"Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść..."

"Dom lalki" - 13. Spotkania Teatralne Okno

Vegard Vinge i Ida Muller w pierwszym dniu szczecińskiego Spotkania Teatralnego Okno zaprosili nas na nawiązującą do dzieła Ibsena sztukę "Dom lalki".

To spektakl łączący operę, teatr lalek, horror i performance (o tym ostatnim widz dowiaduje się dopiero w trakcie przedstawienia). Sztuka miała trwać cztery i pół godziny, co jednak zamieniło się w sześć godzin (i tak była to skrócona wersja 11-godzinnego widowiska).

Pierwszy akt przedstawienia uznać można za częściowo udany. Zaskakuje odrealnienie i ugroteskowienie sztuki oraz znaczne oddalenie jej od pierwowzoru. Tu najważniejszą nie jest sytuacja głównej postaci i jej walka o równouprawnienie kobiet czy powracająca przeszłość, a kryjący się pod pozornym szczęściem dramat rodziny, której członkowie czują się wyjątkowo samotni i zagubieni. Nieokrzesane sceny z tej części widowiska rekompensuje nam doskonała synchronizacja gestu z muzyką oraz piękna scenografia. Niestety, na tym skończyć należy wszystkie pochlebne słowa dotyczące całości. Wraz z pojawieniem się na scenie aktora mającego grać niemowlę, przedstawienia zamienia się w chaotyczny performance.

Jeżeli celem sztuki było zgorszyć, zirytować, zbulwersować a nawet obrzydzać i budzić agresję u widzów - jednogłośnie stwierdzić można, że cel został osiągnięty. Na scenie mieliśmy „nieodżałowaną przyjemność” podziwiać akt dewastacji pola gry, męskie organy płciowe, akt między dwoma mężczyznami, rzucanie mięsem (w pełnym znaczeniu tego słowa), mnóstwo krwi oraz agresję. Na tym nie mogę skończyć swych wyliczeń - musze nadmienić o malowaniu dzieła pędzlem umieszczonym w odbycie, obrzucaniu się rekwizytami i częściami scenografii, docinaniu włosów łonowych i umieszczaniu ich w nosie. 

Najbardziej paraliżującą częścią sztuki była jego finalna scena, kiedy to z odbytu jednego z aktorów (po uprzednim go pomalowaniu) została wyciągnięta miniaturka dziecka. W tym momencie najbardziej zazdrościłam widzom, którzy spektakl opuścili tuż po pierwszym akcie.

Tematem tegorocznego Spotkania Teatralnego Okno jest zagadnienie formy. Rozumiem idee poszukania środka wyrażania własnej ekspresji, która często łączy się z wyrażaniem siebie w bulwersujących aktach. Czasem warto jednak zastanowić się, jak daleko możemy się posunąć w szokujących rozwiązaniach i buntowniczych manifestach, by przedstawiane dzieło nadal było sztuką.

"DOM LALKI" - Vegard Vinge/Ida Müller (Norwegia)

Katarzyna Meger
Dziennik Teatralny Szczecin
6 listopada 2009

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia

Łabędzie
chor. Tobiasz Sebastian Berg
„Łabędzie", spektakl teatru tańca w c...