Wielkie plany

rozmowa z Januszem Józefowiczem

Janusz Józefowicz to perfekcjonista. Praca z nim owocuje najwyższą jakością, o czym od dwudziestu lat przekonują się widzowie "Metra". Choreograf pracuje obecnie nad ekranizacją kultowego spektaklu w technice 3D oraz nad nowym musicalem "Pola Negri" z Nataszą Urbańską w tytułowej roli. Oboje dostali też kontrakty w "Tańcu z gwiazdami". On w loży jurorskiej, ona poprowadzi show

Jaki jest pana pomysł na odświeżenie formuły XIII edycji "Tańca z gwiazdami"?

Nie mogę na razie nic powiedzieć...

Musicalowi "Metro" stuknęła dwadziestka, a pan odcisnął swoją dłoń w Alei Gwiazd w Międzyzdrojach...

Przyjąłem to wyróżnienie ze świadomością... przemijania. Średnia wieku tych, którzy dostąpili tego zaszczytu, jest wyższa niż średnia życia mężczyzny i to jest dosyć symptomatyczne, ale miłe w sumie.

Spodziewał się pan, że "Metro"odniesie taki sukces?

Nikt z nas wtedy o tym nie myślał. To była próba zrealizowania marzeń. Pamiętam recenzję, w której pewien dziennikarz napisał, że jeśli zagramy sto razy, to będzie sukces. Tymczasem zagraliśmy dwa tysiące przedstawień. Cieszę się, że gramy dalej, bo to publiczność decyduje, jak długo spektakl nie schodzi z afisza.

Co z ekranizacją "Metra"?

Przymierzamy się. Problem jednak stanowi scenariusz. Zdecydowaliśmy się ostatecznie na 3D. Więc to, co kiedyś było wymyślone do normalnej produkcji musimy teraz przemyśleć pod kątem nowej technologii, bo ona rządzi się swoimi prawami. Jeśli się uda, to w przyszłym roku latem ruszymy ze zdjęciami.

Z ciekawością publiczność czeka również na musical o Poli Negri. Na jakim etapie są prace?

Musical składa się z trzech elementów. Mamy świat wirtualny, wykreowany przez grafików komputerowych, zdjęcia z aktorami, których następnie będziemy wklejać w obraz wirtualny, oraz żywy plan, który będzie rozgrywał się przed ekranem i to jest ostatni etap produkcji. We wrześniu chciałbym zorganizować pierwszy pokaz dla dziennikarzy, aby pokazać tę technologię i jej niesamowite możliwości. Tworzymy teatr XXI wieku, o którym trudno mówić. Trzeba to po prostu zobaczyć.

W mediach pojawiła się informacja, że Natasza Urbańska, z powodu licznych obowiązków zawodowych, odeszła z Teatru Buffo, a jej miejsce zajmie od września Katarzyna Zielińska...

Dowiedziałem się o tym pewnie z tego samego periodyku co pani. Co mam komentować? Życzę pani Katarzynie szczęścia i wszystkiego dobrego.

Czyli Natasza nadal będzie gwiazdą Buffo?

Jeśli będzie na to wciąż zasługiwała, to tak.

Beata Banasiewicz
Express Ilustrowany
6 sierpnia 2011
Portrety
Jan Misiuk

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia