Upiorny kabaret w operze

Cesarz Atlantydy/Głosu Holokaustu - reż: Beata Redo-Dobber - Opera Krakowska w Krakowi

"Cesarz Atlantydy" Viktora Ullmanna, wybitnego kompozytora, więźnia obozu w Terezinie i ofiary pieców krematoryjnych Auschwitz, napisany do tekstu współwięźnia Petera Kiena, to dzieło wybitne samo w sobie.

Nosi taki bagaż erudycji muzycznej i literackiej, taką siłę kontekstu i takie znamiona talentu, że nie da się tego utworu słuchać spokojnie - ściska za gardło. Druga w Polsce, po Warszawskiej Operze Kameralnej, jego realizacja dokonana w Operze Krakowskiej przez Beatę Redo-Dobber jest znakomita, świetnie wypunktowuje formę upiornego kabaretu. Wykonawcy znakomicie wywiązują się z ról, zwłaszcza Dariusz Machej jako zbuntowana Śmierć oraz Anna Lubańska w roli tragikomicznego Dobosza. Zespół instrumentalny jest sprawnie prowadzony przez Tomasza Tokarczyka. Z pierwszej części wychodzi się pod wielkim wrażeniem. 

Niestety jest jeszcze druga - oratorium "Kolot min HaShoah" współczesnego twórcy amerykańskiego Davida Eddlemana. To po prostu kicz-gigant, z nawiązaniami stylistycznymi do minimalizmu , spod znaku Johna Adamsa . czy Philipa Glassa, eksploatujący temat Shoah w sposób i tak nachalny, że aż denerwujący, choć wykonawcy bardzo się starają. Cały efekt pierwszej części zostaje w tym momencie zniweczony. Zrozumiałe, że kompozycja Ullmanna jest zbyt krótka i że potrzebna jest jeszcze druga część, by powstał pełnowymiarowy spektakl. Ale czy już naprawdę nie było niczego godniejszego sąsiedztwa Ullmanna? 

Tak więc cztery gwiazdki: pięć za pierwszą część, trzy za drugą.

Dorota Szwarcman
Polityka
14 maja 2009

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...