Teatr Śląski w twoim domu

spektakle pokaże Telewizja Katowice

To będzie tylko kilka prostych czynności. Weźmiesz pilota, włączysz Telewizję Katowice i... będziesz mieć Teatr Śląski w swoim domu. Na razie jedno z dziesięciu przedstawień, rejestrowanych na Scenie Kameralnej lub w Malarni, ale trwają przymiarki do przeniesienia spektakli z Dużej Sceny.

Ten ambitny projekt będzie miał inaugurację już w najbliższą sobotę, z okazji Metropolitalnej Nocy Teatrów. A poniekąd nawet inaugurację potrójną. Nagranie "Mleczarni" - autorskiego spektaklu Jacka Rykały - najpierw pokazane zostanie w studio TV Katowice (godzina 16), potem na telebimie przed Teatrem Śląskim (godz. 21), a o 23.30 będziemy mogli oglądać "Mleczarnię" na ekranie własnego telewizora. 

Małgorzata Długowska-Błach z Teatru Śląskiego nie ukrywa satysfakcji ze sprawnego przebiegu artystycznego przedsięwzięcia. 

- Wielu widzów - mówi - z przyczyn losowych, ale i tak prozaicznych, jak choćby kłopoty komunikacyjne, nie może dotrzeć na nasze spektakle, więc to my przyjdziemy do nich. Z

najlepszą ofertą! A teatr dodatkowo zyskuje profesjonalną rejestrację przedstawień, którą może wykorzystywać w działaniach promocyjnych czy edukacyjnych.

To nie jest zresztą telewizyjny debiut Teatru Śląskiego. W zeszłym roku, zrealizowane na jego scenie "Dziady", transmitowała TVP Polonia, a "Iwonę, księżniczkę Burgunda" - TVP Kultura. Obydwa kanały są już zainteresowane projektem "Teatr Śląski w twoim domu", który powstał w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego. Rejestracje telewizyjne powstają pod kierownictwem redaktor Grażyny Ogrodowskiej. 

 Dotąd, prócz "Mleczarni", nagrano przedstawienia: "5 razy Albertyna" Michela Tremblay\'a i "EU" Tomasza Mana (emisje w październiku i listopadzie). Na taśmę trafił też "Kontrakt" Sławomira Mrożka, a za tydzień rozpoczyna się rejestracja sztuki Hanocha Levina pt. "Jakobi i Leidental". W przygotowaniu - następna piątka. 

Adam Łukaszek, producent TVP Katowice mówi: - Nagrania spektakli realizujemy nie w studio, lecz bezpośrednio w teatrze i z udzialem publiczności, co często sprawia sporo kłopotu (jak zmieścić pięć kamer i ekipę w ciasnej przestrzeni Sceny Kameralnej?), ale daje też fantastyczny efekt. To nie jest zresztą tak, że przyjeżdżamy, stawiamy kamerę i idziemy na żywioł.

Przygotowania do przeniesienia spektaklu - bo tak fachowo nazywa się ten rodzaj rejestracji - trwają kilka tygodni. Ekipa precyzyjnie rozpisuje spektakl na ujęcia, o odpowiednie warunki dbają też dźwiękowcy i realizatorzy świateł. Poza "dokrętkami" zbliżeń twarzy aktorów czy fragmentów scenografii, sam spektakl nagrywany jest jednak w całości, "ciągiem"- dodaje producent.

Finał akcji planowany jest na połowę przyszłego roku, a będzie nim emisja sztuki Stanisława Mutza pt. "Polterabend".

Henryka Wach-Malicka
Polska Dziennik Zachodni
21 września 2012

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia