Strauss przed postem

Ostatki w Operze Krakowskiej.

Kraków przez dziesięciolecia zapatrzony był w Wiedeń, nie dziwota więc, że Opera Krakowska, wzorując się na tamtejszym Koncercie Noworocznym, pokusiła się o czwarty już koncert na zakończenie karnawału. Choć na afiszu widnieją "Ostatki ze Straussem", to ze sceny rozbrzmiewały nie tylko utwory króla walca - pisze Paweł Dybicz w Przeglądzie.

Piątka solistów Opery Krakowskiej - Katarzyna Oleś-Blacha, Iwona Socha, Tomasz Kuk, Adam Zdunikowski i Adam Sobie-rajski - zaprezentowała dość różnorodny repertuar, od słynnego "Nad pięknym modrym Dunajem", poprzez pieśni neapolitańskie i hity Jana Kiepury, do brawurowo wykonanego przez Katarzynę Oleś-Blachę jazzowego utworu "Papaya". Wykonawcom towarzyszyły orkiestra pod dyrekcją Tomasza Tokarczyka oraz balet.

Czy ta mieszanka stylów, swoista ucieczka od klasycznego repertuaru operowego, ma przyszłość? Sadząc po reakcji widowni - tak. Karnawał się skończył, opera tylko została? Nie, ponieważ tego typu koncerty pokazują drogę, którą warto iść, bo publiczność jest spragniona takich widowisk. Nie tylko w karnawale.

Paweł Dybicz
Przegląd
26 lutego 2013

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia