Warto wspierać teatry

rozmowa z Roberto Skolmowskim

Czy ktoś w Polsce w ogóle słyszałby o takim mieście, jak Legnica, gdyby nie znakomite spektakle dyrektora Głomba? Czy Wałbrzych zaistniałby, gdyby nie dano tu szansy młodym reżyserom?

Z Roberto Skolmowskim, dyrektorem Teatru Lalek we Wrocławiu, rozmawia Alina Gierak.

Prowadzony przez Pana teatr radzi sobie świetnie na rynku. Macie sponsorów i publiczność. Czy trudno było dojść do tej dobrej sytuacji?

Bardzo trudno. Sponsora strategicznego, który finansuje nasze przedstawienia, szukaliśmy dwa lata. Przygotowaliśmy zróżnicowany repertuar - gramy dla dzieci i dorosłych. Także w obcych językach. Mamy różne projekty, m.in. Bajkobus (w całości sfinansowany przez miasto), który we Wrocławiu jest bezpłatny, ale już poza województwem dolnośląskim płaci się za bilety. I to przynosi pewne zyski. Ale najważniejsza jest pomoc samorządu i władz.

Zatem teatry w mniejszych miejscowościach - w Jeleniej Górze, Legnicy czy Wałbrzychu - powinny iść tą samą drogą?

Trzeba sobie jasno powiedzieć: bez poważnego wsparcia samorządów lokalnych teatry w mniejszych ośrodkach nie będą w stanie się utrzymać. Zdobywanie funduszy z zewnątrz jest bowiem ogromnie trudne, ale oczywiście trzeba też próbować.

A rola promocyjna takich teatrów?

Jest ogromna. Czy ktoś w Polsce w ogóle słyszałby o takim mieście, jak Legnica, gdyby nie znakomite spektakle dyrektora Głomba? Czy Wałbrzych zaistniałby, gdyby nie dano tu szansy młodym reżyserom? Nie! Samorządy nie mają innego wyjścia. Muszą zrozumieć, że trzeba wspomagać lokalne teatry, bo one są doskonałą wizytówką regionu. Sukces artystyczny teatralnej placówki to przede wszystkim sukces miasta. Biznes i turyści przyjadą tam, gdzie dzieje się coś ciekawego, wtedy zaczną tam inwestować. Magia Wrocławia i jego atrakcyjność, pochodzi stąd, że miasto kulturą stoi. Ale wydaje mi się, że świadomość samorządów jest w tym zakresie katastrofalnie mała. Dla mnie Jelenia Góra może być mekką turystyczną, położoną blisko uzdrowisk. Jeśli samorząd chce przyciągnąć do miasta turystów i biznesmenów, musi zdawać sobie sprawę, że po pracy, zwiedzaniu i zabiegach będą mieć apetyt na relaks i rozrywkę. Tu zaczyna się rola teatrów.

Czy teatry prywatne mogą zagrozić miejskim placówkom?
Dobrze prowadzonemu teatrowi, wspieranemu przez samorząd, absolutnie nie. Zasada jest prosta - za pieniędzmi i pomocą samorządu przyjdą sponsorzy. Oni szybko zobaczą, że skoro miasto dba o swój teatr, to im też wypada, a nawet opłaci się inwestować w kulturę.

Alina Gierak
POLSKA Gazeta Wrocławska
29 maja 2010

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...