Teatr znów bez dyrektora
Olaf Lubaszenko zrezygnował z funkcji.Miesiąc po objęciu stanowiska dyrektora częstochowskiego Teatru Olaf Lubaszenko składa rezygnację. - Przyczyny są formalne - twierdzi naczelnik miejskiego wydziału kultury Aleksander Wierny.
Decyzję częstochowskich władz, że dyrektorem Teatru im. Adama Mickiewicza będzie Olaf Lubaszenko, formalnie ogłoszono 17 sierpnia. Wcześniej krążyły pogłoski, że to on obejmie funkcję po Robercie Dorosławskim, któremu wygasła kadencja, ale oficjalnego potwierdzenia nie było. Trwały rozmowy. Tym razem nie było konkursu na stanowisko częstochowskiego teatru, dwa zorganizowane wcześniej nie przyniosły rozstrzygnięcia.
Znany aktor funkcję objął 1 września. W piątek, 30 września, złożył rezygnację ze stanowiska. - Z wyjaśnień pana dyrektora wynika, że ma ona przyczyny formalne - mówi Aleksander Wierny, naczelnik miejskiego wydziału kultury promocji i sportu. - Przepisy Ustawy o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne nie pozwalają dyrektorowi teatru łączyć stanowiska z działalnością gospodarczą. Pan Lubaszenko planował ją zawiesić, ale okazało się, że nie jest to możliwe ze względu na różne podjęte wcześniej zobowiązania.
Jak wyjaśnia Wierny, Lubaszenko z teatru jeszcze nie odszedł. Częstochowa musi teraz przejść tę samą drogę, którą pokonała przed powołaniem go na stanowisko: uzyskać opinie związków zawodowych, a przede wszystkim ministerstwa kultury. Ale o ile przy powoływaniu konieczna była zgoda, teraz jedynie opinia i nie jest ona wiążąca. Ile trzeba będzie czekać na opinie, trudno powiedzieć.
- Zastanawiamy się teraz, co dalej - wyjawia naczelnik Wierny.
Jak ustaliła "Wyborcza", przepis ustawy nie zakazuje prowadzenia działalności gospodarczej zastępcy dyrektora ds. artystycznych. Taką funkcję w częstochowskim teatrze w latach 2006-2018 sprawował np. Piotr Machalica.
