Stale aktualne dramaty Mrożka

"Wieczór z Mrożkiem: Na pełnym morzu. Strip-tease" - reż. Jacek Malinowski - Białostocki Teatr Lalek

Łączenie dwóch jednoaktówek w jeden spektakl staje się coraz częściej spotykaną praktyką. Tak jest w przypadku Białostockiego Teatru Lalek, który prezentuje dwie sztuki teatralne - „Na pełnym morzu" oraz „Strip-tease".

Lokalna placówka artystyczna pokazuje, że klasyki Sławomira Mrożka są zabawne, uniwersalne i aktualne. Filozoficzny wymiar zaprezentowanych dramatów pozwala widzom zagłębić się w naturę człowieka. „Wieczór z Mrożkiem" w reżyserii Jacka Malinowskiego stawia wiele pytań tyczących się wolności, czy demokracji.

Walka o przetrwanie

W pierwszym akcie dostrzegamy trójkę bohaterów, którzy utknęli na środku morza. Na dryfującej tratwie skończyły się właśnie wszystkie zapasy żywnościowe. Głodne, zmęczone postacie szukają rozwiązania, aby przetrwać. Jedyną opcją staje się kanibalizm. Człowiek w kryzysowych sytuacjach pokazuje swoją prawdziwą naturę. Instynktowne zachowania przypisane do istoty ludzkiej pozwolą mu przeżyć w trudnych warunkach. Bohaterowie chcą przeprowadzić wybory, rozmawiają, głosują, a nawet używają pewnych zabiegów psychologicznych. Który z postaci okaże się najsłabszym ogniwem? Jak skończy się walka o przetrwanie? Czy na tratwie pojawi się ktoś jeszcze?

„Na pełnym morzu" to niewielkiej długości sztuka autorstwa Stanisława Mrożka. Sama fabuła jest dość interesująca, ze względu na losy głównych bohaterów. Przyjemnie patrzy się na świetne trio aktorskie - Zbigniew Litwińczuk, Paweł S. Szymański oraz Ryszard Doliński. W szczególności ostatni wymieniony przeze mnie aktor po raz kolejny zachwyca swoimi umiejętnościami gry.

Zamknięci w jednej przestrzeni

Drugi akt ukazuje nam historię dwóch postaci, którzy zostali zamknięci w jakimś pomieszczeniu. Panowie, mimo że nic złego nie zrobili, to zostali wrzuceni do jednej przestrzeni. Uwięzieni bohaterowie muszą wykonywać żądania Ręki. Postacie są podobnie ubrane, jednak ich postawy są różne. Pierwszy z nich grany przez Michała Jarmoszuka jest spokojny, działa w sposób racjonalny, przemyślany. Krzysztof Bitdorf zagrał drugiego pana. Ta kreacja to kompletne przeciwieństwo, nie chce czuć się ograniczony, działa spontanicznie, pod wpływem emocji. Czy bohaterom uda się uwolnić? Która z postaw jest bardziej sensowna? Czym jak naprawdę jest wolność?

„Strip-tease" w porównaniu do poprzedniego dzieła wypada gorzej. Ciężko odnaleźć się w akcji spektaklu. Same kreacje bohaterów są mało ciekawe. Momentami nudzi swoją treścią i formą. Produkcja sama w sobie nie jest zła, całość wypada poprawnie, obraz ma w sobie drugie dno, jednak brakuje czegoś, co bardziej zainteresuje widza.

Scalając oba utwory

Reżyser Jacek Malinowski serwuje nam dwie absurdalna opowieści, które należy rozumieć metaforycznie. Oba utwory są bardzo zbliżone do siebie pod względem tematyki, przesłania. Zarówno w jednej, jak i drugie jednoaktówce dla widza najważniejsze są dialogi oraz gra aktorska. W tym spektaklu nie odnajdziemy bogatej scenografii, czy okazałych kostiumów. „Wieczór z Mrożkiem" charakteryzuje się minimalizmem, prostotą. To właśnie słowo i symbol odgrywają kluczową rolę w tej produkcji. Białostocki Teatr Lalek proponuje inteligentną zabawę z dziełem Sławomira Mrożka. Zabawny, pełen czarnego humoru, absurdu dramat podejmujący zagadnienia, które nadal są aktualne. „Na pełnym morzu" oraz „Strip-tease" poruszą tematy takie jak wolność, demokracja, człowieczeństwo.

Treści zawarte przez reżysera i autora idealnie odnoszą się do współczesnej rzeczywistości.

Kamil Jasiuk
Dziennik Teatralny Białystok
8 maja 2023
Portrety
Jacek Malinowski

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia