Śpiąca królewna i książę na deskorolce

"Śpiąca Królewna" - reż: Lech Chojnacki -Teatr Animacji w Poznaniu

Inna "Śpiąca królewna", jak swoją najnowszą premierę zapowiadał Teatr Animacji, wcale taka inna nie jest. Choć baśń Braci Grimm mocno uwspółcześniono, zaskoczyć się nie udało.

Nową wersję "Śpiącej królewny" napisaną przez Katar~nę Aulitisovą ze słowackiego Teatru Piki, przełożył na polski i później na scenę Lech Chojnacki. Na deskach Teatru Animacji lepiej od Aulitisovej wypadła jednak inna Słowaczka - Nataša Štefunková. Dzięki jej scenografii do końca spektaklu pytanie: "co jeszcze można wyczarować z drewnianego prostopadłościanu na kółkach?" - pozostawało otwarte.

W "Śpiącej Królewnie" na początku jest problem z prokreacją - zawodzi bocian, w kapuście zamiast dziecka siedzi robak, z kapelusza nie udaje się wyczarować nawet królika. Co robić, co robić? - bezradnie rozkłada ręce niespełniony król. Pomaga wszystkowiedząca żaba w sadzawce, która szybko wyjaśnia co i jak. Potem jest monarszy pocałunek, który widownia kwituje z ostentacyjną dezaprobatą - przeciągłym "bleee". Ale m.in. bez niego nie byłoby głównej bohaterki. Królewna Różyczka szczęśliwie przychodzi na świat, jest bal, siedem wróżek, tylko sześć złotych talerzy i złowieszcza przepowiednia: wrzeciono i zapowiedź snu. Służba w składzie sprzątaczko-niania, kucharz i ogrodnik robi oczywiście wszystko, żeby się nie spełniła. Świetna jest zwłaszcza niania (Krzysztof Dutkiewicz) - niefrasobliwa, trzpiotowata, czuła. Poczynania Królewny są bacznie śledzone, z pomocą przychodzą nawet nowoczesne technologie (bezprzewodowe łącze komunikacyjne zmiotka-patelnia-grabki), ale z przeznaczeniem nie wygrasz. Królewna zapada w sen.

I znów nie obędzie się bez wszystkowiedzącej żaby, która całą bajkę zna, ale co dalej, nie chce zdradzić. Trzeba ją pocałować (znowu "bleee"). A dalej jest plejada antypatycznych kawalerów. Pierwszy: nie dość, że brzydal, to jeszcze tchórz. Drugi: szemrany elegant kopcący przez lufkę papierosa (ratunek przez pocałunek nie wchodzi więc w rachubę). Trzeci: Paparazzi - tabloidowa hiena z nieodłącznym aparatem. Zwycięża - absztyfikant z zielonymi włosami na deskorolce. Idealny nie jest, ale na bezrybiu...

Z kilku ostatnich premier w Teatrze Animacji ("Najmniejszy Bal Świata", "Pastorałka dla Woła i Osła"), ta jest wbrew pozorom najbardziej konwencjonalna - uwspółcześniona, ale przewidywalna. Dzięki energetycznemu aktorstwu i niemal nieustającemu ruchowi na scenie, wcale się jednak nie nudzi.

"Śpiąca Królewna", reż. Lech Chojnacki, kolejne spektakle: dziś, jutro i pojutrze o godz. 9.30 i 11.30 oraz w sobotę i niedzielę o godz. 11 i 13

Michał Gradowski
Gazeta Wyborcza Poznan
26 maja 2010

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...