Szał urodzaju

"Don Carlos" - reż: Waldemar Zawodziński - Opera Śląska w Bytomiu

Już w niedzielę, 22 maja Opera Śląska w Bytomiu zaprasza na ostatnią w tym sezonie premierę. Będzie to "Don Carlos" Giuseppe Verdiego w reżyserii Waldemara Zawodzińskiego - tytuł, którego nie ma obecnie w repertuarze żaden teatr operowy w kraju

„Don Carlos” miał być początkowo realizowany we współpracy z artystami z czeskiej Ostrawy, jednak koprodukcja nie doszła do skutku. Do wyreżyserowania opery zaproszono Waldemara Zawodzińskiego – znakomitego reżysera (zarówno spektakli dramatycznych jak i operowych), autora licznych scenografii, dyrektora artystycznego łódzkiego Teatru im. Stefana Jaracza, najlepszej chyba obecnie scenie teatralnej w Polsce. 

Jak zauważył podczas wczorajszej konferencji prasowej sam reżyser, „Don Carlos” to jedno z tych dzieł światowego formatu, które, mimo swej doskonałości, przez wiele lat są nieobecne na teatralnych scenach. A tytuł ten był jednym z marzeń reżysera – stąd decyzja o jego realizacji.

Don Carlos to – według Zawodzińskiego – nie tylko imię głównego bohatera, ale również synonim istoty tej opery, którą jest problematyka poświęcenia własnego szczęścia w zamian za władanie krajem. Z takim wyzwaniem boryka się właśnie bohater opery, infant w Hiszpanii ogarniętej ogniem inkwizycji. Ponadto, młody i nieco znerwicowany książę (znawcy opery sugerują, iż Don Carlos jest wręcz chory psychicznie) dźwiga inne brzemię – czuje, iż zawodzi swojego ojca, króla Hiszpanii, że nie jest takim synem, jakiego Filip chciałby mieć.

Jak słusznie można zauważyć z powyższego opisu, bohaterowie tej opery są dość skomplikowani emocjonalnie, z czego bierze się kolejna trudność w jej wystawieniu, albowiem artyści będą zmuszeni nie tylko wyśpiewywać arcytrudne arie, ale i umiejętnie operować środkami aktorskimi, by pokazać złożoność psychiki swoich postaci.

W warstwie scenograficznej i kostiumologicznej inscenizacja będzie „mądrym flirtem z epoką”. Uwagę widza ma również przykuć choreografia według koncepcji Janiny Niesobskiej, która osobiście stworzyła wiele scen baletowych.

Spektakl będzie piątym tytułem autorstwa Verdiego w obecnym repertuarze Opery Śląskiej, co świadczy zarówno o randzie tego kompozytora jak i o gustach śląskiej publiczności. Jak wspomniał obecny na konferencji Tadeusz Kijonka, znawca opery, „Don Carlos” gościł już raz na deskach Opery Śląskiej – było to w 1955 roku: jego reżyserią zajął się Jerzy Zegalski, scenografię przygotował Józef Szajna – obaj wówczas byli to młodzi, dobrze zapowiadający się twórcy teatru.

Miejmy nadzieję, że ta ostatnia w sezonie 2010/2011 realizacja będzie równie wspaniała jak niezapomniana „Carmina Burana”, której, pod względem inscenizacyjnym, nie dorównała żadna z kolejnych bytomskich premier.

Marta Odziomek
Dziennik Teatralny Katowice
18 maja 2011

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...