Teatr według Churskiego

rozmowa z Andrzejem Churskim

- W polskich teatrach rozpoczyna się sezon konkursowy. Na kilkunastu stanowiskach dyrektorskich nastąpią zmiany. W części z teatrów zapewne dyrektorzy zostaną powołani z pominięciem procedury konkursowej. Z tego ruchu kadrowego może coś dobrego dla Torunia wyniknąć. Być może któryś z obecnych dyrektorów nie będzie chciał startować w konkursie, tylko skorzysta z propozycji marszałka Piotra Całbeckiego - mówi Andrzej Churski, który od 1 września jako pełniący obowiązki dyrektora Teatru Horzycy zastąpi Jadwigę Oleradzką.

 

Przekonał Pan już Bartosza Zaczykiewicza, aby został zastępcą p.o. dyrektora ds. artystycznych?

- Wciąż czekam na odpowiedź. Mam nadzieję, że zadeklaruje się szybko. Planu B na razie nie mam.

Po aferze z unieważnieniem konkursu pojawiły propozycje, w których jednym z rozwiązań było powołanie Romualda Wiczy-Pokojskiego na Pana zastępcę. Co z taką możliwością?

- Podobne pytanie padło podczas rozmowy zespołu teatru z marszałkiem województwa. Piotr Całbecki nie powiedział tego wprost, ale wszyscy zrozumieliśmy, że ta kandydatura nie przypadłaby mu od gustu. A w statucie jest wyraźny zapis mówiący o tym, że kandydata na zastępcę dyrektora ds. artystycznych zatwierdza zarząd województwa.

Wspominał Pan, że w pierwszej kolejności zabierze się do organizacji przyszłorocznego Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego "Kontakt"...

- Już zacząłem rozglądać się za spektaklami, które warto by zaprezentować. Czekam jednak na rozstrzygnięcie obsady stanowiska mojego zastępcy ds. artystycznych.

Przy organizacji "Kontaktu" będzie Pan współpracował z Jadwigą Oleradzką?

- W tej chwili wszystkie opcje są jeszcze możliwe. Nie wykluczam takiej współpracy, ale o to należałoby zapytać dyrektor Oleradzką. Nie rozmawialiśmy jeszcze na ten temat.

P.o. dyrektora będzie Pan przez rok. Jaki cel wyznaczył Pan sobie na ten okres?

- Na razie staram się nie formułować żadnej idei przewodniej sezonu. Celem jest poprowadzenie Teatru Horzycy w taki sposób, aby odbyła się założona liczba premier. Jest szansa, że będzie ich sześć, ale być może będę negocjował z zarządem województwa, aby było ich pięć.

Dlaczego?

- Przygotowania do sezonu powinny się już toczyć. Dodatkowo w sezonie mieliśmy teraz aż osiem premier. Mamy więc wiele przedstawień, które nie jeszcze są na tyle zgrane, aby ściągać je z afisza. Jeśli pojawi się osoba, z którą będę prowadził teatr przez kolejny sezon, to będziemy to musieli doprecyzować.

Piotr Całbecki zapowiadał, że nowy dyrektor będzie wybierany we współpracy z zespołem teatru, jak Pan to sobie wyobraża?

- Marszałek wielokrotnie podkreślał, że jest zrażony do idei konkursu. Prawdopodobnie skorzysta więc z ustawowego trybu powołania dyrektora z pominięciem takiej procedury. Zgodnie z ustawą w takiej sytuacji trzeba przedstawić ministerstwu kandydata wraz z uzasadnieniem, a także zasięgnąć w tej sprawie opinii związków i stowarzyszeń twórczych. Rozumiem, że spotkanie z zespołem odbędzie się jeszcze przed rozpoczęciem całej formalnej procedury konkursowej, gdy zarząd będzie już miał ustalonego kandydata.

Myśli Pan, że po tych dotychczasowych zawirowaniach z konkursem łatwo będzie kogoś takiego znaleźć?

- Zasoby kadrowe są znane. Być może zdecyduje się jednak ktoś młody, mający na tyle wyrazisty dorobek, że nie będzie osobą kontrowersyjną. Dziś sytuacja jest bardzo delikatna.

Jesienią takiej sytuacji już nie będzie?

- Nie wiem. W polskich teatrach rozpoczyna się sezon konkursowy. Na kilkunastu stanowiskach dyrektorskich nastąpią zmiany. W środowisku mówi się o 30 konkursach, ale to trochę przesadzona liczba. W części z teatrów zapewne dyrektorzy zostaną powołani z pominięciem procedury konkursowej. Z tego ruchu kadrowego może coś dobrego dla Torunia wyniknąć. Być może któryś z obecnych dyrektorów nie będzie chciał startować w konkursie, tylko skorzysta z propozycji marszałka Piotra Całbeckiego.

Tomasz Bielicki
Nowości
3 czerwca 2015

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...