Symfonia Robotniczych Serc

"Symfonia fabryki Ursus" - reż. Jaśmina Wójcik - Wajda Studio (POL) - zdjęcia: Kacper Czubak - mater. prasowe

Symfonia fabryki Ursus Jaśminy Wójcik była wyświetlana między innymi na All About Freedom Festival w 2019 roku. Nie bez powodu znalazła się w Konkursie tej imprezy – dokument Wójcik traktuje bowiem o zawartej w nazwie festiwalu „wolności": zarówno tej twórczej, jak i wolności wspomnień.


Niesłuszne były obawy tych, którzy spodziewali się godzinnego reportażu wypełnionego suchymi informacjami o Ursusie. Symfonia fabryki Ursus to portret robotniczych dusz ujęty w sposób bez mała religijny. Rozpoczęcie filmu archiwalnymi nagraniami, którym towarzyszy instrumentalno-mechaniczna muzyka, jest doskonałym wstępem do odtworzenia jednego dnia z życia pracownika. Bo właśnie tym jest Symfonia – ponownym ożywieniem Ursusa.

Bohaterowie na początku opowiadają o swojej pracy i wspomnieniach z rozległych hal zakładu, ale później zaczyna się rytuał wskrzeszenia. Wykorzystując pamięć ciała wiekowi robotnicy odtwarzają swoje role i naśladują dawne ruchy przy maszynach, co przypomina swoiste nabożeństwo. Tylko że w tym wypadku religią jest fabryka – ich fabryka, w której spędzili sporą część życia, a która wypluwała z siebie kolejne traktory niczym potomstwo. Pracownicy znają każdą część i każdy zakamarek pojazdów, jednocześnie sami przypominając sprawnie działające trybiki w maszynie-zakładzie.

Określenie „symfonia" nie jest tutaj jedynie górnolotnym, wysublimowanym ozdobnikiem, a słowem, które wyraża istotę filmu Jaśminy Wójcik. Symfonia to fabryka, i na odwrót: fabryka to symfonia, żywy organizm istniejący jako całość, jako orkiestra, która wybrzmiewa pięknie tylko wtedy, kiedy jest zsynchronizowana. Ale orkiestra to również jednostki, bez których kompozycja nie ma racji bytu. Symfonia Ursusa zapisana jest nie nutami, a emocjami zaklętymi w bruzdach na twarzach pracowników, w gąszczu ich zmarszczek i coraz mniej sprawnych dłoniach.

Symfonię fabryki Ursus można z pewnością nazwać wydarzeniem samym w sobie. Nie wystarczy opis nostalgicznych wspomnień pracowników Ursusa. Film Jaśminy Wójcik, nad którym pracowała około pięciu lat, nie jest zwyczajnym przedsięwzięciem dokumentalnym. Autorka wykazała się niezwykłą wrażliwością zarówno na biografie bohaterów, jak i na sztukę, tworząc zmechanizowany, a jednocześnie tak ludzki performance. Ona sama zresztą bardziej czuje się wszechstronną artystką niż reżyserką filmową. Pospolita obserwacja została w dokumencie porzucona na rzecz niemalże psychologicznego wglądu w ludzkie życia, co uzupełniły elementy kreacyjne. Wójcik niczym dyrygentka kieruje bohaterami, pozwalając im na otwarcie swoich dusz, ale także na utworzenie wspólnej symfonii – również dosłownie. Uczestnicy projektu wraz z powtarzaniem ruchów sprzed kilku dekad mają okazję naśladować dźwięki maszyn, przy których pracowali. Ułożone w odpowiedni sposób tworzą muzykę przejmującą, mechaniczną, ale przez to wyjątkową. Połączenie odgłosów ze zautomatyzowanymi gestami stwarza niemal hipnotyczny obraz. Dzięki tym brzmieniom cała aura i charakter fabryki z lat świetności powraca, a pracownicy znów mogą obcować z owocem swojej pracy – ursusowskimi traktorami poruszającymi się według osobliwej choreografii, prawie jak w rytualno-dziękczynnym tańcu.

Można powiedzieć, że Symfonia fabryki Ursus jest nie tyle laurką, co pamiątką, filmowym pomnikiem dla pracowników, o których po prostu zapomniano wraz z zakończeniem działalności fabryki. Autorzy dokumentu być może uchwycili końcowe momenty tej historii – ostatek życia zarówno częściowo zburzonej fabryki, jak i jej pracowników w zaawansowanym wieku. Fabryka Ursus była centrum i świątynią robotniczego życia. Jaśmina Wójcik udowadnia, że piękna i starannie zachowana historia nie należy jednak do zakładu. Należy do ludzi.

Klaudia Dzierugo
Cinerama
10 marca 2021
Wątki
FILM

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...