Teatr daje markę

rozmowa z Izabellą Cywińską

Rozmowa z Izabellą Cywińską, dyrektorką Teatru Ateneum w Warszawie

Roman Pawłowski: Czy będzie pani zakazywała swoim aktorom występów u konkurencji?

Izabella Cywińska: Nie można ograniczać aktorom możliwości pracy, która pozwala im żyć. Można od nich żądać lojalności wobec teatru, w którym są zatrudnieni. Bywają aktorzy rozrywani przez producentów, ale lojalni wobec teatru. Z dużym wyprzedzeniem informują o swoich planach filmowych. Staram się iść im na rękę, jeśli jest to praca, która podnosi prestiż teatru. Ale są i tacy, którzy oszukują, robią uniki. Z nimi mam problem.

Zdarzyło się pani odmówić aktorowi zgody na występ poza teatrem?

- Nie zgodziłam się na dwutygodniowy wyjazd jednej z aktorek na zagraniczne występy z przedstawieniem, w którym wystąpiła gościnnie. Termin kolidował z próbami do nowego spektaklu w Ateneum, w którym gra główną rolę. Zrobiłam to z bólem, ale nie miałam wyjścia.

Dlaczego aktorzy realizujący się głównie w telewizji czy kinie nie odejdą z teatru?

- Teatr zaspokaja ich ambicje, z którymi szli do szkoły teatralnej. Daje im markę - jest się z tego i tego teatru.

A nie trzyma ich po prostu ZUS i opieka zdrowotna?

- To by było zbyt proste, jeśli aktor zarabia dużo w serialu, stać go na opłacenie składki.

Ministerstwo proponuje, aby producenci filmowi i telewizyjni płacili rekompensaty teatrom, z których wypożyczają wykonawców. Co pani na to?

- Byłabym szczęśliwa, bo jesteśmy w biedzie. W PRL-u film płacił teatrowi, kiedy aktor pracował więcej niż siedem dni na planie zdjęciowym. Ale rekompensaty nie rozwiążą wszystkich problemów. Potrzebne jest zaufanie między ludźmi, którzy robią wspólnie teatr. Musimy być wobec siebie lojalni.

Roman Pawłowski
Gazeta Wyborcza
26 października 2009

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia