Woda życia nie istnieje

"Kwiat paproci" - reż. Jacek Malinowski - Teatr Baj

Odnoszę ostatnio wrażenie, że plastyczna strona teatru dla dzieci ma się dużo lepiej, niż dramaturgia i reżyseria. "Kwiat Paproci" Teatru Baj to kolejny spektakl dla najmłodszych widzów, któremu dobrze by zrobiło, gdyby pozostał serią zdjęć. Proponuję idąc za głosem Craiga, wprowadzić do teatru Baj nadmarionetę, ponieważ aktorstwo w niektórych przypadkach woła o pomstę do nieba

Tekst dramatu to głównie monosylaby i zdania powtarzane do „twardego rzygu”. Fabuła jest znana, pouczająca, nawet poetycka. Jednak myślę, że ten tekst nie może dziś zainteresować dziecka. Zwłaszcza w takim wykonaniu.

Pani Hanna Kinder-Kiss jest moją faworytką. Nie pierwszy raz zastanawiam się, dlaczego tak potwornie drażni mnie jej gra. Pani Kinder-Kiss w roli Matki głównego bohatera jest tak nieludzko i nielogicznie egzaltowana, że można stracić rachubę w jej zmieniających się na scenie nastrojach. Wydaje się, że nie zostało jej dane absolutnie żadne zadanie aktorskie, żaden cel. Tworzona przez nią postać jest tak płaska i pozbawiona wdzięku, jak lalki biorące udział w tym spektaklu. Odnoszę wrażenie, że pani Kinder-Kiss wydaje się, że zmieniając co zdanie nastrój wypowiedzi oraz zachowując się przesadnie ekspresyjnie, wręcz ekspansywnie, skoncentruje na sobie uwagę widowni. Błąd. Dzieci nie są głupie i nie lubią być tak traktowane. Reszta obsady gra zdecydowanie lepiej, panowie dają sobie radę bez problemu, a pani Magdalena Dąbrowska zdecydowanie aktorsko błyszczy, kreując jednocześnie kilka ról.

Estetycznie natomiast spektakl jest rzadką ucztą. Szmer zachwytu na sali, kiedy podniesiony został lustrzany las i cała sala wypełniła się jego odblaskami jest tego najlepszym dowodem. Oprócz lalek, bo te, dwuwymiarowe, ruchome w zawiasach tylko w jednej płaszczyźnie, nie były atrakcyjne i stanowiły zbyt duże wyzwanie dla animujących je aktorów, plastyczna strona inscenizacji była arcydziełem. Światło, tajemnicza atmosfera lasu nocą, elementy budynków w walizkach, wszystko to budowało pewną rzeczywistość, a jednocześnie zmuszało do pracy wyobraźnię.

Następnym razem sugerowałabym zrobić pantomimę. Wtedy nie będzie drażnić, ani infantylny tekst dialogów, ani histeryczna gra pani Kinder- Kiss. Skupimy się na tym, co w Teatrze Baj wychodzi najlepiej – na pięknych, subtelnych i poetyckich obrazach.

Judyta Berłowska
Teatrakcje
12 marca 2011

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia