Trudna polska rzeczywistość w czasach reżimu

14. Dąbskie Wieczory Filmowe - 2020

Katarzyna Herman, Maciej Musiałowski, Sebastian Stankiewicz, Małgorzata Imielska i Małgorzata Goliszewski byli gośćmi tegorocznych Dąbskich Wieczorów Filmowych, które przez ostatni tydzień odbywały się w Szczecinie.

Zazwyczaj było lato, a my spotykaliśmy się z na plaży w Dąbiu, żeby obejrzeć najciekawsze filmy polskie ostatniego roku i spotkać się z ich twórcami. W tym roku Dąbskie Wieczory Filmowe powróciły dopiero jesienią i to ścisłym reżimie sanitarnym, przy 25-procentowej widowni. Wielu wielbicieli polskiego kina musiało odejść z kwitkiem dwóch domów kultury, w których organizowano pokazy, ale za to po raz pierwszy mogli oglądać spotkania w domu dzięki transmisji online na żywo.

Na początek widzowie obejrzeli film Małgorzaty Imielskiej "Wszystko dla mojej matki". Główną bohaterką jest Ola, którą poznajemy jako podopieczną „poprawczaka". Ola została odebrana jako dziecko matce – znanej sportsmence – i jest ofiarą nieudanej adopcji. Jej pasją jest bieganie, które pozwala zapomnieć o bolesnej przeszłości i mieć nadzieję na przyszłość.

- Nie chciałam robić filmu o sytuacji w Polsce, ale film uniwersalny, film o ludziach. Myślę, że tęsknota za matką jest uczuciem nam wszystkim bliskim - mówi reżyserka.

Małgorzata Imielska opowiadała na spotkaniu z widzami również o tym, dlaczego przeszła od dokumentu do filmu fabularnego.

- Kiedy posługuję się w filmie aktorem, to mam świadomość, że go nie zranię, bo aktor kryje się za postacią - mówi Imielska. W przypadku filmu dokumentalnego czasami można zrobić krzywdę bohaterom. Świadomość tej odpowiedzialności sprawiła, że odeszłam od dokumentu.
Drugiego dnia widzowie obejrzeli trzy filmy krótkometrażowe z udziałem Katarzyny Herman, „Kamień", „Oczy mojego ojca", „Casting". Aktorka była gościem spotkania.

- Kino krótkometrażowe to drobna wprawka przed fabułą, ale czasem te wprawki wypadają bardzo interesująco - mówi Katarzyna Herman. - Przy takich okazjach spotykam się na planie z bardzo młodymi twórcami, którym bardzo się chce. Już przy tych pierwszych filmach widać, kto ma smykałkę do robienia filmów.

Aktorka opowiadała też o swoich początkach w zawodzie.

- Jak byłam młodą aktorką, trafiłam do Teatru Powszechnego w Warszawie, gdzie było wielu wspaniałych aktorów - mówi Katarzyna Herman. - Debiutowałam w "Ożenku" i wydawało mi się, że ci doświadczeni aktorzy powinni mi pomagać, a tak nie było. I wtedy zrozumiałam, że sama muszę wydeptać swoje ścieżki.

"Czarna komedia z błyskotliwymi akcentami" - tak określa się film "Pan.T" w reżyserii Marcina Kryształowicza, którą widzowie obejrzeli trzeciego dnia festiwalu. To pełna absurdów opowieść o Warszawie w roku 1953 gdzie, wśród powojennych ruin, wszystko może się zdarzyć. Po spotkaniu o pracy nad filmem i nagrodzie na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni za drugoplanową rolę męską opowiadał Sebastian Stankiewicz.

- Przy "Panu T." miałem możliwość zagrania czegoś nowego - mówi Sebastian Stankiewicz. - Wcześniej grałem głównie role komediowe. Lubię to grać, ale komedię jest bardzo trudno zagrać, a na scenie jest od razu weryfikacja widzów, bo jak się nie śmieją, to znaczy, że coś jest nie tak.
Sebastian Stankiewicz mówił także o swoim podejściu do zawodu aktora.

- To jest zawód jak każdy inny - mówi aktor. - Zdarzają się momenty, kiedy unosisz się 10 cm nad chodnikiem i czujesz, że zrobiłeś coś wyjątkowego. Ale na co dzień to jest ciężka praca, jak sport. Cały czas trzeba ćwiczyć.

Podczas festiwalu pokazana została też głośna produkcja HBO Europe do zobaczenia już „Lekcja Miłości". To film w reżyserii Kasi Matei i, pochodzącej ze Szczecina, Małgorzaty Goliszewskiej. Przedstawia on historię Joli – kobiety, która po 45 latach małżeństwa znajduje w sobie siłę, by uciec z patologicznego związku, aby zacząć życie od nowa i cieszyć się każdą jego chwilą.

Na koniec jeden z najbardziej oczekiwanych filmów tego roku w polskim kinie "Hejter. Sala samobójców." Jana Komasy ze znakomitą rolą Macieja Musiałowskiego.

- Bardzo dobrze, że ten film powstał i budzi zainteresowanie na świecie - mówi Maciej Musiałowski. - Budowanie postaci chłopaka, który ma tak ciemno w głowie, to była kolosalna praca, bo ja jestem raczej optymistą i funkcjonuję zupełnie inaczej niż bohater.

Festiwal zakończył pokaz etiud z udziałem Macieja Musiałowskiego, nagrodzonych na międzynarodowym festiwalu Etiuda&Anima w Krakowie.
Ostatniego dnia odbyło się także rozstrzygnięcie 1. edycji konkursu filmowego „Eko-Kadr" który towarzyszył tegorocznemu festiwalowi. Do konkursu zakwalifikowało się blisko 40 prac, spośród których Jury wybrało 12 laureatów. Poziom prac był naprawdę wysoki, wśród nagrodzonych filmów znalazły się takie, które mogłyby być od razu gotowymi materiałami reklamowymi promującymi konieczność dbania o wodę i powietrze.

Małgorzata Klimczak
Dziennik Teatralny Szczecin
13 października 2020
Wątki
FILM

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia