Teatr stał się moim życiem

zmarł Janusz Bobek, założyciel i wieloletni aktor Sceny Polskiej

Janusz Bobek, założyciel i wieloletni aktor Sceny Polskiej Teatru Cieszyńskiego (1951-1985), odszedł 20 lipca 2009 r.

Występował w pierszym spektaklu Sceny Polskiej Wczoraj i przedwczoraj A. Maliszewskiego, którego premiera miała miejsce 14 października 1951 roku.  Pierwsze słowa, które padły w tym historycznym dniu ze sceny, wypowiedział właśnie Janusz Bobek i brzmiały one następująco: No więc jak, panie Władziu?
Przez 20 lat współpracował z ostrawskim radiem, zagrał w czterech czeskich (m.in.Bokser i śmierć) i dwóch słowackich filmach (m.in. Śmierć przychodzi w czasie deszczu).

W 1975 roku obchodził jubileusz 50-lecia. Wówczas tak wspominał: „Ja w ogóle nie zdaję sobie sprawy, że mam 50 lat, czuję się jak trzydziestolatek i z przyjemnością kibicuję młodym, zwłaszcza młodemu teatrowi. Teatrowi młodo myślącemu... Teatr stał się moim życiem. Po tylu doświadczeniach na scenie dochodzę do wniosku, że każdą – dużą i mniejszą rolę – zrobiłbym inaczej. Ale zadowoliła mnie rola w Mieszczanie szlachcicem. Tak naprawdę, to ja sam nie wiem, dlaczego jestem komikiem; po prostu staram się być prawdziwym i jak najmniej komicznym. Wydaje mi się, że postać musi być dobrze napisana – trudno nie być komicznym w sztukach tak znakomicie napisanych przez Moliera czy Szekspira... A to, że nazywają mnie komikiem, to zasługa widowni. A ja z pełnym przekonaniem chcę powiedzieć, że ogromnie lubię mojego widza.”

14 listopada 1969 roku w Scenie Polskiej miała miejsce premiera musicalu Dama od Maxima Antoniego Marianowicza. Ceniony literat wypowiedział wówczas słowa pochwały: Kapitalny był Janusz Bobek!

Sekcja działalności twórczej w teatrze i radiu przy Czeskim Funduszu Literackim przyznała Januszowi Bobkowi nagrodę za wybitne osiągnięcia w dziedzinie teatru za stworzenie postaci Samka w Zanim kur zapieje (premiera 12 lutego 1971 r.)
28 czerwca 1980 odbyła się premiera Żeglarza Szaniawskiego. Była to dwusetna premiera Sceny Polskiej i z tej okazji jedenastu artystów SP, a wśród nich Janusz Bobek, otrzymało nowo ustanowione Honorowe Odznaki Stowarzyszenia Polskich Artystów Teatru i Filmu.

W Scenie Polskiej zagrał prawie 200 ról. W pamięci widzów na zawsze pozostaną Jego niezapomniane kreacje w przedstawieniach Las, Retro, a przede wszystkim Na szkle malowane.

„Jasiu był niesamowicie przyjacielski. Zawsze kibicował młodym, uciekał od emerytów, pamiętam, jak kłócił się z młodymi miłośnikami teatru podczas Melpomenek. Był człowiekiem teatru ‘pełną gębą’, uwielbiał być na scenie, przebierać się, w ciągu jednego przedstawienia potrafił zrobić cztery kreacje. Bardzo bawiło go też robienie kolegom niespodzianek na scenie i za kulisami, wspólnie z Markiem Mokrowieckim byli w tym niezrównani. Imponowało mi także jego życie prywatne, wspaniałe małżeństwo z Milką. Jak każdy komik marzył o roli tragicznej. Te marzenia spełniły się w spektaklu Optymistyczna tragedia (premiera w 1960 r.), gdzie doskonale zagrał Chrypę oraz w Zanim kur zapieje. Był jednak urodzonym komikiem o wielkiej klasie; prezentował komizm inteligentny, wynikało to z Jego poważnego traktowania życia, pracy i kolegów” – tak Janusza Bobka wspomina Karol Suszka.

Panie Januszu, Jasiu – dziękujemy za lata spędzone w Scenie Polskiej, za wiele mądrych słów, za wspaniałe role, dziękujemy, że byłeś z nami do końca, zawsze uśmiechnięty, serdeczny. I takim Cię zapamiętamy...

Joanna Wania
Scena Polska
21 lipca 2009

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia