Świat celebrytów w operze

"Traviat"\' - reż: Mariusz Treliński - Teatr Wielki - Opera Narodowa w Warszawie

Kim byłaby dziś sławna Dama Kameliowa? Mariusz Treliński kreśli przejmujący portret współczesnej celebrytki, która w sukniach od Gosi Baczyńskiej rzuca na kolana cały Paryż.

"Traviata" to jedna z najczęściej grywanych na świecie oper (przed nią w rankingu plasują się tylko "Madame Butterfly" i "Cyganeria" Giacomo Pucciniego). - To tytuł, który wszyscy znają i mają swoje wyobrażenie na jego temat - przyznaje Mariusz Treliński, który przygotował swoją wersję tej opery. 

Dla porządku przypomnijmy jednak, o czym mowa. Gdy dwudziestoletnia Violetta dowiaduje się, że nie pozostało jej wiele życia, postanawia przeżyć je intensywnie. Staje się najbardziej znaną kurtyzaną Paryża. Szybko jednak orientuje się, że sens życia leży gdzie indziej - w miłości. - Taka historia wydaje się być kiczowata i ckliwa. "Traviata" powinna budzić emocje i wzruszenie. Jak to zrobić, aby nie być dziś ckliwym? - zastanawia się Treliński

Odpowiedź znalazł w śmiertelnej chorobie głównej bohaterki. Do tej pory inscenizatorzy traktowali ten wątek raczej pobocznie, jako pretekst do udramatyzowania miłosnej historii. -Głównym tematem mojej inscenizacji uczyniłem chorobę, która nadaje całemu życiu sens - mówi Treliński. Jednocześnie postać głównej bohaterki, kurtyzany Violetty, stała się bliższa współczesności. - Burdelu na scenie nie zobaczymy - zastrzega reżyser. Jego Violetta prowadzi ekskluzywny klub nocny, na wzór dzisiejszych celebrytów błyszcząc na imprezach. W pewnym momencie zdaje sobie jednak sprawę z tego, że takie życie nie ma sensu. - Kiedy bohaterka uzmysławia sobie absurd wykreowanego przez nią samą świata, wówczas oddaje się uczuciu. Wielka miłość okazuje się jednak równie iluzoryczna, a jej spełnienie nie jest możliwe-opowiada Treliński.

Scenografia i kostiumy mają oddawać stan ducha bohaterki. Tą pierwszą przygotował stale współpracujący z Trelińskim Boris Kudlićka. Kostiumy to zasługa duetu projektantów mody: Gosi Baczyńskiej i Tomasza Ossolińskiego. - W pierwszym akcie zobaczymy feerię bogactwa, kryształów. Będzie długa suknia, gorset i pióra. Uważni widzowie dostrzegą inspiracje ze świat celebrytów. Pierwowzorem Violetty była burleskowa aktorka Dita von Teese - zdradza Baczyńska. Dodaje, że druga część będzie stonowana i wyciszona, także w scenografii i kostiumach.

Choć Treliński skupia się na mroczniejszych epizodach zżycia bohaterki, "Traviaty", to opera niesłychanie energetyczna. Nic dziwnego, powstała bowiem w roku 1853 na zamówienie weneckiego teatru La Fenice, który zażyczył sobie rzecz karnawałową. Verdi zachwycony przedstawieniem "Damy Kameliowej" Dumasa tuż po wyjściu z teatru zaczął układać do tej historii muzykę. Zdecydował się pokazać swoje dzieło w Wenecji, pod warunkiem że będzie mógł wybrać obsadę. W głównej roli, mimo protestów kompozytora, wystąpiła pani Salvini-Donatelli. Spektakl okazał się katastrofą, głównie ze względu na... tuszę nieszczęsnej śpiewaczki. W późniejszych latach "Traviata" się zrehabilitowała i była chętnie grywana, ale jej niezaprzeczalny triumf nastąpił w roku 1955, gdy na deskach LaScali w roli Violetty stanęła Maria Callas.

W warszawskiej wersji Anno Domini 2010 w roli głównej zobaczymy sopranistki Aleksandrę Kurzak i Joannę Woś. Kurzak w wieku 27 lat zadebiutowała w dwóch najbardziej prestiżowych operach świata: Metropolitan Opera w Nowym Jorku oraz w Royal Opera House Covent Garden w Londynie. Od tego czasu regularnie występuje na najważniejszych scenach i estradach świata. Partię Violetty zaśpiewa po raz pierwszy. Joanna Woś jest laureatką najważniejszych konkursów wokalnych w Polsce. Dla obu pań to ogromne wyzwanie, ale i spełnienie marzeń.

Paulina Sygnatowicz
Polska Metropolia Warszawska
25 lutego 2010

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia