Wczoraj zdarzyło się wszystko, wczoraj... było dziś !?

"Hotel Szczęścia" - Teatr Heliotrop

Zaniepokojenie? Niepewność? Wszechogarniająca atmosfera tajemniczości? To chyba pierwsza triada określeń, które projektuje mózg zamieniając obrazy na słowa. Jest to mózg widza spoglądającego na pogrążoną w ciemności scenę, której centralne miejsce zajmuje delikatnie podświetlona niebieskim refleksem, falująca, biała materia.

Podczas piątego dnia Tyskich Spotkań Teatralnych, we wtorkowy poranek, 28 kwietnia 2009 roku na scenie Teatru Małego w Tychach można było obejrzeć widowisko zatytułowane Hotel Szczęścia, przygotowane przez Teatr Helikopter z Bielska Białej. Reżyserem spektaklu, powstałego na bazie tekstów Aglaji Veteranyi zwanej rumuńską Sarah Kane, jest Halina Kubisz- Muła. 

Spektakl Hotel Szczęścia jest przedstawieniem trudnym do opisania. Miejscami niepokojącym, wywołującym egzystencjalne rozterki.

Niemalże nie wykorzystano w nim podkładu muzycznego. Skąpe partie melodyczne, zamiast porządkować matematycznie, za pomocą metrum, opowieść, wprowadzają do niej zamęt. Muzyka służy ilustracji ucieczki, pogoni. Pytanie brzmi, czy to bieg rzeczywisty, czy też jedynie ucieczka odbywająca się w myślach ? Czy może ukazane zdarzenia są próbą odsunięcia od umysłu człowieka niewygodnych rozważań ?

Możliwe, że intencją reżysera było ukazanie rozterek wewnętrznych, rządzących człowiekiem, a omawiana scena to metaforyczna dezercja od istnienia, ziemskiej, szarej egzystencji. 

Widzowi niezwykle trudno jest odnaleźć się w biegu toczących się wydarzeń. Publiczność, porwana rwącym nurtem sztuki, zanurzona po kolana w rzece akcji, niebardzo wie jak reagować. Aktorzy biegają, krzyczą, nakrywają się białym prześcieradłem, to znowu odkrywają. Brakuje to jakiejś pierwszej zasady, której wszystkie dziejące się na scenie wydarzenia byłyby podporządkowane.

W spektaklu nie ma żadnego punktu zaczepienia, który stałby się oparciem dla interpretacji, właściwego odbioru.

Niezrozumiały mikrokosmos życia, jaki aktorzy ukazują za pomocą swojej gry jest zrzutowaniem świata , w jakim bytuje człowiek zamknięty w czterech ścianach szpitala pod specjalnym nadzorem. 

Zdecydowanie można wydzielić inicjatorkę wszelkich działań scenicznych. Owym koryfeuszem jest kobieta ubrana w biały strój, obwieszona sznurem stworzonym z gwizdków. Wspomniana aktorka znacząco góruje nad resztą społeczności scenicznej. Temperuje ich zachowania oraz kieruje nimi za pomocą gwizdka, zmuszając swoich podopiecznych do posłuszeństwa. Dopiero w finale kobieta w bieli odsłania swoje prawdziwe oblicze. Jest ona pielęgniarką w szpitalu psychiatrycznym.

Szkoda jedynie, że tak późno dowiadujemy się o powyższym fakcie, gdyż niewiedza ta potęgowała wrażenie zagubienia w świecie przedstawionym. Można zrzucić to na karb celowego zabiegu służącego przymusowi wcielenia się publiczności w rolę błądzącego we mgle człowieka. 

Elementem scenografii, zwracającym szczególną uwagę odbiorcy spektaklu, a który domaga się pochwały, jest wykorzystanie barwnego oświetlenia. Kolor światła zmienia się w zależności od planu, po którym poruszają się aktorzy. Artystów znajdujących się po prawej stronie sceny oświetla zielony reflektor, tych po lewej- białe światło, plan pierwszy podświetlony jest na czerwono, natomiast tył jest lekko przyciemniony. 

Hotel Szczęścia to spektakl konkursowy, zaprezentowany w ramach XXXVI Tyskich Spotkań Teatralnych, zrealizowany w konwencji groteskowej, prezentujący losy wyimaginowanych 5982 kilogramów rodziny. Czar świateł i dyplomatyczna cisza. 

„Hotel Szczęścia” wg tekstów Aglaji Veteranyi
reżyseria : Halina Kubisz- Muła
zespół: Katarzyna Babińska, Tomasz Chrapusta, Teresa Chrzanowska, Michał Góra, Sabina Gwizdała, Dominika Handzlik, Bartosz Nycko, Justyna Ołownia, Dobrawa Ucińska, Dawid Uciński, Justyna Zontek, Tomasz Zontek.

Magdalena Mikrut-Majeranek
Dziennik Teatralny Katowice
30 kwietnia 2009

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia