Śmierć miasta

"Pamiętnik z powstania warszawskiego" - reż. Krystyna Janda

O północy z 1 na 2 sierpnia w Muzeum Powstania Warszawskiego odbędzie się prapremiera oratorium na podstawie "Pamiętnika z powstania warszawskiego" Mirona Białoszewskiego w adaptacji i reżyserii Krystyny Jandy z muzyką Jerzego Satanowskiego.

- Przeczytałam wiele utworów teatralnych. Myślałam, że da się wystawić jakąś sztukę teatralną tutaj - w tym wnętrzu, albo na zewnętrz (...) w trakcie czytania wydało mi się, że język tych utworów, już nie odpowiada, już nie jesteśmy na niego wrażliwi. Wtedy sięgnęłam po Białoszewskiego - tak początki pracy nad oratorium wspominała Krystyna Janda podczas wtorkowego spotkania z dziennikarzami.

Jak przyznała ważne dla niej było także to, że "Pamiętnik z powstania warszawskiego" to opowieść cywila, człowieka, który nie był zaangażowany bezpośrednio w walkę w powstaniu, a mimo to było to jedno z największych jego przeżyć, powtarzał to przez całe życie. "Opisał je wiele lat później w sposób nadzwyczajny, prosty, współczesny, emocjonalny i precyzyjny (...) pomyślałam, że to najbardziej bliski mi tekst" - zaznaczyła.

- Gdy zaczęłam go czytać, gdy usłyszałam rytm tego tekstu, gdy zaczęłam robić jego adaptację, wybierać części zdań, skracać je, układać rytmicznie, zobaczyłam jak wiele u Białoszewskiego jest cytatów muzycznych, jak wiele on sugeruje by zaśpiewać, cytuje teksty piosenek powstańczych, religijnych. Wtedy nagle zrozumiałam, że bez muzyki się nie obejdzie - mówiła Janda. Wówczas zwróciła się do Jerzego Satanowskiego o napisanie tekstu do przygotowanej przez nią adaptacji.

- Muszę powiedzieć, że w pierwszej chwili byłem bardzo zaskoczony propozycją napisania muzyki do prozy Białoszewskiego. Znałem ten tekst wcześniej i nigdy mi do głowy nie przyszło, że można go zamienić w utwór muzyczny. Ta proza jest bardzo specyficzna, jej rytm jest bardzo antypatetyczny (...) Tu wszystkie teksty są krótkie urywane, pisane z dużej litery. Nie jest to tekst piosenkowy, nie jest to tekst do śpiewania - powiedział dziennikarzom Satanowski.

Według niego od początku było wiadomo, że będzie to utwór słowno-muzyczny, w którym narratorem będzie Krystyna Janda, a towarzyszyć jej będzie kilkoro śpiewaków. - Staram się ugasić emocje, powiedzieć tekst do kropki, staram się nie barwić barwy głosu, staram się mówić to najprościej i najskromniej jak mogę, mimo to okazuje się, że przekaz Białoszewskiego (...) jest bardzo silny - oceniła aktorka.

W oratorium obok Jandy występują: Anna Gadt (pierwszy sopran), Agnieszka Kiepuszewska (alt), Iwona Kmiecik (drugi sopran), Wojciech Myrczek (bas) i Marcin Wawrzynowicz (tenor). Towarzyszy im sześcioosobowy zespół muzyczny, którym dyryguje Wojciech Zieliński.

Muzeum Powstania Warszawskiego co roku zaprasza wybitnych twórców polskiego teatru do zmierzenia się z tematem powstania warszawskiego, a muzealna sala pod Liberatorem zmienia się w przestrzeń sceniczną.

Po prapremierze oratorium będzie wystawione w Muzeum jeszcze cztery razy - w pierwsze kolejne dni sierpnia. Zostanie też nagrane, jak poinformował Satanowski, prace w studiu rozpoczną się już 2 sierpnia.

Miron Białoszewski uważany jest za jednego z najoryginalniejszych polskich pisarzy i artystów. Maria Janion nazwała go, największym polskim poetą prywatnym. Jego opublikowany w 1970 r. "Pamiętnik z powstania warszawskiego" był przełomem w pisaniu o powstaniu.

Poeta w formie dziennika mówionego opisał w nim wydarzenia sierpnia i września 1944 r. z perspektywy młodego chłopaka - w czasie powstania Białoszewski miał 22 lata - który wraz z rodziną i przyjaciółmi toczy heroiczną walkę o przetrwanie. Opisuje bytowanie w piwnicach, kanałach, schronach, codzienne czynności nastawione na zaspokojenie podstawowych potrzeb, strach, głód i śmierć bezbronnych cywilów a także stopniową - dzielnica po dzielnicy, ulica po ulicy - śmierć miasta.

(-)
(PAP)
30 lipca 2014

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...