obrzeżu Gopła. Zamiast tego zobaczymy taboret i błoto wypełniające nieckę między podestami dookoła, biurko z maszyną do pisania i wiszący telefon. Zadara nie pierwszy raz przenosi akcję z czasów odległych do całkiem nam bliskich, może powstania warszawskiego, kto wie. Tak czy owak powstańcy grzęzną w błocie, a najeźdźcy, na czele z groźną, twardą Gwinoną (Paulina Holtz) i bardziej ugodowym Lechem (Arkadiusz Brykalski), urzędują w sztabie w czyściutkich mundurkach. Można to rozmaicie interpretować, ale Wenedzi i Lechici zostali tu wrzuceni w wirówkę fatalistycznej historii, która jak walec wszystko wyrównuje, pokona wieszczkę Rozę i białą jak śnieg jej siostrę Lilię (Barbara Wysocka), która uczyni z siebie dobrowolną ofiarę, aby ratować ojca i naród. Oczywiście daremnie, ironia romantyczna triumfuje. Zadara bezbłędnie wykorzystuje elementy groteskowe i komiczne zawarte w "Lilii", dzięki czemu ponury obraz świata, jaki wyziera z tej tragedii, przypomina bardziej czarną komedię niż horror. Okazuje się, nie po raz pierwszy, że romantyczne zwierciadło naszej zbiorowej duszy wciąż przynosi niespodzianki, może bawić i poruszać.

Tomasz Miłkowski
Przegląd
17 września 2015

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia