Sztuczny Szekspir

"Skrawki" - 21. Gliwickie Spotkania Teatralne

"Skrawki" Teatru Malabar Hotel z Białegostoku to historia szekspirowskiego Otella z domieszką własnych przemyśleń twórców spektaklu.

Na scenie spotyka się tylko piątka bohaterów stworzonych przez Szekspira: Otello i Desdemona, Bianka i Kasjo oraz „mistrz ceremonii” – przebiegły Jagon. Otacza ich skromnie zaaranżowana, ale jednocześnie intrygująca i niedookreślona przestrzeń, którą tworzą: zniekształcające ludzkie sylwetki lustro, stoliki, lampy oraz porozrzucane tu i ówdzie maski.

Inscenizacja ta jest świadomie sztuczna. Aktorzy odgrywają tekst bardzo teatralnie – każdy z nich przysparza swojemu bohaterowi repertuar powtarzających się gestów, min, ruchów. Do tego dochodzą wystrzeliwane jak z procy, recytowane prawie kwestie, podczas których każdy z nich powtarza swoje gesty. Ponadto podczas prowadzonych przez aktorów dialogów każdy z nich dzierży maskę - swoisty symbol \'udawania\'. Toczy się więc to udawanie, albowiem każdy z bohaterów "Skrawków" jest w rzeczywistości inny niż się prezentuje. Przejawia się to właśnie w ich gestach oraz w dopisanych przez twórców kwestiach bohaterów. To one stają się kluczem do interpretacji całego spektaklu -  każdy z monologów jest wejrzeniem w duszę bohaterów, to właśnie z nich wynika charakter każdej z postaci, ich motywacje i postępowania. Przykładowo nerwowa w stosunku do mężczyzn Bianka jest taka dlatego, bo w dzieciństwie doznała traumatycznych chwil z udziałem mężczyzn. Podobnie jest z Jagonem, który - na skutek upokorzeń w latach dziecięcych - knuje tak podstępny spisek przeciwko Otellu.

Sztukę ogląda się z zaciekawieniem, ale nie brak momentów irytacji, gdyż jest w tym spektaklu ciągły rozdźwięk pomiędzy słowem a czynem. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że realizatorzy spektaklu byli świadomi owej nieprzystawalności naładowanego emocjami tekstu Szekspira do sztucznych, wyćwiczonych i pozbawionych emocji aktorskich popisów jednak ośmielam się stwierdzić, że eksperyment ten nie należy do udanych. Reżyser spektaklu posłużył się bardzo literackim, stroświeckim wręcz przekładem Jerzego Paszkowskiego, który wymaga jednak, aby odgrywać go w sposób emocjonalny, psychologiczny, a nie pozostawać na poziomie gry, formy, przekazu jedynie.

Spektakl Teatru Malabar Hotel warto jednak obejrzeć - przede wszystkim dla kilku świetnych momentów inscenizacyjnych (w głowie najdłużej pozostaje pomysłowa scena zabójstwa Desdemony) oraz świetnej gra Agnieszki Makowskiej, która, wcielając się w postać Jagona, pozostawiła swoich kompanów daleko w tyle.

Marta Odziomek
Dziennik Teatralny Katowice
10 maja 2010

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia