Trup w kominie

"Zabójstwo przy Rue Morgue" - reż. Maciej Masztalski - Teatr Ad Spectatores

W najnowszym spektaklu teatru Ad Spectatores Maciej Masztalski wziął na warsztat nowelę Edgara Allana Poego "Zabójstwo przy Rue Morgue". A właściwie dość luźno zainspirował się tekstem mistrza mrocznych opowieści z Bostonu

Historia opowiedziana w przedstawieniu Spectatorsów, które ma zresztą ten sam tytuł co dzieło Poego, mogłaby jednak równie dobrze wyjść spod pióra Masztalskiego. Bo wrocławski teatr przyzwyczaił publiczność do czarnego humoru z intrygą lub kryminałem w tle. A jeśli kryminałem, to zwykle takim, w którym trup ściele się (zwykle we Wrocławiu) gęsto. Tym razem miejsce Wrocławia zajął Paryż i ulica Rue Morgue. Próżno szukać jej jednak na mapie, bo została wymyślona przez Poego na potrzeby noweli. 

Rzecz dzieje się w połowie ubiegłego stulecia. W jednym z mieszkań zdarzyły się rzeczy straszne: zamordowano dwie kobiety - matkę i córkę. Ciało jednej ofiary znaleziono przed kamienicą, drugiej w... kominie. Nie wiadomo, jak sprawca lub sprawcy zbrodni dostali się do mieszkania, bo drzwi były od wewnątrz zamknięte. Detektyw Dupin z kolegami (Arkadiusz Cyran, Marcin Chabowski, Michał Wielewicki i Dominik Fraj) próbują rozwiązać kryminalną zagadkę. Przychodzi im to jednak z trudem, bo w trakcie dyskusji "kto zabił?" spożywają coraz większe ilości każdego możliwego rodzaju alkoholu. Czas umilają im też dwie paryskie aktorki, a właściwie tylko jedna (Anita Balcerzak), bo druga jest zbyt pijana, żeby rozmawiać (świetna Dorota Łukasiewicz-Kwietniewska).

 "Zabójstwem przy Rue Morgue" Spectatorsi po raz kolejny udowadniają, że znaleźli, mimo skromnych środków i ascetycznej scenografii, receptę na sukces, którą można streścić tak: zabawne dialogi, ciekawa intryga, brak dłużyzn i niezłe aktorstwo. Bardzo dobra rozrywka.

Marta Wróbel
Gazeta Wrocławska
2 maja 2011

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia