Spektakl wielkich wzruszeń

"Widnokrąg" - reż.Bogdan Tosza - Teatr im. Juliusza Osterwy w Lublinie

"Widnokrąg" według powieści Wiesława Myśliwskiego w reżyserii Bogdana Toszy to wielki hit Teatru Osterwy.

Temu przedstawieniu nikt nie wróżył komercyjnego sukcesu. Dla Teatru im. Juliusza Osterwy wystawienie adaptacji uhonorowanej nagrodą NIKE 1997 sześćsetstronicowej książki Wiesława Myśliwskiego „Widnokrąg” było przedsięwzięciem podwyższonego ryzyka. Reżyser Bogdan Tosza przed polską prapremierę tego dzieła, 31 stycznia, wyznał, że jest to w pewnym sensie szaleństwo. A jednak! Widzowie pokochali ten spektakl tak bardzo, że stoją w kolejce po bilety.

Fenomen powodzenia „Widnokręgu” leży w ogromnej zwartości emocji i wzruszeń. Przekazanych bez koturnu i rozdzierania szat, w poetyce szeptów, nie krzyków. Opowiada dyskretnie lecz przejmująco o trudzie ludzkiego życia, dojrzewaniu do świadomych wyborów, do twórczości, do związków miłosnych i nade wszystko, do rodzicielstwa. Widzowie, uwrażliwieni przez cudowną muzykę Piotra Salabera i sztukę ruchu, jaką natchnął aktorów Zbigniew Szymczyk, chłoną w skupieniu każde słowo i obraz. To ostatnie jest zasługą wielkiego maga tego spektaklu - scenografa Jerzego Kaliny. Sposób budowania świata, organizowania scenicznej przestrzeni przez tego artystę to jeden z kluczy do przetransponowania świata pisarza na poetykę teatru. Jerzy Kalina, człowiek, który potrafi ożywić materię tak, że na scenie szumi morze, albo pojawia się ściana deszczu, wyczarowuje niezwykłą przestrzeń teatralną „Widnokręgu”.

- Na pewno nie jest to sztuka realistyczna - uważa reżyser. - A gdyby ktoś się bardzo upierał, to można określić to jako realizm magiczny. Niezmiernie ważne było dla mnie też dążenie, by ocalić dla inscenizacji wspaniały język Myśliwskiego, który mówi, że zdanie jest dla niego najważniejsze. W zdaniu mieści się bowiem wszystko. Zdanie konstytuuje człowieka i określa jego świat.

Jest w tym spektaklu smutek i nostalgia, ale są też sceny przepełnione erotyzmem lub obyczajowym pazurem - jak wspaniały epizod pijaństwa młodych ludzi po szkolnej zabawie. Spektakle „Widnokręgu” niejednokrotnie skłaniają do zwierzeń. Przewodniczący 140-osobowej reprezentacji Akademickiego Stowarzyszenia Miłośników Teatru im. Juliusza Osterwy, fizyk Artur Markowski, mówił na przykład o „doświadczeniu porażającego piękna”, jakie stało się jego udziałem. 

Do fascynacji przedstawieniem przyznają się także aktorzy. Mikołaj Roznerski - dorosły bohater i Krystian Stasiewicz oraz Wiktor Golejewski - jego dziecinne wcielenia, odczuwają pomiędzy sobą, jak się okazuje, magiczną więź. Magda Lipowska-Sztejman przeżywa na scenie zupełnie obce jej dotąd doznania. Przedstawienie nikogo nie pozostawia obojętnym. 

O rolach aktorskich w tym spektaklu pisze się wyłącznie w superlatywach. Największe uznanie krytyki i publiczności zyskały, obok głównego bohatera granego przez Mikołaja Roznerskiego, wspaniałe postacie kobiece: panien Pąckich, czyli Hanny Brulińskiej i Karoliny Stefańskiej oraz Matki, w którą wciela się Magdalena Sztejman-Lipowska. Wspaniałe są też role kreślone w jednym lub kilku zaledwie wyjściach: Tomasza Bielawca, Jana Wojciecha Krzyszczaka, Henryka Sobiecharta, Szymona Sędrowskiego, Krzysztofa Olchawy, Joanny Morawskiej i innych.

„Widnokrąg” to przedstawienie, które trzeba zobaczyć.

Widnokrąg, Teatr Osterwy, ul. Narutowicza 17, pt.-sob.-niedz., godz. 19.
(ml)

Tamara Gong
Kurier Lubelski
9 maja 2009

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia

Łabędzie
chor. Tobiasz Sebastian Berg
„Łabędzie", spektakl teatru tańca w c...