Uwikłani w legendę i miłość

"Mała syrenka" - reż. Tomasz Valldal Czarnecki - Teatr Komedii Valldal

Jesienna propozycja Centrum Kultury została przygotowana z myślą o widzach w różnym wieku, choć ze szczególną troską o widza młodego. Historia według Szymona Jachimka w oparciu o wyjściową baśń H. Ch. Andersena to dowcipna, przyjemna dla ucha i oka komedia z elementami wychowania ekologicznego.

Mała Syrenka, mająca trzy siostry i mnóstwo morskich przyjaciół, jest ciekawą świata istotą, która marzy o spotkaniu z człowiekiem. Do swojego pomysłu próbuje przekonać ojca, Neptuna, który choć niechętnie, przystaje na to, a że daty nie są jego mocną stroną, wychodzi na to, że do spotkania dojdzie natychmiast. W urodzinowym zamieszaniu Syrenka opuszcza głębiny morza i rzeczywiście spotyka się z młodym kapitanem stanku rybackiego, Kajetanem. Chłopak nie jest typem silnego, kaszubskiego rybaka, zaprawionego w morskich bojach, nawet podstawowych narzędzi do połowów nie jest w stanie zapakować na kuter, ale ratuje go wdzięk i urok osobisty. Poza sztormem, gniewem ojca, zazdrością i topornością kuzynki Syrenki nic nie stoi na przeszkodzie, aby miłość młodych zaczęła nabierać rumieńców.

Szymon Jachimek, nadając tekstowi koloryt lokalny i współczesny, wprowadził m. in. na scenę Wiedźmę Renatę, pozwalając jej grepsować i lekko burzyć spokojność przyzwyczajeń dorosłych widzów na spektaklu dla dzieci. Pojawia się również Chór Frutti di Mare, zgłodniały sławy i splendoru, który poszukuje własnej drogi artystycznej. Kapitan i jego pomocnik są z Pucka, a Syrenka ciekawa jest tego wszystkiego, co małe dziecko współcześnie wiedzieć powinno. Ponadto częste są nawiązania do dobrych nawyków ekologicznych, mających chronić środowisko morskie przed nieodpowiedzialnymi szkodnikami.

Reżyser spektaklu, Tomasz Valldal Czarnecki, zaprosił do współpracy doborowy skład realizatorów. Artur Guza zajął się stroną muzyczną spektaklu, dając całości lekkość i tempo. Monika Wójcik jako scenografka i kostiumolożka skorzystała z bogatego asortymentu dmuchane.pl, bawiąc się kolorami dmuchanych zabawek - rekinów, delfinów, materacy, pontonów, płetw, jak również wyposażając morskie postaci w potrzebne im atrybuty. Widoczna była również praca Michała Cyrana, który próbował na malej scenie Centrum Kultury zapełnionej po brzegi rekwizytami, wprowadzić zrytmizowane układy choreograficzne. Cały zespół aktorki, składający się z zawodowców i amatorów, także zasługuje na pochwałę, przede wszystkim za umiejętne wpisanie się w charakter "Małej Syrenki", w której przerysowanie i brawura są jak najbardziej na miejscu. Ciekawie wypadli najmłodsi aktorzy, czyli: Julia Kolan, Mikołaj Kowalczyk i Konrad Wojtowicz, a także nieco starsi: Aleksandra Lenczewska, Sandra Niklas oraz Ignacy Liss. Wokalnie najciekawiej zaprezentowała się Syrenka, w premierowej odsłonie - Anna Kędroń, studentka Studium Wokalno-Aktorskiego w Gdyni. Łagodnie i z wyczuciem wchodziła w interakcje na scenie, jak również z publicznością, uwodząc jednocześnie śpiewem. Michał Cyran umiejętnie jej partnerował, bawił natomiast w scenie morskiej. Wiedźma Jeremiasza Gzyla śmieszyła, w wielu momentach była jednak zbyt grepsiarska.

Spektakl Czarneckiego, ujawniony na przedpremierowych pokazach latem w Orłowie, jest przykładem dobrej, sprawnej roboty fachowców oraz bajki lekkiej, łatwej i przyjemnej dla dużych i małych. Ładnie wydany program spektaklu dobrze komponuje się z całością.

Katarzyna Wysocka
Gazeta Świętojańska
21 października 2014

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia