Uwiedzeni teatrem świata

Krakowski Festiwal Boska Komedia

Spektakl Krystiana Lupy "Factory2" ze Starego Teatru otrzymał Grand Prix festiwalu Boska Komedia w Krakowie. Pierwsza edycja nowego teatralnego projektu zakończyła się prawdziwym sukcesem, który zaskoczył nawet organizatorów. Sale teatralne pękały w szwach, a narzekania na brak biletów i na małe sale słychać do dziś.

Bartosz Szydłowski: - Kierowałem się intuicją...

31 spektakli polskich i zagranicznych, międzynarodowe jury i tłumy obcokrajowców - tak najkrócej można podsumować najmłodszy krakowski festiwal teatralny. Pierwszą, niezwykle starannie wyreżyserowaną edycją zakasował dotychczasowe krakowskie festiwale - wciąż poszukujące nowej formuły, mało ostatnio spektakularne Reminiscencje czy choćby Dedykacje -znakomity projekt festiwalowy, traktowany niestety ostatnio przez mecenasów po macoszemu. Autorski pomysł Bartosza Szydłowskiego, szefa Łaźni Nowej i inicjatora wielu wydarzeń kulturalnych w Krakowie, okazał się przysłowiowym strzałem w dziesiątkę. Szydłowski postanowił pokazać współczesny polski teatr na tle wydarzeń ze świata. Zderzył w Krakowie egzotyczne spektakle z RPA, Kolumbii, Iranu i Indii z najlepszymi polskimi przedstawieniami minionego sezonu. I zaprosił do Krakowa kilkudziesięciu zagranicznych kuratorów i dyrektorów festiwali teatralnych z całego świata: od wiedeńskiego Wienerfestwochen po Seul Performing Festiwal z Korei Południowej.

- Mam poczucie bardzo dużego sukcesu - nie ukrywa Szydłowski. - Formuła się tak sprawdziła, że aż się boję myśleć o kolejnej edycji. - Ale idea Boskiej Komedii, choć ważna i ciekawa, wydawała się początkowo nieco hermetyczna. Można było odnieść wrażenie, że adresatami festiwalu byli przede wszystkim teatralni prominenci, których w Krakowie pojawiło się aż kilkudziesięciu.

- Dla nas, ludzi, którzy przyjeżdżają z zagranicy i są zainteresowani międzynarodowym teatrem, była to wspaniała szansa, by w kilka dni zobaczyć tak wiele interesujących i zróżnicowanych spektakli; to była panorama polskiego teatru - podkreślała Iphigenia Taxopoulou, kuratorka Athens Festiwal i festiwalu In-gmara Bergmana w Sztokholmie. - Jakość tych produkcji była wysoka, a festiwal bardzo dobrze zorganizowany. Muszę nawet powiedzieć, że zastanawiałam się, jak to możliwe, że to dopiero pierwsza edycja, bo stopień profesjonalizmu był wysoki, widać, że organizatorzy są doświadczeni. Festiwal ten sprowokował tyle rozmów o teatrze współczesnym, że wydaje mi się, iż można go uznać za bardzo udany. Polski teatr znam od dawna i zawsze mi się podobał. Śledziłam prace niektórych reżyserów, wydaje mi się, że można powiedzieć, iż należą do najlepszych twórców teatru współczesnego. Teraz do tego obrazu dodałam jeszcze kilka nowych faktów: są nie tylko uznani artyści, o których już wiedziałam, ale i kolejne pokolenie za nimi, które, mam nadzieję, będzie utrzymywać wizję polskiego teatru w Europie.

Nieoczekiwanie okazało się, że formuła Boskiej Komedii okazała się szalenie atrakcyjna także dla krakowskiej publiczności. Bilety rozeszły się błyskawicznie, a publiczność regularnie zasiadała na schodach i dostawkach. Także na tych spektaklach, które były już wcześniej pokazywane w Krakowie. - Kierowałem się intuicją mając nadzieję, że podążam we właściwym kierunku - przyznaje dziś Szydłowski. - Założyłem, że gorącą atmosferę wokół festiwalu wytworzą egzotyczni goście, teatry z Iranu czy RPA. Aura teatralnej fiesty rzeczywiście przeniosła się potem na teatr polski. Cieszę się, że zadziałała magia teatru.

Jednak nie wszyscy zagraniczni goście zachwycili, niektóre decyzje organizatorów wydały się nieco przypadkowe. Bezdyskusyjną gwiazdą Boskiej Komedii okazała się grupa hinduskich muzyków, którzy porwali publiczność steatralizowanym koncertem pt. Uwiedzenie [na zdjęciu], żywiołowym i pełnym autentyczności. Ale już pokaz Narodowego Teatru Johannesburga z RPA niebezpiecznie przypominał działania teatralnych amatorów w słusznej może sprawie podjęte, ale raczej naiwne w formie. Różne opinie wywołały występy artystów z Iranu; "Kwartet - Podróż na północ" zachwycił szlachetnością wykonania, ale rozczarował nieskomplikowaną formułą. "Tajemniczy dar", spektakl na pograniczu teatru tańca i pantomimy, pozostawił niedosyt. Najwięcej krytyki skupiło przedstawienie "Tęsknię za Alpami" z Kolumbii, ciekawe wizualnie, intrygujące, jednak bardzo mętne w narracji, niekomunikatywne.

Festiwalowe emocje wywoływał konkurs dla polskich spektakli o nagrodę Boskiego Komedianta (100 tys. zł). Okazał się ważnym, ale chyba nie najważniejszym wydarzeniem festiwalu. Spojrzenie międzynarodowych jurorów było zaskakująco zbieżne z opiniami polskiego środowiska. W spektaklu Lupy jury doceniło "połączenie niezwykłej wizji reżyserskiej" z wybitnym aktorstwem i scenografią.

- Wygrało "Faktory", bo była to niesamowicie dopracowane i kompletne dzieło sztuki - podkreślała Iphigenia Taxopoulou, która przedstawiła werdykt w imieniu jurorów. - Wszystkie nasze decyzje podejmowaliśmy większością głosów - oczywiście, niektórzy głosowali na inne produkcje, ale decyzja większości była właśnie taka. Krystian Lupa jest artystą istotnym dla europejskiego teatru, a Factory niepowtarzalnym dziełem, bo odkrywa relacje między artystą i jego sztuką w bardzo bolesny, ale przenikliwy sposób, w niesamowitej formie wizualnej.

Nie zaskoczyło, że nagrodę za reżyserię "Sprawy Dantona" otrzymał Jan Klata. Może najciekawsze jest to, że specjalną, pozaregulaminową nagrodę zyskało "Wesele" Anny Augustynowicz - czterogodzinny, minimalistyczny spektakl bazujący przede wszystkim na sile tekstu. Docenili to goście i z Nowego Jorku, i z Chile. Kilka polskich przedstawień otrzymało zaproszenia na międzynarodowe festiwale. - Pamiętam, że widziałem "Wesele "15 lat temu w Starym Teatrze w reżyserii Wajdy, zrobione w typowym dla niego stylu - mówi jeden z jurorów Chul Lee Kim, dyrektor artystyczny SPAF /Seul Performing Art Festival. - Spektakl Wajdy nie zachwycił mnie, tymczasem "Wesele" Augustynowicz było niezwykle nowoczesne, współcześnie zaaranżowane. Nie jest to pierwszy mój kontakt z polskim teatrem. Jako dyrektor festiwalu w Seulu w 2006 roku zaprosiłem dwie osoby z muzeum Kantora, żeby wygłosiły wykład i zaprezentowały wystawę zdjęć ze spektakli. W tym roku na moim festiwalu sporo mówiliśmy o Grotowskim. Mieliśmy też wystawę zdjęć z jego spektakli i projekcję DVD z "Księciem niezłomnym". Cieszę się, że udało mi się w Krakowie zetknąć z teatrem Krystiana Lupy, to był mój pierwszy kontakt z tym reżyserem. Ale dlaczego zdecydował się opowiedzieć o amerykańskim artyście pop? To mnie trochę zastanawia. Oczywiście, odpowiada na pytanie o relację między artystą a jego sztuką, ale czemu właśnie na przykładzie Warhola? Dla mnie ten spektakl byłby ciekawszy, gdyby obracał się wokół kogoś innego - jakiegoś polskiego artysty czy innego powszechnie uznanego.

Przewodniczącą międzynarodowego jury była Krystyna Meissner, wybitna polska reżyserka, założycielka festiwalu Dialog we Wrocławiu będącego dla Boskiej Komedii kimś w rodzaju starszego brata. - Choć sama organizuję festiwal, swoim udziałem w Boskiej Komedii chciałabym wesprzeć ideę Bartosza Szydłowskiego - mówi. - Uważam, że Kraków od dawna czekał na wydarzenie tej rangi, które swoim rozmachem i zasięgiem można chyba porównywać tylko z Festiwalem Kultury Żydowskiej, na który ludzie zjeżdżają się ze świata. Uważam, że to świetny projekt. Oczywiście pierwsza edycja miała także swoje niedociągnięcia, z których najpoważniejsze to zbyt "gęsty" program. Jurorom nie udało się zobaczyć żadnego spektaklu gościnnego, a to wielka strata. Nie jestem pewna, czy w selekcji polskich spektakli rzeczywiście powinno uczestniczyć aż kilkudziesięciu polskich krytyków. Uważam, że dyrektor festiwalu ma prawo wziąć odpowiedzialność za program wyłącznie na swoje barki. Jestem bardzo ciekawa, w jakim kierunku rozwinie się Boska Komedia.

- Już w styczniu zaczynam przygotowywanie następnej edycji - cieszy się Szydłowski. - Ogromnie pomocna była obecność wszystkich tych zagranicznych krytyków, ludzi teatru. Dzięki ich wiedzy, stosunkom, znajomości teatru już dziś wiem, gdzie pojechać, co sprawdzić i co naprawdę warto potem ściągnąć do Krakowa.

Producentem Festiwalu Boska Komedia jest Krakowskie Biuro Festiwalowe. Festiwal to część programu "6 zmysłów".

Justyna Nowicka
Kraków 1/09
3 lutego 2009

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...