W Teatrze znów Wiosna

Rozmowa z Mirosławem Siedlerem.
- Przygotowując tegoroczną Wiosnę Teatralną sięgał Pan do archiwum? - Zgadza się. Zapoznaliśmy się z tym, jak kiedyś wyglądały Wiosny i jak były one realizowane. Stanowiło to jednak dla nas, jedynie historyczny punkt odniesienia, ponieważ czasy się zmieniają, a wraz z nimi zainteresowania i gusty publiczności. - Robił Pan "wywiad środowiskowy", co będzie się podobało publiczności? - Nie. O doborze spektakli zadecydowało nasze doświadczenie oraz obserwacja, tego co dzieje się w teatrze od kilku ostatnich sezonów. Postaramy się pokazać to, co jest najbardziej interesujące dla publiczności. - A jak wyglądała sytuacja pod względem logistycznym? Były jakieś problemy z bazą noclegową? - Raczej nie. Zespoły teatralne będą przyjeżdżały i wyjeżdżały, więc nie będzie takiej sytuacji, że wszystkie znajdowały się będą w mieście w tym samym czasie. Jest to jednak sporo ludzi. Sam Teatr Muzyczny z Łodzi liczy ponad 100 osób, ale ostateczna ogólnej ilości wykonawców jeszcze nie podsumowywaliśmy. - Ciężko było pozyskać sponsorów? - Z jednej strony trudno, z drugiej łatwo, to zależało od firm, z którymi rozmawialiśmy. Łatwiej pozyskać fundusze na przedsięwzięcia, które mają już swoją renomę, tradycję, niż na nowe. W związku z tym Wiosna Teatralna wzbudziła pewne wątpliwości i niepewność ze strony niektórych sponsorów. - Jakie są Pańskie obawy? - Na pewno będzie dużo trudności, gdyż to jedno z wielu naszych przedsięwzięć teatralnych. Nie zaplanowałem żadnej premiery na ten czas, ale spektakle prezentowane w ramach Wiosny Teatralnej i Festiwalu Jednego Autora nie wykluczają spektakli z naszego repertuaru, które będą grane równolegle, nie tylko w siedzibie teatru, ale także na wyjazdach. Jest to z pewnością jedno z największych, od lat, przedsięwzięć kulturalnych w Elblągu. - Z przyjazdu którego teatru jest Pan najbardziej ukontentowany? - Jestem mile zaskoczony, że nasze zaproszenia spotkały się z takim odzewem ze strony wszystkich teatrów, które gościć będą w Elblągu. Patrząc z punktu widzenia widza to niewątpliwie cieszę się z wizyty Teatru "Polonia" Krystyny Jandy. Z mojego punktu widzenia najistotniejsze i najważniejsze są jednak teatry z Kaliningradu z "Czajką" oraz Teatr Młody z Kijowa z "Wujaszkiem Wanią", gdyż są to zespoły, które się u nas do tej pory nie pojawiały. Łatwiej jest zaprosić teatr z Polski niż zza granicy. Chciałbym zaznaczyć także, że wszystkie spektakle obcojęzyczne będą tłumaczone. - Jakiej widowni się spodziewacie? - Byłbym bardzo mile zaskoczony, gdybym na widowni zobaczył elbląskich studentów. Z tego, co wiem w ogóle nie odwiedzają teatru. Jest to też dla nich szansa, zobaczyć przedstawienia, których na co dzień u nas nie ma. Jest to też okazja dla koneserów, dla ludzi kochających teatr, aby porównać realizacje tego samego tytułu, bowiem aż dwa razy będzie prezentowany "Wujaszka Wania". - Jak wyglądały kryteria doboru teatrów? - Starałem się, aby repertuar był urozmaicony, żeby był i Teatr Muzyczny, komedia współczesna, jak również, żeby w prezentacjach Czechowa znalazły się prawie wszystkie jego utwory. Nadmienię tylko, że sztuki Czechowa swoje prapremiery miały w Moskiewskim Teatrze Artystycznym (MChAT), gdzie stały się materiałem do pracy zarówno dla aktorów jak i reżyserów. W planach mieliśmy chronologiczny układ utworów Czechowa, tak, aby widz mógł śledzić jego rozwój twórczy. To się niestety nie udało, ze względu na napięte terminy zarówno aktorów, jak i teatrów. Mam cichą nadzieję, że z czasem teatry same będą chciały do nas przyjeżdżać. Z reguły jest jednak tak, że to dyrektor festiwalu zaprasza zespoły teatralne i dobiera repertuar tak, aby stworzyć odpowiedni kształt festiwalu. - Jak spektakle podczas Festiwalu Jednego Autora będą oceniane?- Zostawiamy to jurorom. Ich skład jest dosyć interesujący: Barbara Dziekan, znakomita aktorka, Rościsław Kołomyjec z Narodowego Uniwersytetu Teatru i Kina w Kijowie; Anna Kuligowska-Korzeniowska - przewodnicząca - z Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie oraz Uniwersytetu Łódzkiego, Piotr Łazarkiewicz reżyser teatralny i filmowy, Izabela Seredocha z Elbląskiej Uczelni Humanistyczno-Ekonomicznej. Trudno ustalić kryteria Festiwalu Jednego Autora. - No właśnie. Dzieła Czechowa są mało porównywalne. Jak zestawić jednoaktówki, miniatury w zasadzie takie jak Niedźwiedź i Oświadczyny, z Trzema Siostrami? - To już problem jurorów, jak to porównać, zestawić i zmierzyć. Dlatego tak jest dobrany skład jury. Ono musi zaproponować stosowne kryteria oceny, zastanowić się nad tym kogo i w jaki sposób nagrodzić. - Jakie są Pana oczekiwania i nadzieje związane z tegoroczną Wiosną Teatralną? - Takie, aby o elbląskim teatrze i elbląskim festiwalu mówiło się w Polsce , abyśmy dzięki temu byli bardziej znani. - Dziękuję za rozmowę. Mirosław Siedler - Absolwent Wydziału Aktorskiej Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi w 1983 r. Obecnie dyrektor naczelny Teatru im. Aeksandra Sewruka w Elblągu..
Aleksandra Garbecka
Tydzień w Elblągu
10 kwietnia 2008

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia