„Syn", czyli opowieść „ze wsi obok"

„Syn" - reż. Grupa Wolność - Białostocki Teatr Lalek

Niby był ten sam, tylko głowę miał minimalnie za dużą. Z oczami też było coś nie tak – szerzej rozstawione i ciemne. Leśna baba orzekła, że dziecko zostało podmienione. Od tego momentu zaczęły się dziać dziwne rzeczy...

„Syn" Grupy Wolność prezentowany w Białostockim Teatrze Lalek to spektakl na motywach opowiadania „Podmieniony syn" Mirosława Miniszewskiego, które znalazło się w tomie „Różnia i inne opowieści ze wsi obok". Autor z kolei pisał zainspirowany bajką Adolfa Dygasińskiego. Proza Miniszewskiego jest wciągająca, mroczna, fascynująca. Osadzona na podlaskiej prowincji wypełnionej lokalnymi legendami, wierzeniami i... czarnym humorem.

Zdarzyło się we wsi obok

Obok mrocznej puszczy znajduje się pewna wieś. Miejsce, gdzie często dochodzi do nieprzyjemnych sytuacji, jednak zło nie może się zakorzenić. Dobro tam w końcu zawsze wygrywa, a niedobrych ludzi spotyka zasłużona kara, gdyż pierwotne duchy lasu oraz bagienne baby nie tolerują łamania odwiecznych praw. Dużo tu wnikliwości, ale i filozoficznych rozterek. Miniszewski bawi się podlaskimi wierzeniami, wrzuca je do kotła, starannie miesza, podlewa sosem czarnego humoru i przygotowuje wybitnie smaczne danie z zupełnie zaskakującą puentą. Wierzymy w historie, które opisuje, a przecież wszystkie są wymyślone – co autor sam podkreśla. Tym lepiej.

Siubiela podmienia dziecko

Dziecko urodziło się po długich staraniach i wizytach u znachorek. Zdrowe i ładne. Rodzice byli bardzo szczęśliwi. Ojciec był drwalem, wychodził na cale dnie do lasu. Chłopcem opiekowała się matka. Ostrzegła ją „baba tajemna, trucicielka i zielarka", że dziecko jest za ładne i może zostać podmienione. Kobieta nie chciała wierzyć w takie wymysły. Pewnego dnia na chwilę odeszła od kołyski, by rozdzielić gryzące się psy. Gdy wróciła do dziecka, wydawało jej się jakieś inne. Wątpliwości potwierdził też ojciec. Od tego momentu syn zaczął bardzo płakać. Obejrzała go leśna baba i orzekła, że dziecko jest podmienione. Kto za tym stoi? Siubiela, zwana także Mamuną, Odmienicą lub Boginką. Żyją w lasach bagienne stwory, mają dzieci, ale żal im, że nie są ludzkie. Szukają noworodka po wsiach, porywają i podrzucają swoje. Rodzice nie uwierzyli i zapomnieli o historii. Gdy synek podrósł, zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Grał na fujarce w otoczeniu zaskrońców i jaszczurek, rzucał klątwę na nauczycielkę w szkole, aż połamała ręce i nogi, uratował wioskę od trąby powietrznej. Czy syn rzeczywiście został podmieniony? Czy prawda wyjdzie na jaw?

Stół, folia i taśma klejąca

Spektakl jest bardzo ciekawy formalnie. Rozpoczynając już od wejścia. Widzowie ustawili się w Kawiarni „BTL Lalki", by stamtąd korytarzem dotrzeć do zaaranżowanej przestrzeni, w której rozegra się spektakl. Po drodze oglądają jeszcze wideo, które wprowadza w temat podlaskich wierzeń. Później zasiadają w wyciemnionej sali. Głównym elementem scenograficznym jest stół. Akcja przedstawienia dzieje się na nim lub pod nim. Aktorzy używają prostych środków – folii spożywczej, taśmy klejącej, mąki, balonika, by osiągnąć zaskakujący efekt. W godzinnym spektaklu roi się od pomysłów. Folią i taśmą owijają nie tylko twarze, ale i... brzuch (znakomita scena z Karolem Smacznym w roli baby leśnej). Folia jest też ścianą w zderzeniu, z którą twarz staje się zniekształcona.

Nie sposób nie zachwycić się lalkami. Niezbyt urodziwymi, kostropatymi, słowem - intrygującymi. Podmieniony syn ma dużą głowę, a oczy szerzej rozstawione, ciemne, takie elfie. Dzieci w szkole mają głowy lalek dla dzieci, ale wcale takie niewinne nie są. Kolejny lalkowy bohater – mężczyzna duszony przez zjawę – to dużych rozmiarów lalka pod kroplówką mówiąca głosem Pawła Aignera, reżysera współpracującego z Białostockim Teatrem Lalek, który na koncie ma wiele znakomitych spektakli, m.in. „Garderobiany" czy „Texas Jim". Pod kroplówkę podłączona jest również lalka nauczycielki (głosu użycza jej aktorka Danuta Kierklo). Wreszcie lalka ojca w finale mówiąca głosem aktora Białostockiego Teatru Lalek – Ryszarda Dolińskiego. Do tego oszczędne światło, punktowe lampki i woń nikotyny z palonych na scenie papierosów. Muzyka Michała Górczyńskiego – jak nazwa Grupy – jest pełna wolności, oddechu, wspaniale jazzująca i współgra z tym, co dzieje się na scenie.

Miniszewski w teatrze

Spektaklu zrealizowany został w ramach stypendium Prezydenta Miasta Białegostoku dla twórców profesjonalnych we współpracy z Białostockim Teatrem Lalek. Występują w nim: Karol Smaczny, Marcin Tomkiel z Grupy Wolność oraz gościnnie Mateusz Smaczny, aktor BTL. Skład Grupy uzupełnia Malika Tomkiel.

Artyści nadali prozie Mirosława Miniszewskiego wyraźnego formalnego kształtu. Pokazali też jej sceniczne możliwości – widzowie oglądają teatralny efekt pracy oparty jedynie na motywach jednego opowiadania. Okazuje się, że twórczość Mirosława Miniszewskiego z powodzeniem nadaje się na scenę. Teatr może z niej czerpać garściami.

Anna Dycha
Dziennik Teatralny Białystok
16 marca 2023

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia