Sztuka mimu

18. Międzynarodowy Festiwal Sztuki Mimu

Jak Opatrzność pozwoli i zdrowie dopisze, spotkamy się za rok - powiedział Bartłomiej Ostapczuk, dyrektor Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Mimu, na zakończenie imprezy. Niewiele brakowało, aby osiemnasta edycja festiwalu się nie odbyła. Przyczyna: brak finansów.

Ministerstwo kultury jakoś w tym roku nie było zainteresowane dofinansowaniem przeglądu sztuki mimu. Wniosek o dofinansowanie został rozpatrzony odmownie. Dopiero po odwoławczym, dramatycznym i w pełni zasadnym liście Bartłomieja Ostapczuka do ministra Piotra Glińskiego sytuacja uległa zmianie. Także widzowie, sympatycy teatru pantomimy, podjęli aktywne działania, pisząc interwencyjne listy do resortu kultury. W końcu ministerstwo dofinansowało przedsięwzięcie. Niezbyt hojnie, ale pozwoliło to na kontynuację tego wspaniałego dzieła, jakim jest festiwal. Tyle tylko, że ministerialny grosz przyznano dopiero na niecałe dwa tygodnie przed rozpoczęciem festiwalu, co zaważyło na bardzo skromnej liczbie zaproszonych spektakli - z Francji, Niemiec/Rosji i Hiszpanii.

O dofinansowaniu z budżetu miasta lepiej nie wspominać. Nawet pół grosza nie dano. Właściwie nie powinno mnie to dziwić, wszak festiwal ten nie opluwa Polski, nie wyśmiewa naszych wielkich bohaterów, nie szydzi z Kościoła katolickiego, z wiary, nie deprecjonuje rodziny, nie promuje dewiacji, pornografii, więc władze stolicy nie widzą potrzeby, aby taki "nienowoczesny" i niepropagujący ideologii lewacko-liberalnej festiwal dofinansowywać. Natomiast warszawski ratusz nie skąpi środków, obdarowując wielkimi sumami te teatry, których działalność niewiele ma wspólnego ze sztuką, ale idzie ramię w ramię z tzw. totalną opozycją, szkalując Polskę i Polaków, jak m.in. Teatr Powszechny w Warszawie, na scenie którego obrzydliwa, prymitywna "Klątwa" wciąż jest grana, jak i inne uwłaczające nam spektakle.

Bogactwo obrazów

Tegoroczny festiwal, choć w skromnym wymiarze, pokazał nurty i tendencje, jakie obecnie występują w pantomimie. Takim esencjonalnym spektaklem był "Wieczór współczesnej pantomimy" złożony z wielu etiud, impresji w wykonaniu artystów z Niemiec, Francji, Polski. Te krótkie formy teatralne składające się na jeden wspólny spektakl to takie variétés teatru pantomimy. Konfrontacja rozmaitych technik, stylów i form tego gatunku teatru. Ukazuje, w którą stronę obecnie ewoluuje język sztuki mimu.

Pozostałe trzy spektakle tak zostały dobrane, by zaprezentować najciekawsze nurty rozwoju pantomimy w Europie. Francuski zespół Compagnie Mangano-Massip wystąpił ze spektaklem "Rémanence", który można najkrócej określić jako podróż po mitach, symbolach funkcjonujących w naszej cywilizacji, w kulturze i ich przełożeniu na wyobraźnię współczesnego człowieka. Widz jest zaskakiwany raz po raz bogactwem obrazów (jak dla mnie, trochę w nadmiarze). Interesująca forma plastyczna jest już wartością samą w sobie. Hiszpański Zespół Mai Rojas and The Sculptors of the Air Company pokazał trochę nostalgiczną, ale z poczuciem humoru opowieść o przemijaniu czasu. Rzecz ilustrowana jest muzyką i śpiewem na żywo. Spektakl pantomimiczno-taneczny.

Odtrutka na zło

Działający w Dreźnie rosyjsko-niemiecki Teatr Derevo zaprezentował swoje najnowsze przedstawienie "Ostatni clown na ziemi" [na zdjęciu]. Ten jednoosobowy spektakl w doskonałym wykonaniu szefa tego teatru, Antona Adasinsky'ego, to rzecz znakomita pod wieloma względami - artystycznie, wykonawczo, a także jeśli chodzi o myśl odnoszącą się do wymiaru metafizycznego, którym jest tutaj "czwarta niewidzialna ściana", przez którą bohater próbuje przejść do innej przestrzeni. Ale musi na to zasłużyć. A jak już uda mu się przejść, musi wybrać między dobrem a złem. Przestrzeń poświęcona duchowości w teatrze to niezmiernie rzadkie dziś zjawisko. Monodram Adasinsky'ego ma wszelkie znamiona, by do tych rzadkich zjawisk się zaliczyć. To piękne, głębokie przedstawienie budowane jest bogactwem środków wyrazu, czym swobodnie dysponuje Adasinsky. Okazał się on także wybitnym aktorem dramatycznym. Artysta zaprezentował esencję aktorstwa w sztuce mimu.

Międzynarodowy Festiwal Sztuki Mimu jest ważny dla życia teatralnego i szerzej - kulturalnego nie tylko w Polsce. Także w Europie. Poprzez odpowiedzialną, mądrą selekcję spektakli wybieranych przez dyrektora Bartłomieja Ostapczuka stanowi doskonałą przeciwwagę i odtrutkę na zło, przemoc i estetykę brzydoty, która dziś zalewa sceny teatralne.

Temida Stankiewicz-Podhorecka
Nasz Dziennik
25 czerwca 2018

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...