W Teatrze Współczesnym o relacjach polsko-niemieckich

"Ziemia Niczyja / Niemands Land" - reż. Frank Heuel - Teatr Powszechny im. Zygmunta Hübnera w Warszawie

Monolog dziewczynki schowanej w szafie, spotkanie dwóch młodych kobiet w domu na Mazurach, przeplatające się relacje z drogi do lasu oraz znajomość, która rozpoczyna się na sex-czacie - tak twórcy spektaklu "Ziemia niczyja" w Teatrze Powszechnym opowiadają o skomplikowanych relacjach polsko-niemieckich.

"Ziemia niczyja" w reżyserii Franka Heuela opiera się na czterech jednoaktówkach napisanych specjalnie na potrzeby tego przedsięwzięcia przez niemieckiego dramatopisarza Lothara Kittsteina i Julię Holewińską, docenioną m.in. za "Ciała obce". Wspólnie próbują przełamać tabu trudnego sąsiedztwa narodów żyjących obok siebie od stuleci. W spektaklu zrealizowanym w koprodukcji Teatru Powszechnego z Fringe Ensemble, wystawionym po raz pierwszy pod koniec listopada w Niemczech, opowiadają o polsko-niemieckich relacjach, które mimo wysiłków na rzecz pojednania, upływu czasu i integracji Europy wciąż są determinowane przez bolesną przeszłość. - Z jednej strony wiele trudnych zaszłości, które dla starszego pokolenia stanowią barierę w kontaktach z Niemcami, z drugiej bliskie relacje, przyciąganie również na płaszczyźnie emocjonalnej - to wszystko jest w tym spektaklu - zdradza Maciej Karpiński, kierownik literacki Powszechnego.- Te cztery teksty dotykają tematu podwójnej tożsamości. Każdy na inny sposób. Jako młodzi twórcy, pisząc o Niemcach i Polakach, bardzo staraliśmy się uciec od tematyki wojennej, jednak nam się to nie udało - tłumaczy Julia Holewińską, zaproszona do projektu przez stronę niemiecką. - Bardzo waż-nyjest tytuł "Ziemia niczyja" - termin wojenny*, który wiele znaczy dla nas również na przyszłość. To teren, na którym możemy zacząć coś budować.

Przedstawienie rozgrywa się w przestrzeni trzech białych ścian. Minimalistyczna scenografia podkreśla uniwersalizm przedstawionych na scenie sytuacji i problemów, zarazem pobudzając wyobraźnię widza - pozwala mu przenieść się do każdej z części "Ziemi niczyjej".

W pierwszej z nich dwie młode bohaterki spotykają się w mazurskim domu. Przed wojną dom ten należał do babki jednej z nich, Niemki, zaś po wojnie została tam przesiedlona babka tej drugiej, Polki. - To tekst o przekazywaniu pamięci. O tym, że pamięć jest wciąż w nas żywa - mówi Holewińską. Druga sztuka przypomina osobliwy dialog dwóch relacji z tego, co wydarzyło się w pewnej wiosce. Na zmianę słuchamy chłopca, który razem z mieszkańcami wioski idzie do lasu, a także starego nazistowskiego żołnierza opowiadającego ze swojej perspektywy -jak możemy podejrzewać - tę samą historię.

W kolejnej scenie występuje pięcioro aktorów - dwie kobiety i trzech mężczyzn. - Wszyscy gramy wzruszający monolog wewnętrzny dziewczynki, którą matka schowała przed Niemcami w szafie. Mówimy na zmianę w dwóch językach - opowiada Katarzyna Maria Zielińska. Aktorka przyznaje, że sporym wyzwaniem podczas pracy nad spektaklem były dla niej kwestie wygłaszane po niemiecku. - Reżyser okazał się jednak bardzo wyrozumiały i cierpliwy-mówi. Natomiast dla Macieja Brzoski praca nad "Ziemią niczyją" i spotkanie z niemieckimi aktorami okazało się rzeczą bardzo intuicyjną. Ostatnia część przywołuje sytuację, w której dwoje ludzi poznaje się poprzez internetowy sex-czat.

- To na wskroś nowoczesne przedstawienie, zaskakujące sposobem, w jaki się o tych sprawach mówi - wolnym od sentymentalizmu, od publicystycznego zacięcia. Wszystko dzieje się na płaszczyźnie ludzkiej - podsumowuje Karpiński. Premiera odbyła się wczoraj, najbliższe spektakle dziś i w weekend na Scenie Małej.

* obszar leżący pomiędzy pozycjami wrogich stron konfliktu zbrojnego, niekontrolowany przez żadną z nich


Materiał Teatru
26 stycznia 2013
Portrety
Frank Heuel

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia