W sobotę opera Wagnera w Elektrociepłowni Szombierki

"Tannhäuser" - Opera Śląska w Bytomiu

Tannhäuser w bytomskiej Elektrociepłowni Szombierki? Monumentalna, wywiedziona ze średniowiecznych podań, opera Ryszarda Wagnera w sercu współczesnego, wciąż czynnego zakładu produkcyjnego? To się zdarzy. W sobotę o godz. 18.

Ta wiadomości wielu odbiorców zaskoczy. Ale na pewno nie artystów Opery Śląskiej, ani miłośników tak rozbudzającego wyobraźnię miejsca, jak potężny kompleks zabytkowej elektrociepłowni. Bytomscy artyści wielokrotnie występowali w nietypowych przestrzeniach. 

Z kolei Elektrociepłownia Szombierki, jak informuje Ewa Petrymusz z działu promocji zakładu, gościła przez ostatnie siedem lat przedstawicieli wszystkich dziedzin sztuki - głównie tancerzy, ale także aktorów, muzyków, śpiewaków i fotografików. 

W przypadku inscenizacji Tannhäusera możemy jednak mówić o eksperymencie, o ile bowiem w poprzemysłowych halach miały miejsce koncerty muzyki operowej, o tyle nigdy nie wystawiono tu całego spektaklu.

Tadeusz Serafin, dyrektor Opery Śląskiej, pod którego muzycznym kierownictwem Tannhäusera usłyszymy, mówi, że wybór tej opery nie był przypadkowy. - Początkowo planowaliśmy wystawić spektakl Carmina burana, ale ostatecznie zdecydowaliśmy się na dzieło Wagnera. Z różnych względów. Wagner umieścił akcję opery w XIII w., w krainie niemieckich zamków. A budowniczy Elektrociepłowni Szombierki - Emill i Georg Zillmannowie, projektując ten zakład w 1920 r., inspirowali się właśnie zamkami pruskimi tamtej epoki. Potężne ceglane mury obiektu i jego dziedziniec kojarzą się z miejscem akcji opery. Jednocześnie reżyser Laco Adamik i scenografka Barbara Kędzierska odstąpili od dosłowności miejsca zdarzeń. Tej umownej ponadczasowości sprzyja, dla odmiany, wnętrze hali maszynowni, w której będziemy prezentować przedstawienie - dodaje Serafin. 

Tannhäuser nie jest wystawiany tak często, jak na to zasługuje, wymaga bowiem wielkiego aparatu wykonawczego. Opera, której libretto napisał sam kompozytor, nawiązuje do legend o średniowiecznym minnesingerze, czyli śpiewającym poecie, wędrującym po dworach i zabawiającym władców swoimi pieśniami.

Wagnerowski bohater jest kimś więcej niż tylko artystą; jest uosobieniem rozdarcia pomiędzy miłością ziemską i miłością idealną, wiernością i namiętnością. To także opowieść o zazdrości, zdradzie i upokorzeniu. Tannhäuser, pochodzący z krainy warownych zamków, przeżywa gwałtowny romans z boginią Wenus. Gdy wraca do ojczyzny, w jego życiu pojawia się bogobojna i wielbiąca go skrycie Elżbieta, siostrzenica wartburskiego landgrafa. Konflikt sumienia oraz wybór między pogańską boginią, a wierną Bogu Elżbietą doprowadza los bohatera do tragicznego końca. 

Opera Wagnera to jednak przede wszystkim niezwykła, ekspresyjna muzyka. Tym razem rozbrzmiewająca w postindustrialnej przestrzeni, a wspomagana multimedialnymi środkami artystycznymi.

Henryka Wach-Malicka
Polska Dziennnik Zachodni
22 kwietnia 2010

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia