W piekle teatru

8. Międzynarodowy Festiwal Teatralny BOSKA KOMEDIA

Polscy reżyserzy w swoich spektaklach skupiają się na krytyce starych europejskich wartości i zapatrzenia w dobrobyt, wyczerpaniu języka tradycyjnej narracji, próbach dekonstrukcji narodowych tożsamości, podejściu do Innego, patriarchalnym społeczeństwa. Znów w Krakowie będziemy mieli okazję zobaczyć najważniejsze i najgłośniejsze spektakle minionego sezonu - pisze Łukasz Gazur w Dzienniku Polskim.

Do głosu dochodzą dziś społeczne lęki, które stają się głównymi bohaterami polskich przedstawień. I je właśnie zobaczymy podczas tegorocznego festiwalu teatralnego Boska Komedia.

W konkursie głównym - zwanym INFERNO - zderzą się ze sobą najbardziej uznani twórcy. Warlikowski, Jarzyna, Boixzuch,Miśkiewicz, Janiczak z Rubinem, Strzępka z Demirskim, Garbaczewski, Marciniak - nazwiska, których już nikomu przedstawiać nie trzeba. W sumie 14 spektakli z Warszawy, Bydgoszczy, Wrocławia, Kielc, Gdańska, Katowic i Krakowa. Zresztą reprezentacja te go ostatniego jest zaskakująco liczna.

- Po pierwsze, to prawo gospodarza, by zaprezentować w sposób szczególny to, co dzieje się na jego podwórku. Ale po drugie, muszę przyznać, że w ostatnich latach -wbrew powszechnym narzekaniom - w Krakowie powstaje sporo interesujących spektakli. Takich, które warto pokazać międzynarodowemu jury - mówi Bartosz Szydłowski, dyrektor teatru Łaźnia Nowa i -jednocześnie - dyrektor festiwalu Boska Komedia.

Przewracanie się wielkich idei

W piekielnym konkursie znaleźli się "Francuzi" Krzysztofa Warlikowskiego, których reżyser oparł na "W poszukiwaniu straconego czasu" Marcela Prousta. Monumentalny tekst stał się pretekstem do rozważań na temat współczesnej Europy, przemijania znanego nam świata i przewracania się wielkich idei (7.12, godz. 19, 8.12, godz. 18, studio TVP Kraków w Łęgu).

O kryzysie Starego Kontynentu i jego kłopotach z tożsamością opowiada też, Apokalipsa" Michała Borczucha. Tu zetknięte są ze sobą dwie postacie symbole: dziennikarka Oriana Fallaci oraz kontrowersyjny reżyser Paolo Pasolini. To dwa odmienne spojrzenia na Europę (12 grudnia, godz. 17, Łaźnia Nowa).

Z kolei, "Męczennicy" Grzegorza Jarzyny, oparci na tekście Mariusa von Meyenburga, próbują odpowiadać na pytanie o źródła ślepej wiary, która ruguje logikę i racjonalność. Reżyser portretuje nie tylko osobę owładniętą fundamentalizmem, ale przede wszystkim pokazuje kontekst społeczny - rodzinę, dom, współwiernych (8 J2, godz. 20,9-12, godz. 17.30, Stary Teatr).

Słynny "Skowyt" Allena Ginsberga wziął na warsztat reżyser Maciej Podstawny. Ale ikoniczna powieść ruchu beatników staje się punktem wyjścia do zupełnie nowego spojrzenia na ruch "odseparowanych społecznie buntowników". Protoplaści współczesnych hipsterów, ci, którzy idealistycznie chcieli żyć w zgodzie z sobą, zderzeni zostają z prawdą o sobie i czasach (9. 12, godz. 15, Łaźnia Nowa).

"Hamlet" w reżyserii Krzysztofa Garbaczewskiego jest z kolei wielką grą w teatralną iluzję, naśmiewaniem się z reżyserskich i aktorskich konwencji, sprawdzaniem, na ile jest dla nich miejsce w dzisiejszym teatrze. To żonglowanie różnymi estetykami - od operetki po dramat (12 J2, godz. 20, Łaźnia Nowa).

Kobieta w świecie patriarchatu

Paweł Miśkiewicz sięgnął po "Podróż zimową" [na zdjęciu] Elfride Jelinek. Do mocnego tekstu reżyser dopasował wyraziste środki teatralne: rozpisał tekst na sześć aktorek - alter ego pisarki. Wszystkie wypowiadają swoje kwestie w rytm bębn, co wzmacnia tylko ładunek treści (8.12, g.20, Łaźnia Nowa)

"Murzynów" Jeana Geneta wystawia Iga Gańczarczyk. W roli "niechcianych kolorowych" obsadza jednak kobiety. To one dziś są jej zdaniem grupą społecznie upośledzoną (11.12, godz. 21, Stary Teatr).

O słynnych postaciach kobiecych w historii opowiada tryptyk Jolanty Janiczak i Wiktora Rubina. Ostatnią częścią cyklu jest "Hrabina Batory". Głównej bohaterce przypisywano mordowanie dziewic po to, by kąpać się w ich krwi i przedłużyć sobie młodość. Ale twórcy spektaklu chcą raczej pokazać na scenie kobiecy lęk przed przemijaniem (11.12, godz. 18.15, Teatr Ludowy).

Dramat stosunków międzyludzkich

.

Grzegorz Wiśniewski pokaże "Kto się boi Wirginii Woolf" jeden z najbardziej znanych amerykańskich dramatów w nowym tłumaczeniu Jacka Poniedziałka. Znów spotkamy dwa małżeństwa, które opowiadając o problemach w swoich związkach w istocie diagnozować będą problem współczesnych ludzi z ich niemożnością prowadzenia dialogu (10.12, godz. 20.15, Teatr im. J. Słowackiego).

O samotności i próbie oderwania się od codzienności opowiada spektakl Iwony Jery pt. "Szaleństwa nocy". Kilka scenicznych epizodów, biegnących w rytmie mało sentymentalnych piosenek, to opowieść o artystach, którzy chcą wierzyć w sens swoich działań (6.12,godz. 16.30, Bagatela).

Z kolei Mikołaj Grabowski, inscenizując "Wychowankę" Aleksandry Fredry, stworzył przedstawienie pełne humoru i ironii. Opowiada o naszych wadach i zaletach, ale nie jest to złośliwe, a raczej pełne pobłażania (8.12, godz. 17, Teatr Ludowy).

Wposzukiwaniu narodowej tożsamości

W "MMorfinie" Ewelina Marciniak (ta od afery "porno w Teatrze Polskim") stara się przełamać stereotypy dotyczące haseł i narodowych symboli. Idąc tropem książki Szczepana Twardocha zestawia ze sobą polskość, niemieckość i śląskość, pokazując je jako elementy kulturowej układanki (10.12, godz. 17.15, Łaźnia Nowa).

Monika Strzępka i Paweł Demirski pokażą spektakl dość luźno nawiązujący do ,,Nie-Boskiej komedii" Zygmunta Krasińskiego. W przedstawieniu o podtytule "WSZYSTKO POWIEM B0GU!! postacie z dramatu stają naprzeciw bohaterów popkultury, jak figura wprost wyjęta z "Wilka z Wall Street". Stajemy się świadkami teatralnej rozmowy o społecznym i politycznym przewrocie, który zbliża się nieubłaganie (9.12, godz. 2015, Stary Teatr).

-

O tym, jak rodził się komunizm w Europie opowiada Maciej Wojtyszko w ,,Narodzinach Fryderyka Demuth". To spektakl dotykający momentu spotkania Marksa i Engelsa w Londynie w połowie XIX wieku. Oglądamy opowieść o wielkich ideach, które skompromitował wiek XX. A może same potknęły się o zwykłe życie? (11.12, godz. 15-30, Teatr im. J. Słowackiego).

To idzie młodość

W sekcji PARADISO zobaczymy plejadę młodych reżyserów. To grupa, która już zdążyła zaistnieć na deskach teatralnych, zaznaczyć swoją odrębność i własny język. Zamiast wielkich inscenizacji, opowiadają o swojej wizji teatru i problemach swojego pokolenia i najbliższego otoczenia w kameralnych przedstawieniach. Niemniej to niezwykle interesujący głos, w który warto się wsłuchać.

Mowa m.in. o "Kwestii techniki" Michała Buszewicza, ,Karskiego historii nieprawdziwej" Julii Mark, "Aktorach żydowskich" Anny Smolar i "Ewelina płacze" Anny Karasińskiej.

- Liczę, że nasze ósme spotkanie w Krakowie przed widzami zupełnie nowi oblicze polskiego zapowiada Bartosz Szydłowski.

Bilety można kupić przez www.boskakomedia.pl w kasie Łaźni Nowej. Dodatkowo na krakowskie takie można kupić bilety w kasach teatrów, w których repertuarze są nominowane w konkursie spektakle.

Od 4 grudnia bilety będą też dostępne w Centrum Festiwalowym w Bunkrze Sztuki.

Łukasz Gazur
Dziennik Polski
4 grudnia 2015

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia