Teatr. Wielka scena umierania na dwoje aktorów

"Szary Anioł" -reż: André Hübner-Ochodlo - Teatr Atelier

"Szary Anioł" to opowieść o odchodzącej Wielkiej Gwieździe, ale też o jej relacjach ze sługą. Ona do końca gra swój monolog. On milczy - wymownie.

W sobotę w teatrze im. Mickiewicza odbyła się przedziwna premiera. Ostatni nowy tytuł prezentowany publiczności w kończącym się roku, tuż przed świętami Bożego Narodzenia, ma wiele z gwiazdkowego klimatu. Jest bowiem podarunkiem zaprzyjaźnionego sopockiego Teatru Atelier. "Szary Anioł" został nam darowany z kostiumami, a nawet prawami do tekstu Moritza Rinkego!

Polską prapremierę monodramu wyreżyserował dyrektor Teatru Atelier Andre Hubner-Ochodlo w 2003 roku. Od tamtego czasu grano "Szarego Anioła" z sukcesami. Gwiazdą spektaklu od początku była aktorka Teatru Wybrzeże Joanna Bogacka, która wcieliła się w 90-letnią Marlenę Dietrich. Za to jej sługę, kochanka oraz powiernika Konstantyna grało przez te sześć lat aż dwóch aktorów związanych ze scenami Trójmiasta: Rosjanin i Polak. Kiedy ten drugi nagle musiał zrezygnować, wybór reżysera padł na częstochowianina Bartosza Kopcia.

Hubner-Ochodlo poznał aktora podczas swojej wcześniejszej współpracy z Teatrem im. Mickiewicza. Dziś twierdzi, że Kopciowi najlepiej z trzech wykonawców udało się wejść w postać. A Bogacka chwali młodego partnera za rosyjską atmosferę jego aktorstwa. Po raz pierwszy mogliśmy się o tym przekonać podczas tegorocznej edycji teatralnego festiwalu "Przez dotyk", kiedy "Szary Anioł" został pokazany w Częstochowie jeszcze pod szyldem Atelier.

"Szary Anioł" grany jest w układzie "scena na scenie". Tym razem podesty z siedzeniami dla publiczności zbudowano z widokiem na zaciemnioną widownię. Za szpitalnym łóżkiem, na którym umiera schorowana Marlena, jest wielka czarna przestrzeń. Czuje się ją podczas spektaklu - to pustka. Dlatego, kiedy Konstantyn otwiera na życzenie gwiazdy imaginowane okno, światło dnia pada znad głów widzów. No właśnie - bo choć to monodram, na scenie są dwie postaci i wypełniają swoją grą niemal bliźniaczą ilość czasu. Jednak tylko Bogacka mówi tekst, Kopeć milczy - gra ciałem i emocjami.

Postać dożywającej swoich dni Dietrich została rozpisana między fizjologią starej, schorowanej kobiety a wielkością autentycznego mitu XX wieku. Mamy kapryśność gwiazdy, pokorę chorej, kobiecą potrzebę uczucia. Jest wreszcie nieśmiertelność teatru, bowiem Dietrich - tytułowy Szary Anioł - jest tak bardzo zaprawiona w graniu, że zatraca granice między kreacją a samym życiem.

O Dietrich wykreowanej przez Bogacką napisano i wypowiedziano już tyle pochwał, że niezręcznością dziś będzie silenie się na sądy. Znakomita aktorka z Wybrzeża jest znakomita i w Częstochowie. Przez co tym wyżej ustawia poprzeczkę dla partnerującego jej Kopcia. Relacja między ich postaciami jest również złożona. Gwiazda bywa okrutna dla swojego sługi, a równocześnie gdzieś w głębi skrywa świadomość, że Konstantyn jest jej całym światem. Konstantyn z kolei oddaje się tresurze z uległością niewolnika i z oddaniem kochanka. Oraz fascynacją najwierniejszego z fanów. Robi z siebie małpę i podnóżek, ale też reaguje emocjonalnie na opowieści o dawnych kochankach gwiazdy, a po jej odejściu płacze.

Jak mówił "Gazecie" aktor, Konstantyn jest z Marleną tak długo, że zdążył jej już powiedzieć wszystko. Teraz słucha i jest lustrem, w którym przegląda się legenda. Ich relację dopowiada poetycki, czarno-biały film, pokazywany w charakterze interludium: On podąża za śladami jej stóp... To bardzo trudne zadanie wrażliwie wypełnił częstochowianin. To za jego sprawą w tragedię wpisuje się także sporo sytuacji komediowych. Jego obecność prowokuje absurdalne żarty Marleny. Smutną opowieść o umieraniu mitu często więc przerywa śmiech publiczności. To przez jego postać budowany jest dynamizm przedstawienia. Szary Anioł nie wstaje przecież z łóżka - Konstanty krąży wokół niej jak satelita, trzaska walizkami i sypie kolorowe pióra...

* Spektakl „Szary Anioł. Ostatnie dwa dni z życia Marleny Dietrich ” znowu będzie można zobaczyć w Częstochowie 8, 9 i 10 stycznia

Tadeusz Piersiak
Gazeta Wyborcza Częstochowa
21 grudnia 2009

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...