W stronę Państwa Środka

"Córka Króla Smoka" - reż. Irena Dragan - Teatr Lalki i Aktora "Kubuś" w Kielcach

Chińska baśń na deskach kieleckiego teatru

Udana i ciekawa, barwna, nietuzinkowa - tak w kilku słowach można opisać godzinne widowisko, najnowszą realizację kieleckiego Teatru Lalki i Aktora "Kubuś". Sztuka, oparta na tysiącletniej baśni Li Chao Wei (artysty żyjącego i tworzącego za czasów chińskiej dynastii Tang) zatytułowanej "Córka Króla Smoka", zachwyca świetną oprawą muzyczną i scenograficzną, grą aktorską i prowadzeniem lalek, a także, a może przede wszystkim - zgrabnym i interesującym dla młodego widza zaprezentowaniem "w pigułce" kultury chińskiej: tradycyjnego teatru lalkowego, elementów opery pekińskiej, sztuki walki, teatru ulicznego, języka i codzienności.

Według legend chińskich, smok to stworzenie doskonałe - istota z natury dobra, sprawiedliwa, opiekuńcza, boska niemal, przyjaznym okiem spoglądająca na ludzi. Smoki były kojarzone z żywiołem wody - opiekowały się każdym jeziorem, rzeką, nawet najmniejszym zbiornikiem wodnym, to do nich zanoszono modły i ofiary, prosząc o deszcz. Często też smoki ingerowały w życie śmiertelników, stając w ich obronie, karząc niegodziwców. Nie bez powodu smok był symbolem władzy cesarskiej, uosabiając niebiańskość, doskonałość i prawość.

Historia "Córki Króla Smoka" to opowieść o spotkaniu mądrego i sprawiedliwego uczonego Liu ze smoczą córką, ukaraną przez niesprawiedliwego męża zesłaniem na ziemię i ciężką pracą. Dziewczyna jest samotna, opuszczona, skrzywdzona. Na jej prośbę mędrzec udaje się do podwodnego królestwa Tungting i donosi o nieszczęśliwym losie ojcu dziewczyny, smoczemu królowi. Skrzywdzona księżniczka zostaje uratowana, niewdzięczny małżonek surowo ukarany, dobry mędrzec Liu nagrodzony bogactwami, a także, po latach - ręką wdzięcznej księżniczki.   

Nie fabuła jest jednak najważniejsza w tej realizacji. Uwagę widza zwraca bowiem wiele innych elementów, egzotycznych i niekonwencjonalnych dla odbiorcy kultury europejskiej. Na scenie połączono wiele planów: grę aktorów, którzy radzą sobie zarówno z trudnymi melodycznie i tekstowo piosenkami, dynamiką ruchu i gestów, charakterystycznych dla teatru chińskiego, tańcem szarf i chorągwi. Doskonale prowadzone są lalki - barwne, olbrzymie, przywodzące na myśl kostiumy i charakteryzację z Opery Pekińskiej. Świetnym rozwiązaniem jest także wprowadzenie elementów teatru cieni, a także ukazanie chińskiej sztuki walki, czy też "prawdziwego" smoka, typowego dla chińskiej parady. Zachwyca sposób połączenia wielu planów scenicznych, ciekawa oprawa muzyczna autorstwa Piotra Salabera oraz scenografia przygotowana przez Urszulę Kubicz-Fik. Te wszystkie elementy nie przeładowują jednak sztuki, dopełniają wydarzenia sceniczne, doskonale oddając chińską filozofię skromności, umiaru, wyciszenia, równowagi. Warto zwrócić uwagę, jak małą rzeczą - prowadzeniem wachlarza, ruchem dłoni, czy też przy pomocy jednego rekwizytu - aktor buduje historię.

Polecam wszystkim - zarówno małym widzom, jak i dorosłym miłośnikom kultury chińskiej. Warto obejrzeć.

Grażyna Jachimkowska
Wrota Świetokrzyskie
19 października 2009

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...