Słowacki - reintegracja

"słowa\'cki. dramaty wszystkie"

Juliusz Słowacki wraca do teatru! Przez osiem miesięcy reżyserzy z różnym dorobkiem i doświadczeniami będą prezentować w Instytucie Teatralnym najbardziej zapomniane i najbardziej zbanalizowane przez popkulturę dramaty wieszcza.

"Przepisanie wszystkich dzieł Mozarta zajęłoby więcej czasu niż trwało jego życie" - to banał powtarzany przez większość nauczycielek muzyki. Odczytanie wszystkich dramatów Juliusza Słowackiego zajmie artystom zaproszonym przez Instytut Teatralny im. Z. Raszewskiego osiem miesięcy. W projekcie nie ma jednak nic z banału. Instalacje muzyczne i performing lectures, minispektakle i podreżyserowane czytania, perspektywa historyczna, feministyczna, postkolonialna... Artyści i teoretycy będą się starali wszelkimi sposobami tchnąć życie w teksty, które z rozmaitych powodów współczesny teatr porzucił. Nieobecność hermetycznych, pokawałkowanych, często niedokończonych tekstów wieszcza jest zaskakująca. W czasach niezliczonych "postów" (postmodernizm, postdramatyzm, postkolonializm itd.) te właśnie cechy (otwarta struktura, dygresyjność itd.) są przecież najbardziej poszukiwane i cenione. Czego więc brakuje na linii Słowacki - teatr? Informacji? Spotkania? Zachęty? Akcja "słowa\'cki. dramaty wszystkie" ma w sobie coś z warsztatów integracyjnych, przełamywania lodów, szalonego, rozciągniętego w czasie wieczorku zapoznawczego dla nieśmiałych. Może okazać się, że potrzebny był jedynie pretekst, by odzyskać Słowackiego dla sceny. Reżyserzy z różnym dorobkiem i doświadczeniami (m.in. Piotr Cieplak, Anna Augustynowicz, Monika Strzepka, Michał Borczuch, Paweł Łysak, Barbara Wysocka, Natalia Korczakowska, Agnieszka Olsten, Michał Zadara) dostaną wreszcie powód i warunki, by odkryć dla siebie dorobek wieszcza. Swoje interpretacje będą musieli zderzać z mitami kultury wysokiej i popularnej (przy "Księciu niezłomnym" nie da się uniknąć porównań do legendarnej wersji Jerzego Grotowskiego, na "Balladynę" może rzutować nieszczęśliwa produkcja kinowa Dariusza Zawiślaka). Czasem będą też tworzyć własne mity od podstaw, sięgając po dramaty kompletnie wyparte ze zbiorowej świadomości ("Mindowe", "Agezylausz" czy odpowiedź Slowackiego na Mickiewiczowskie "Dziady"). Silnie reprezentowane w tym projekcie reżyserki spróbują z kolei wydobyć z dzieł poety głos postaci marginalnych, kobiecych, często spłaszczanych i pokazywanych jako zwiewne, omdlewające i... nieme. Cykl rozpocznie się w czwartek 24 września o godz. 19 od "Samuela Zborowskiego" duetu Remigiusz Brzyk/Tomasz Śpiewak (choć jeszcze przed wakacjami pierwszą próbkę dał Reda Haddad, wystawiając "Fantazego"). Instytut przeznacza na prezentacje swoją nowo otwartą salę.

"słowa\'cki. dramaty wszystkie" 24 września - 22 kwietnia, Instytut Teatralny im. Z. Raszewskiego, ul. Jazdów 1 www.instytut-teatralny.pl

Joanna Derkaczew
Gazeta Wyborcza Stołeczna
24 września 2009

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...