Smutek macho

"Diabelski młyn" - reż. Marek Pasieczny - Mazowieckie Centrum Kultury i Sztuki

Sprawdzony teatralny model: przychodzi dziewczyna do mężczyzny. Ona ponętna i trochę neurotyczna, on po przejściach, wciąż ma w sobie to coś. Celem jest niezobowiązujący romans.

Na podobnych przedstawieniach bazuje większość teatrów komercyjnych. "Diabelski młyn", sztuka Erica Assousa w reżyserii Marka Pasiecznego wystawiona w Mazowieckim Centrum Kultury i Sztuki, niczym specjalnym się pod tym względem nie wyróżnia. Tekst jest wprawdzie zręczny, ale to nie szermierka słowna pomiędzy domniemaną kochanką a potencjalnym sponsorem decydują o sukcesie przedstawienia. Liczy się przerastająca konwencję prawda postaci granych przez Przemysława Bluszcza i Romę Gąsiorowską-Żurawską. Bohater Bluszcza to smutny eksmacho, trochę żałosny, trochę wzruszający; odwiedzająca go dziewczyna w ujęciu Gąsiorowskiej łączy niewinność dziecka z perwersją wiecznej lolitki. Evergreen Franka Sinatry w finale staje się klamrą łączącą zmienne tonacje. "Strangers in the Night": słodko-gorzcy, śmieszno-straszni nieznajomi w nocy, obcy za dnia.

Łukasz Maciejewski
Wprost
1 stycznia 2014

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...