Wakacyjny przegląd Laboratorium Dramatu

podsumowanie

Stolica nie rozpieszcza turystów nadmiarem atrakcji, a miłośników teatru scenicznymi propozycjami. Grają przede wszystkim teatry prywatne - Bajka, Kamienica, Polonia, Druga Strefa.

Tradycyjnie po raz kolejny zaprosił na swój przegląd Teatr Laboratorium Dramatu. Były powtórzenia z ubiegłorocznego przeglądu, choćby wciąż chętnie oglądanego ze względu na kreacje aktorskie (Izy Dąbrowskiej i Mariusza Saniternika) rewelacyjnego spektaklu "Malambo" [na zdjęciu]. Widzowie mogli oglądać przedstawienia repertuarowe sezonu "Merlin", "Maestro\'\', "Tiramisu". Przedstawienia znane, cenione przez krytyków, wywołujące aplauz publiczności.

W letniej kanikule teatr Tadeusza Słobodzianka uległ pokusie premiery. 16 lipca na scenie Teatru Laboratorium Dramatu pojawił się spektakl "Cukier Staniki Głośno reklamowane przedstawienie jest realizacją sceniczną sztu Zyty Rudzkiej. Nie znam dorobku literacko-dramaturgicznego autorki, ale sądząc po spektaklu, nie jest najwyższej jakości. Ta rzecz wymyka się wszelkim klasyfikacjom. Ni to dramat, ni komedia czy groteska. Miałkość literacka idzie w parze z płycizną psychologiczną postaci. Do tego dochodzi dość nieudolna reżyseria Gabriela Gietzky\'ego. Aktorzy nie grają do siebie, lecz dla siebie. Każdy w innej konwencji, jakby z innej bajki. Pojawiają się postaci nie wiadomo po co i dlaczego. Wszystko (gra i fabuła) płytkie i bardzo powierzchowne.

"Cukier Stanik" to firma gorseciarska prowadzona przez wiele przez jedną rodzinę. Aktualnie firmę prowadzą brat i siostra. Po latach profesjonalnej prosperity firmie grozi bankructwo. Przyczyną tego stanu rzeczy stała się tandetna chińska produkcja (biustonosz za 3 zł). Cukierowie próbują ratować swoją firmę swoistą partyzancką dywersją (Mira Cukier tnie nożykiem chińskie staniki).

Spektaklu nie można zaliczyć do udanych. To konglomerat różnych scen i luźnych sytuacji. Publiczność bawi "kwiecisty" język wulgaryzmów. Reżyser zupełnie nie panuje nad emocjami i warsztatem aktorów. Każdy robi to, co chce. W efekcie widz otrzymuje mało strawną, miałką papkę bez jakiejkolwiek motywacji i psychologicznej głębi. Tę inscenizacyjną porażkę usiłuje swoim aktorskim kunsztem ratować Krystyna Tkacz.

Za wydarzenie tegorocznego przeglądu można uznać monodram "Jordan" w wykonaniu Doroty Landowskiej. Spektakl grany był przez wiele lat z ogromnym powodzeniem w Teatrze Powszechnym. Cieszył się wielkim zainteresowaniem widzów i uznaniem krytyki. Dorota Landowska stała się łowczynią nagród na wielu teatralnych przeglądach i festiwalach. Spektakl jest wzruszającą historią kobiety, która zabiła swoje dziecko. Opowieść jest aktem skruchy i ablucji, kiedy bohaterka znalazła się w więzieniu. Landowska pokazała w monodramie aktorską maestrię. Żongluje w diapazonie emocji z ogromnym kunsztem, nie pozwalając widzowi na obojętność. To rola godna największego uznania.

Widzowie na pewno zapamiętają dwuosobowy spektakl Pawła Jurka "Urojenia". To gorzki, ponury konterfekt młodego pokolenia. Jest w spektaklu ironia, ale i ostra ocena istniejącego status quo. Młodzi ludzie mają jeden cel - karierę i sławę nawet za cenę gwałtu na własnej prywatności. W przedstawieniu dobrze realizuje aktorskie zadania młoda aktorka Martyna Peszko. Postać męską niestety przerysowuje Robert Koszucki.

Gwiazdorską obsadę ma spektakl "Przylgnięcie" w reżyserii Aldony Figury. Swoją premierę przedstawienie miało w 2008 r. Teraz przeszło jakby artystyczną renowację, która na szczęście okazała się korzystna.

"Przylgnięcie" jest historią gangstera, który postanawia zerwać z dotychczasowym życiem. Chce się ożenić, wychowywać dzieci. Ale jak się okazuje, przeszłości nie da się niestety wymazać z życia. Gangster staje się ofiarą historycznych zawirowań. Zaciążyły na nim antysemickie zachowania jego przodków. Oczywiście, jak to we współczesnej dramaturgii bywa, spektakl pełen jest wulgaryzmów, które niestety bawią publiczność. Na pewno sukces może odnotować serialowy aktor Leszek Lichota. Nie sposób też nie zauważyć renomowanych aktorów scen warszawskich Izy Dąbrowskiej i Stanisława Brudnego.

Przegląd Teatru Laboratorium Dramatu odbył się w stolicy po raz trzeci. Cieszył się ogromnym zainteresowaniem publiczności. Zdobycie wejściówki graniczyło z cudem. Na widowni było dużo turystów, których interesowała żydowska tematyka spektakli. I mimo że poziom przedstawień był różny, to przegląd jest imprezą ważną i na pewno pożyteczną.

Marzena Rutkowska
Tygodnik Ciechanowski
2 września 2010

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia