Śmierć się bawi

"Dziewice i mężatki" - reż. Janusz Wiśniewski - Teatr Ateneum w Warszawie

Janusz Wiśniewski wraca do Moliera i zachowuje się wobec niego jak dłużnik. Utwór skraca, ale i tak pozostawia mnóstwo tekstu, zachowuje główny plan akcji i główny cel - jadowitą satyrę na pretensje intelektualne salonów mieszczańskich, poziom poezji, ambicje kobiet i porażki mężczyzn.

Na ten satyryczny pejzaż nakłada charakterystyczne maski kabaretu berlińskiego lat 20., malarstwo Ottona Diksa, pudełkową scenografię, w której nie mogło zabraknąć krzywej szafy van Gogha z walizkami pod sufit. Nałożenie makijażu ekspresjonistycznego, w którym niepoślednią rolę odgrywają stwory z piekła rodem, na czele z lokajem-Śmiercią (Henryk Łapiński), daje efekt znakomity. Tragikomedia Moliera odsłania piekielne czeluści, dowodząc, jak niewiele człowiek się zmienia, wciąż pełen egoizmu, pychy i chęci podporządkowywania sobie innych. Te skądinąd gorzkie wnioski nie przesłaniają groteskowo-komicznego charakteru spektaklu. Aktorzy Ateneum ulegli magii teatru Wiśniewskiego, dając

wyraziste, zapadające w pamięć postacie komedii. Trzeba by tu przepisać całą obsadę, w której trudno powiedzieć, kto nie króluje. Marian Opania jako Chryzal, pantoflarz i obżartuch, wywołuje salwy śmiechu. Ewa Telega jako Filaminta wystylizowana jest na feministkę, Maria Ciunelis jako Aryst, brat Chryzala, samym swoim widokiem budzi radość widowni. Dawno nie było w Warszawie tak bezinteresownego przedstawienia, które ukazuje świat inny od potocznego, ale po szyję w nim zanurzony, tyle że w tak wyrafinowany sposób, że sprawia wrażenie jakiegoś ekscentrycznego widziadła, z którym nikomu nie chce się rozstać. Choć to przecież Śmierć z nami się bawi.

Tomasz Miłkowski
Przegląd
23 lutego 2016

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...