Śniąc na jawie
Dramaty Shakespeara zawsze były inspiracją dla artystów, każda z jego sztuk doczekała się wielu, bardzo różnych interpretacji. W przypadku "Snu nocy letniej" w reżyserii Wojciech Kościelniaka, mamy do czynienia z widowiskiem, które jak określa sam autor jest trans - operą. Twórcy chcieli nawiązać do gatunku rock - opery, jak choćby "Jesus Christ Superstar", wykorzystując dzisiejsze trendy w muzyce. Po wyjściu z teatru, nabieramy przekonania, że był to bardzo trafny zamysł.Przedstawienie sztuki szekspirowskiej, jest muzyczną wersją komedii, opowiadającej perypetie miłosne trzech par, zagubionych pewnej letniej nocy w ateńskim lesie. Wszystkie partie tekstu są śpiewane, lub nieomal wykrzyczane przez aktorów. Scenariusz bardzo wierny z oryginałem w wersji muzycznej nabiera innego wymiaru. Jest to z pewnością także zasługa świetnej muzyki skomponowanej przez Leszka Możdżera. Połączył on kilka zupełnie różnych gatunków, od jazzu poprzez rock do muzyki klubowej, czy nawet etnicznej. Całość idealnie dopasowana do realiów wydarzeń, rozgrywających się na scenie, niemal magnetyzowała publiczność. Duże znaczenie w tym spektaklu odgrywa scenografia. Minimalistyczna, nowoczesna, momentami zaskakująca, często oparta na grze światłem. Współczesnego wymiaru dodają także symboliczne rekwizyty, z XX wieku. Przykładem może być walka Demetriusza z Lizandrem, w której broń zastępują aparaty fotograficzne. Grę przestrzeni dopełniają barwne i dopracowane w każdym szczególe kostiumy. Główne postaci występują, w zależności od płci, w czarnych lub kolorowych kimonach. Natomiast duchy zostały wystylizowane na wzór dzikiego plemienia. Aktorzy, czyli studenci III i IV roku PWST, jako że był to spektakl dyplomowy, grają z pasją. Widać było bardzo dobre przygotowanie zarówno wokalne, jak i taneczne. Było to ważne, ponieważ choreografia jest kolejnym istotnym elementem, synchronizującym się ze scenografią, oraz kostiumami. Postacie ateńczyków poruszały się sztywno, stawiając kroki nisko na kolanach po liniach prostych. Wyjątkiem były sceny miłosne, oraz walki, w których stawali się jakby jednym ciałem, a ruch był kierowany emocjami. Taniec duchów jest natomiast dynamiczny, spontaniczny. Wywołany impulsem ogarniał całe ciało. W efekcie, przy zastosowaniu minimalnych środków, odnosimy wrażenie, że akcja rozgrywa się na dwóch płaszczyznach: realistycznej i fantastycznej. Artyści wywołali wśród publiczności napiętą atmosferę, nie pozwalając, ani na chwilę oderwać myśli od spektaklu. Myślę, że wobec wizji reżysera "Snu nocy letniej" Wojciecha Kościelniaka, nie można pozostać obojętnym. Zwolennicy tradycyjnych metod przekazu dzieł Szekspira, mogą wyjść zszokowani, dla mnie jednak sztuka wydaje się być stworzona do nowoczesnej formy opery. Ciężkim zadaniem jest wcielenie w życie nowatorskiego pomysłu na spektakl od początku do końca i zsynchronizowanie pracy kompozytora, choreografa, projektanta kostiumów. Jednak "Sen nocy letniej" pokazuje, że jest możliwe. Po zakończeniu cała publiczność była prawie w transie. Państwowa Wyższa Szkoła Teatralna w Krakowie William Shakespeare "Sen nocy letniej" przekład: Konstanty I. Gałczyński reżyseria: Wojciech Kościelniak muzyka: Leszek Możdżer choreografia: Janusz Skubaczkowski scenografia: Grzegorz Policiński kostiumy: Katarzyna Adamczyk Obsada: Maciej Maciejewski, Mariusz Budkowski, Michał Kocurek, Adrian Wiśniewski, Piotr Domalweski, Marta Ledwoń, Zuzanna Skolias, Marta Skolny, Marta Krawczyk, Olga Szostak, Anna Mierzwa, Barbara Kurdej, Krzysztof Zabka, Tomasz Nosiński, Kamil Kulda, Lukasz Mazurek Premiera: styczeń 2007r.