Świat w kolorze blue

9. Międzynarodowy Festiwal Sztuki dla Najnajmłodszych Sztuka Szuka Malucha

Genialna prostota twórczości Krystyny Miłobędzkiej przełożyła się na spektakl w reżyserii Lucyny Winkel. Dzieci tę zabawę symbolem i słowem pojęły w mig.

"Na wysokiej górze" to kolejne spotkanie Lucyny Winkel z twórczością Krystyny Miłobędzkiej. Tym razem współzałożycielka poznańskiej sceny dla najnajów (Studia Teatralnego Blum) zbudowała spektakl, do którego punktem wyjścia stała się znana wyliczanka poetki. Mogłoby się wydawać, że jest to tylko kilka wersów pozbawionych sensu, jednak zapewniam, że w tych słowach kryje się cały świat.

Na wysokiej górze

Rośnie drzewo duże

Nazywa się

Apli-Papli-Blite-Blau

A kto tego nie wypowie

Ten nie będzie grał

Geniusz spektaklu Studia Blum - tak samo jak twórczości Miłobędzkiej - leży w jego prostocie. Bo rzeczy oszczędne w formie są najtrudniejsze w projektowaniu. Liczy się w nich każde słowo, pojedynczy dźwięk, a nawet najmniejszy ruch. W "Na wysokiej górze" słowa zostały ograniczone do minimum i nie służyły - do czego jesteśmy przyzwyczajeni - budowaniu historii, tylko zabawie. Podobnie zresztą potraktowany został symbol, który miał pobudzić dziecięcą wyobraźnię.

"Na wysokiej górze" to kwintesencja teatralnej umowności. Na scenie znajduje się tylko para aktorów - Apli (ona) i Papli (on) - w skromnych czarno-niebieskich strojach. Ich zadaniem jest animacja ogromnej płachty niebieskiego materiału, tak by powstał z niej świat: morze, słońce... wszystko. I poszło gładko - choć duet napotykał podczas swojej wędrówki fale, garby i pagórki. Odkrywał przed widzami kolejne formy i kształty. Wymiar animacji poszerzył ich płynny ruch/ minichoreografia oraz oprawa muzyczna (dźwięki były generowane na żywo) autorstwa Borysa Słowikowskiego. Grzechotki, cymbałki i dzwonki pozwoliły utrzymać uwagę małego widza na dłużej.

Doznania te pomogły dzieciom w dalszej obserwacji bohaterów oraz zachodzących pomiędzy nimi interakcjach. Bo każde podwórko - bez względu na to czy bawią się na nim maluchy, czy wkraczają dorośli - rządzi się własnymi prawami. Niebieski obłok materiału może być wspólnym niebem, pod którym razem zdziała się więcej, ale też kałużą skierowanej wobec siebie niechęci, której nie sposób przeskoczyć.

Współuczestnictwo w zabawie i współtworzenie spektaklu jest dla twórców ze Studia Blum równie ważne jak promowany przez nich teatralny savoir-vivre. Dlatego też, jeszcze przed rozpoczęciem przedstawienia, wyjaśniono starszej części publiczności, że dzieciaki dopiero po zakończeniu jego właściwej części (poprzedziła ją tzw. przedgra, która pozwoliła maluszkom wejść w nową dla nich przestrzeń), będą mogły wkroczyć na scenę i kontynuować zabawę. Wtedy jest czas na nawiązywanie dialogu (nawet tego pozawerbalnego) oraz szansa na wyrażenie siebie.

Monika Nawrocka-Leśnik
http://Kultura.poznan.pl
6 lipca 2015

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...