Taniec żywiołów
Kobieta i mężczyzna - dwa przeciwieństwa stanowiące jednocześnie maksymalne dopełnienie, idealną harmonię. Połączeni uczuciem, które wachlarzem emocji i różnorodnością duchowych doznań nie dorównuje żadnemu innemu. To miłość... Miłość wytańczona? Tak, to jest możliwe, o czym przekonali się widzowie spektaklu "Ciało" w reżyserii Bajki Tworek.Czarne ściany Małej Sceny Capitolu, a na środku biała zasłona, która niczym wstęga łączy podłogę i sufit. Ta zarysowana koliście mgiełka, na wskroś której przeziera wątły snop światła, kryje w swoich trzewiach dwa stworzenia o obłych kształtach. Początkowo leżą one bez ruchu, po chwili jednak, gdy w uszach widzów dźwięczą pierwsze nuty etnicznej melodii, zaczynają oplatać się nawzajem w rytm muzyki. Dwie istoty rozpoczynają taniec życia... Taniec, który już na samym początku, w szczelnie zamkniętym kokonie, ma je ze sobą połączyć. Wypełzają ze swojej kryjówki, niesione pragnieniem posmakowania wszystkich tajemnic, skrywanych przez otaczający świat. Szamocą się, próbują rozerwać ciasną skorupę okalającą ich ciała. Czy to ludzie? Przypominają raczej poczwarki, z których za chwilę narodzą się dwa piękne motyle. Tak! Nareszcie wolni! Wspaniale jest poczuć życie każdym zmysłem, zachłysnąć się zachwytem istnienia. Okazuje się, że radość wyrażona tańcem może trafić do serc i świadomości widzów dużo łatwiej niż tysiące słów. Teraz możemy być już pewni, że jesteśmy świadkami narodzin dwu ludzkich żywiołów - kobiety i mężczyzny. To dwie części dwuelementowej układanki. Zostali stworzeni, by być ze sobą na dobre i na złe. Przeznaczeni sobie od pierwszego spojrzenia. Bez względu na to, co będzie potem... A potem bywa różnie, bo przecież miłość, podobnie jak taniec, jest mieszanką wszystkich możliwych emocji. Uczucie zmienia się, ponieważ my się zmieniamy. Jest słodkim balastem, którego czasem nie można udźwignąć. W szaleńczym tańcu raz tulimy ukochanego do piersi, innym razem odpychamy go od siebie w przypływie złości. Namiętne zbliżenie może zmienić się w zaciekłą walkę dwu nieustraszonych wojowników, by za chwilę ponownie stać się czułą grą troskliwych kochanków. Jak sobie poradzić z żywiołem, gdy sami czasem przypominamy rozpędzone tornado? Może po prostu być sobą - i dla siebie... Aktorzy Teatru Muzycznego Capitol od samego początku zaczarowali mnie swym tańcem. Nie przypuszczałam, że ruchem można pokazać tak wiele odcieni emocji. Jestem pod wrażeniem swobody, z jaką grali. Małgorzata Fijałkowska - Studniak i Maciej Cierzniak zbudowali tańcem intymny świat, ja natomiast czułam, że jestem jego częścią. Wielkie gratulacje należą się również pani Bajce Tworek, która nie tylko wyreżyserowała tę niezwykłą historię, stworzyła też bardzo ciekawą scenografię i piękne kostiumy. Na deser zostawiłam muzykę zespołu Osjan. Etniczne, transowe dźwięki pobudzały zmysły. Dzięki nim koniuszkami palców moja dusza opuściła "ciało". Do tej pory czuję dreszcz. Teatr Muzyczny Capitol we Wrocławiu "Ciało" reżyseria, scenografia, kostiumy: Bajka Tworek muzyka: Osjan Obsada: Małgorzata Fijałkowska - Studniak, Maciej Cierzniak Premiera: 16 grudnia 2007r.