Wojciech Siemion (1938 - 2010)

Aktor teatralny i filmowy, reżyser. Recytator, koneser słowa, miłośnik i znawca poezji.

Urodził się 30 lipca 1928 w Krzczonowie k. Lublina. Zmarł 24 kwietnia 2010 w Warszawie.

Zanim trafił do Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie, studiował w grupie prawnej Wydziału Prawa i Nauk Społeczno-Ekonomicznych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego (1947-1950). Uczęszczał jednocześnie do Studia Dramatycznego Eleonory Frenkiel-Ossowskiej przy miejscowym Teatrze im. Juliusza Osterwy. Tam też, obok teatrów studenckich, zdobywał aktorskie ostrogi. Marzenia o adwokaturze porzucił, jak twierdził, z powodu wierszy Tadeusza Różewicza, które wtedy odkrył. Rektor warszawskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej, prof. Aleksander Zelwerowicz wysoko ocenił Siemiona na egzaminie wstępnym. Po dwóch tygodniach przeniósł go od razu na drugi rok, a po kolejnych trzech na trzeci. W 1951 roku Siemion został absolwentem PWST, w której później pracował jako pedagog na Wydziale Aktorstwa. Wykładał także w Wyższej Szkole Komunikowania i Mediów Społecznych w Warszawie.

Był wielkim miłośnikiem folkloru, badaczem i popularyzatorem kultury polskiej wsi. Sztuki ludowej, wywodzącej się z tradycji historycznej, kresowej. Zabiegał oto, żeby nie została zapomniana, a przeciwnie - kultywowana i rozwijana. W 1979 roku doprowadził do otwarcia w stylowym staropolskim dworku we wsi Petrykozy (województwo mazowieckie) - który odrestaurował i mieszkał w nim od lat - Wiejskiej Galerii Sztuki. Prywatne muzeum było równocześnie galerią wystawową, salą koncertową i teatralną, a także miejscem wielu wydarzeń kulturalnych. Gościł w nim malarzy, rzeźbiarzy, muzyków, aktorów. Stworzył dom otwarty, wciąż tętniący sztuką.

Ojciec Wojciecha, Mikołaj Siemion był wiejskim nauczycielem, kierownikiem szkoły w Krzczonowie. Znał na pamięć Pana Tadeusza. To on zaszczepił w synu - jednym z siedmiu, dwie córeczki wcześnie zmarły - miłość do poezji. Został zamordowany przez Niemców w Auschwitz.

Przyszły czasy stalinowskie. W warszawskiej szkole teatralnej rektor Zelwerowicz, przymuszany do założenia komórki POP - podstawowej organizacji partyjnej, powierza zadanie zdolnemu studentowi z Krzczonowa. Dopóki istniała Polska Zjednoczona Partia Robotnicza, Siemion się z nią nie rozstał. W 1983 roku wszedł w skład rady krajowej Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego. W latach 1985-1989 sprawował mandat posła na Sejm PRL IX kadencji z ramienia PZPR. Zasiadał w sejmiku mazowieckim (1998-2002, 2007-2010), reprezentując Polskie Stronnictwo Ludowe. Jako działacz społeczny prezesował oddziałowi mazowieckiemu Stowarzyszenia Współpracy Polska-Wschód. Był żonaty z Jadwigą Siemion, koleżanką z Wydziału Prawa KUL, cenioną adwokatką, zmarłą w 2004 roku. W 2009 ożenił się ponownie, z Barbarą Kasper, anglistką.

Czupurny inteligent z awansu

Jowialne oblicze, kopiasta strzecha włosów barwy słomy i charakterystyczny głos - o twardym, po chłopsku stanowczym akcentowaniu, choć zarazem o szczerym, ujmującym brzmieniu. Jego aktorstwo było prawdziwie ludowe. Tym odróżniał się od kolegów, że nie grał wieśniaka, lecz nimi był. Był tak autentyczny, że widzowie traktowali go niemal jak naturszczyka. Kiedyś zwrócił się do scenografa Andrzeja Stopki z prośbą: "Wie pan, zawsze ubierają mnie w takie straszne łachy, w jakieś okropne trepy, rozlatujące się kapcie czy gumiaki, a ja raz chciałbym zagrać w prawdziwych oficerkach". Stopka pomedytował i spoglądając spode łba, mruknął: "Panie Siemion, pan nawet w oficerkach będziesz dla mnie na bosaka". Jakkolwiek go ubrać, zawsze był polskim chłopem.

Taką też postać, kaprala Naroga, zagrał w Skąpanych w ogniu (1963) Jerzego Passendorfera. Żalił się, że nigdy nie udało mu się zagrać żołnierza wyższego stopniem. Grane przezeń postaci zapadły jednak w pamięć pokoleń polskich widzów.

Na dużym ekranie Wojciech Siemion zadebiutował w 1951 roku, w roli ucznia szkoły morskiej w Załodze Jana Fethkego. Dwa lata później wcielił się się w Bronka, członka zespołu pieśni i tańca w Przygodzie na Mariensztacie Leonarda Buczkowskiego.

Szansę prawdziwego zaistnienia na dużym ekranie dał mu dopiero Andrzej Munk. W drugiej połowie lat pięćdziesiątych wystąpił w dwóch jego filmach: Błękitnym krzyżu (1955) i Eroice (1957). W jego Zezowatym szczęściu (1960) zagrał antypatycznego urzędnika, personalnego Kacperskiego. W Jutro premiera (1962) Janusza Morgensterna wcielił się w inspicjenta Józia.

Był niezastąpiony w rolach czupurnych inteligentów z awansu, podszytych kompleksem prowincjusza. Bodaj najciekawszy w powojennym kinie wizerunek takiego bohatera - w dodatku o aspiracjach artysty - dał w filmie Salto (1964) w reżyserii Tadeusza Konwickiego.

Niezapomniane, zindywidualizowane postacie z ludu stworzył w filmach: Kierunek Berlin (1968) Passendorfera; Ziemia obiecana (1974) Andrzeja Wajdy, gdzie zagrał Wilczka, zachłannego plebejskiego lichwiarza; Przedwiośnie Filipa Bajona (2001), w którym grał poczciwego służącego Maciejunia oraz w Ubu Król Piotra Szulkina (2003). Jego popularność ugruntowały również komedie Stanisława Barei: Poszukiwany poszukiwana (1972), Nie ma róży bez ognia (1974) oraz Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz (1978). Nie bez znaczenia były też seriale telewizyjne. Siemion wystąpił między innymi w Wojnie domowej - jako wychowawca Pawła (reż. Jerzy Gruza, 1965), Niewiarygodnych przygodach Marka Piegusa – jako kapitan MO (reż. Mieczysław Waśkowski, 1966) i Alternatywy 4 (reż. Stanisław Bareja, 1983).

Nie można pominąć ról Siemiona w filmach zagranicznych, jak w węgierskiej ekranizacji Legendy o zajęczym paprykarzu. Powieść Józsi Jenö Tersánszkyego z 1935 roku była buntem pisarza przeciw niesprawiedliwości społecznej, dyskryminacji człowieka i narastaniu tendencji faszystowskich. Reżyser Barna Kabay wybrał w 1975 roku tę historię wiejskiego odmieńca, szukającego porozumienia nie z pomiatającymi nim ludźmi, lecz ze zwierzętami, na swój debiut fabularny, w głównej roli obsadzając polskiego aktora.

Ostatnie role filmowe Siemiona to między innymi Taxi A Marcina Korneluka (2007), Niezawodny system Izabeli Szylko (2008) i Ostatnia akcja (2009) w reż. Michała Rogalskiego, gdzie grał w doborowej obsadzie: z Aliną Janowską, Barbarą Krafftówną, Janem Machulskim, Marianem Kociniakiem i Piotrem Fronczewskim.

"Nie wypije, nie zje, a gada poezje"

Tak napisał o nim jeden z przyjaciół. Zanim Wojciech Siemion został aktorem, pracował między innymi jako lustrator w Izbie Skarbowej. W pierwszej roli teatralnej wyszedł na scenę 14 grudnia 1946 roku w Krakowiakach i góralach Wojciecha Bogusławskiego w Teatrze Miejskim w Kaliszu. Pięć lat później ukończył studia w warszawskiej PWST. Był aktorem STS-u, a z końcem lat sześćdziesiątych - Kabaretu pod Egidą. Po sezonie w Teatrze Polskim w Szczecinie (1950-1951), związał się ze scenami stołecznymi: Teatru Ateneum (1951-1955), Teatru Młodej Warszawy (1955-1957; dziś Rozmaitości), Teatru Komedia (1957-1962 i 1966-1968, w którym pełnił funkcję dyrektora i kierownika artystycznego), Teatru Narodowego (1962-1963, 1964-1965, 1972-1983), Teatru Powszechnego (1963-1964) i Teatru Ludowego w Warszawie (1970-1972). Grał także przez sezon w Teatrze Polskim we Wrocławiu (1968-1969). Upamiętnił się jako założyciel i sprawny dyrektor Starej Prochowni (od 1972 roku).

Wielką wagę przykładał zawsze do kultury słowa - poprawności językowej i do umiejętnego wyczucia rytmiki utworów. Popularyzował polską poezję jako niezrównany interpretator utworów Adama Mickiewicza, Cypriana Kamila Norwida, Mirona Białoszewskiego i Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. A także - jako autor poświęconych im książek w cyklu Lekcja czytania. Słowo nie miało przed nim tajemnic. Jak mało kto potrafił wydobyć zeń sens. Głosił wszem i wobec, że jest sługą poetów.

"Tylko poezja pozwala nam tworzyć to coś, co nazywa się odrębnością narodową - podkreślał Siemion. - Jeżeli chcemy czuć wspólność narodową, która określa się słowami 'Jestem Polakiem', nie wolno zapominać o tym, że głównym wyznacznikiem naszej odrębności jest język, a ten kształtują nam przede wszystkim poeci." ("Gazeta Wyborcza", 2002)

W latach 1958-1965 był związany ze Studenckim Teatrem Satyryków w Warszawie, legendarnym STS-em. Momentem przełomowym w aktorskiej drodze Siemiona był wyreżyserowany tam przez Jerzego Markuszewskiego w 1959 roku monodram Wieża malowana, który przeszedł do historii polskiego teatru. Siemion nie tylko w nim wystąpił, ale napisał także - we współpracy z Ernestem Bryllem - scenariusz, na który złożyły się teksty i piosenki zaczerpnięte z polskiej poezji ludowej. W czasach rozkwitu poezji zaangażowanej, ukazał bogactwo i piękno autentycznej poezji ludowej. Stworzył poruszające prostotą formy widowisko o doli i niedoli chłopskiego losu. O prawdach starych jak świat: ciężkiej pracy, wiernej miłości, śmierci i nagrodzie czekającej w niebie.

Tym przedstawieniem stworzył "teatr jednego aktora", któremu pozostał wierny do końca. Entuzjastyczne przyjęcie premiery, wnikliwe recenzje Jerzego Pomianowskiego, Jana Kotta, Wiktora Woroszylskiego i Ludwika Flaszena sprawiły, że świadomość dużego dokonania stała się powszechna. Na afiszu wykonawca był zapowiadany jako recytator, bo nikt jeszcze nie wiedział, jak to nowe zjawisko nazwać. Widowisko stało się kamieniem węgielnym w teatrze jednego aktora - przyjęła się nazwa nadana przez Flaszena - a także kamieniem milowym w przedstawianiu nieprzemijających wartości kultury polskiej wsi.

Nie kryje zachwytu sama Maria Dąbrowska, uznając, że Siemion w Wieży malowanej stwarza "ósmy cud folkloru."

Kolejnym jego znaczącym dokonaniem było Widowisko o Rudolfie Hoessie - wrogu ludzkości Andrzeja Jareckiego.

Do najbardziej znanych teatralnych ról Siemiona należą kreacje na scenie Teatru Narodowego: Józefa w Żywocie Józefa Mikołaja Reja w reżyserii Kazimierza Dejmka (1965), Bohatera w Kartotece Tadeusza Różewicza w reżyserii Tadeusza Minca (1973) oraz w inscenizacjach Adama Hanuszkiewicza: Osipa w Rewizorze Mikołaja Gogola (1973), Grabca w Balladynie (1974) i Wernyhory w Śnie srebrnym Salomei Juliusza Słowackiego (1977). Zaznaczył się też w wyrazistym epizodzie Przewodniczącego w Pluskwie Majakowskiego, ostatnim przedstawieniu tragicznie zmarłego Konrada Swinarskiego (1975).

Wykreowany przez scenografa Andrzeja Stopkę toporny, jakby wyciosany niewprawną ręką plebejskiego świątkarza Jezusik, walczący z piekielnymi mocami potęgą plastycznego, ujętego w rymy Słowa, dał jego wykonawcy, Siemionowi, asumpt do stworzenia jeszcze innej kreacji. Do Wowry - tekstu o beskidzkim snycerzu rzeźbiarzu świątków - będzie w swojej owocnej karierze aktorskiej wracał wielokrotnie. A jego muzeum w Petrykozach będzie już tylko konsekwentnym dopełnieniem rozmiłowania w dziełach sztuki naiwnej.

Na początku lat siedemdziesiątych Siemion zrealizował swoje marzenie o stworzeniu własnego teatru poezji. Założył Teatr Stara Prochownia na Starym Mieście, przy ulicy Boleść w Warszawie. W ciągu trzydziestu lat działalności Starej Prochowni, od 1972 do 2002 roku, wystąpiło na jej scenie ponad 800 aktorów, wśród nich takie sławy, jak Irena Eichlerówna, Nina Andrycz, Hanna Skarżanka, Tadeusz Łomnicki, Gustaw Holoubek, Krystyna Janda czy Krzysztof Kolberger.

Siemion towarzyszył narodzinom tej sceny. Był pomysłodawcą i animatorem wieczorów poetyckich, aktorem i reżyserem spektakli. Starą Prochownię już na początku lat siedemdziesiątych określano jako "niezwykłe zjawisko", "kolorowy stragan ze sztuką" i "warszawski underground". (Od 2002 roku teatr należy do Stołecznego Centrum Edukacji Kulturalnej; działa pod nazwą Stara ProchOFFnia, lansując twórczość młodych teatrów offowych).

Wojciech Siemion wykreował również wiele ról w widowiskach Teatru Telewizji. Zagrał między innymi Chłopa w Mazurze kajdaniarskim Ernesta Brylla (1966) we własnej reżyserii, Księdza w Weselu Stanisława Wyspiańskiego (reż. Jan Kulczyński, 1981) i Gruszkę w Bigda idzie! Juliusza Kadena-Bandrowskiego (reż. Andrzej Wajda, 1999). Dla Teatru Telewizji wyreżyserował ponadto wiele przedstawień promujących znakomite interpretacje polskiej poezji, jak na przykład A chruśniak malinowy trwa... według wierszy Bolesława Leśmiana* (1977) czy Mironczarnia z utworami Białoszewskiego (1983).

Towarzysz mistrz

Trudno pominąć flirt Siemiona z władzą. Z czerwoną legitymacją PZPR popularnemu aktorowi udawało się przekraczać progi dla innych, nawet partyjnych artystów niedostępne.

Toteż w nie lada zdumienie musiał wprawić zespół, kiedy na festiwalu w Erlangen w 1969 roku, pozytywnie odpowiedział na zaproszenie Tadeusza Nowakowskiego.

Skoro Siemion powiedział "tak", należało ruszyć do Monachium i przygotować spotkanie. Autor tych wspomnień i Stanisław Tym pojechali z Tadeuszem Nowakowskim jako pierwsi. W mieszkaniu jednego z szefów Rozgłośni Polskiej RWE zebrało się ogromne grono słuchaczy.

W kontekście 35 lat pracy pedagogicznej Wojciecha Siemiona w 2007 roku Maria Szyszkowska upominała się o jubileusze aktora, o których "zapomina" jego macierzysta, warszawska uczelnia. Przypomniała, że jest on także autorem książek, które są lekcją czytania naszych wielkich poetów.

Sympatyczny wizerunek Wojciecha Siemiona budowały również: jego skromność, bezpośredniość, serdeczność i otwartość wobec innych ludzi. Prof. Szyszkowska wspomniała również o mniej znanej stronie aktywności aktora.

Mistrzowskie opanowanie słowa przez Wojciecha Siemiona wyniosło jego aktorstwo na absolutne wyżyny. W pamięci widzów pozostanie wielkim za interpretacje poezji, za przyśpiewki ludowe, które podniósł do rangi prawdziwej sztuki, za niepowtarzalne monodramy, za muzeum w Petrykozach. W pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych w telewizyjnym cyklu "Wywiadów z Wampirem" młody prowadzący zwrócił się do Wojciecha Siemiona: "Jeszcze niedawno nie tylko pracował pan jako aktor, ale także był pan członkiem PZPR, a nawet działaczem partyjnym. Jak powinienem się zwracać - 'proszę pana', czy może 'towarzyszu'?" Na to aktor z niezmąconym spokojem: "Jak dla pana, wystarczy 'mistrzu'."

Wojciech Siemion zmarł w wyniku doznanych trzy dni wcześniej obrażeń w wypadku samochodowym pod Sochaczewem. Został pochowany w Alei Zasłużonych na Powązkach Wojskowych w Warszawie.

Janusz R. Kowalczyk
Culture.pl
24 kwietnia 2020
Portrety
Wojciech Siemion

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia

Łabędzie
chor. Tobiasz Sebastian Berg
„Łabędzie", spektakl teatru tańca w c...