W ruch pójdą miecze i bojowe młoty

"Opowieści z Narni: lew, czarownica i stara szafa" - reż. Tomasz Konina - Teatr im. Jana Kochanowskiego w Opolu

Aktorzy pod okiem kaskaderów od kilku tygodni przygotowują się do wielkiej sceny bitwy w Narnii. Jedną z finałowych scen, szykowanej w Teatrze Kochanowskiego inscenizacji "Opowieści z Narnii", będzie wielka bitwa. Do walki stanie blisko 30 postaci. W ruch pójdą miecze, kordy, włócznie, młoty bojowe, indyjskie katary, japońskie sztylety sai

Narnia to baśniowa kraina, więc jej mieszkańcy mają prawo walczyć różnym, nawet bardzo egzotycznym, w naszym kręgu kulturowym, orężem.

Przygotowanie sceny bitwy nie byłoby możliwe bez pomocy kaskaderów. Do jej zaprojektowania i realizacji teatr zaprosił jednego z najznakomitszych polskich kaskaderów, Marka Sołka Z aktorami trenują dwaj instruktorzy z jego krakowskiej szkoły Kaskaderzy.pl - Tomasz Maziarz i Tomasz Lewandowski.

- Naszym zadaniem jest przygotowanie aktorów do sceny bitwy zarówno pod względem fizycznym, sprawnościowym, jak i technicznym, polegającym na władaniu różnymi rodzajami broni - mówi Tomasz Maziarz.

Kaskaderką zajmuje się od 10 lat. Na kurs poszedł, będąc na studiach. Połknął bakcyla i dziś łączy dwie pasje -jest aktywnym architektem i jednocześnie kaskaderem.

Trudność przygotowywanej sceny potęguje liczba wojowników. Ich relacje nie będą jedynie dwustronne, ale jak to w prawdziwej bitwie -ich drogi i potyczki będą się krzyżować, na dodatek niektórzy będą walczyć oburącz. Zmagać się będą aktorzy i aktorki (kobiety nawet lepiej zapamiętują układy). Ustawienie tylu osób, by ich zachowania były spójne, a jed prawdziwe, to duże wyzwanie. Inaczej, niż na planie filmowym, na scenie nie ma miejsca na pomyłki.

- Naszym zadaniem jest, by wszystko wypadło wiarygodnie i efektownie, ale też, by nauczyć aktorów bezpiecznego posługiwania się orężem -mówi Tomasz Maziarz.

Aby tak się stało najpierw trzeba zadbać o sprawność wojowników. Dlatego zajęcia kaskaderskie poprzedza intensywny trening kondycyjny. Na jednym z nich z podziwem patrzyliśmy na Beatę Wnęk-Malec, która bez cienia zmęczenia robiła dziesiątki pompek.

Wszyscy muszą mieć taką kondycję, by na przedstawieniu energia nie uszła z nich przed kluczową sceną. Do walki muszą przecież przystąpić z niesamowitą werwą i zaangażowaniem.

A ponieważ w prawdziwej walce na śmierć i życie wszystkie chwyty są dozwolone, aktorzy muszą też opanować wszelkie skoki, przewroty, upadki i uniki. Ostatnio trenowali nawet "skok przez okno".

Zwłaszcza upadki podnoszą wizualną atrakcyjność bitwy. Mistrzem salt i przewrotów jest Łukasz Schmidt, o którego sprawności mówi się w teatrze z podziwem i zazdrością.

Scena bitwy rozgrywana będzie na interesującym podkładzie muzycznym, co uczyni z niej rodzaj bardzo dynamicznego tańca Towarzyszyć jej też będą bardzo ciekawe rozwiązania audiowizualne.

Iwona Kłopocka
Nowa Trybuna Opolska
28 lutego 2014

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...