Wściekłość włoskich mistrzów

"La Rabbia" - 35. Krakowskie Reminiscencje Teatralne

Pippo Delbono gościł w Krakowie, chociaż nie w Polsce w ogóle, po raz pierwszy. Podczas 35. Reminiscencji Teatralnych widzowie mieli okazję obejrzeć spektakl "La Rabbia" stworzony w hołdzie Paolo Passoliniemu.

Co ciekawe, włoscy artyści zaprezentowali jedno ze swoich najstarszych przedstawień (powstało w 1995 roku) i być może przez to zmienili nieco ogląd na swoją twórczość części polskich teatromanów, którzy wcześniej mieli okazję oglądać chociażby „Urlo”, mające swoją premierę w roku 2004. Trudno pisze się o twórczości Compagni Delbono, gdyż tworzy teatr niezwykle osobisty, niesamowicie szczery, a przez to paradoksalnie, dla wielu odbiorców, hermetyczny. Odbiór widza- afirmatywny lub negatywny, co nieczęsto się zdarza, jest determinowany głównie przez jego osobiste doświadczenie i wrażliwość.

Delbono nieprzypadkowo zajął się w „La Rabbi” Passolinim- poetyka obu twórców jest sobie bardzo bliska. Już sam tytuł wskazuje wyraźną inspirację- taki sam ma film, z którego zamiarem nakręcenia nosił się wielki włoski filmowiec. Passolini zrezygnował ostatecznie z pracy nad obrazem i dopiero Bertolucci- jego uczeń, korzystając z notatek mistrza, zdecydował się go wyreżyserować. Zatem wątek ucznia i nauczyciela w przypadku „Wściekłości” ma sporą tradycję. Uczniem Passoliniego śmiało można nazwać Delbono, którego wrażliwość oscyluje wokół bardzo podobnych problemów.

W kontekście spektaklu warto przytoczyć chociażby pogląd, że pełnia rozkoszy niemożliwa jest bez zaznania cierpienia, któremu hołdował Passolini. W teatrze Delbono, w którym życie miesza się ze sztuką wyjątkowo silnie, cierpienie odgrywa ogromną rolę. Sam reżyser od kilkunastu lat boryka się z chorobą, natomiast do jego najbardziej znanych aktorów należą Bobo- głuchoniemy staruszek, mieszkający 45 lat w szpitalu dla psychicznie chorych, chłopiec z zespołem Downa czy mężczyzna chory na anoreksję. O swoim doświadczeniu nie boją się krzyczeć ze sceny, ubierając je, tak jak to było w przypadku „ La Rabi” w słowa z Ewangelii, Geneta i samego Passoliniego. W zasadzie jedyną osobą mówiącą na scenie jest sam Delbono, który z przejęciem i niezwykłą siłą wykrzykuje do mikrofonu swój cały ból. Sceny liryczne (jak na przykład zapasów, zbliżonych bardziej do tańca niż sportu, dwóch kochających się mężczyzn) zawsze są gęsto okraszone poetyckimi (dla wyrobionego widza niestety przewidywalnymi i tendencyjnie dobranymi) frazami, natomiast kontrastujące z nimi sceny radości, zbudowane są głównie na tańcu i muzyce.

Delbono szczególną wagę przywiązuje do różnorodności sposobów dzięki którym można przekazać emocje. Nie boi się przy tym (chwilami drażniącej w „La Rabi”) infantylności, ocierającej się o kicz. Tak, jakby wchodził do głów swoich wyjątkowych, często nieprofesjonalnych aktorów i transponował na scenę ich stan, nie dbając o przyzwyczajenia odbiorców i ryzyko miałkości artystycznej. Do tego typu scen można zaliczyć finał spektaklu, podczas którego wszyscy aktorzy tańczą w parach i kółku na scenie z przyczepionymi do pleców anielskimi skrzydełkami, rodem z jasełek. Być może w ten sposób Delbono manifestuje wolność, której wielu z członków Compagni zabrakło w życiu, potwierdzając swoją bliskość z Passolinim, dla którego wolność, zawsze sprzężona z męczeństwem, była tematem podstawowym. Kolejną analogię między twórcami można zauważyć w tendencji do gwałtownego przechodzenia od scen pełnych cierpienia, rozgrywających się pod hasłem („La Rabia”) desperackiej modlitwy o miłość, do scen-wybuchów witalności, niepohamowanej, dziecięcej radości (np. w przedstawieniu taniec w strojach z lat ’60)

Passolini w - nieposiadającej linii narracyjnej - strukturze swoich filmów stawiał wszystko na jedną kartę - emocje. Podobnie jest z Delbono, który dając upust na scenie swoim najintymniejszym przeżyciom, bolączkom i problemom, albo zaraża nimi zahipnotyzowanych widzów, albo, w odbiorze innych, osiąga efekt niespójności i niekonsekwencji.

"La Rabbia"
Pomysł i reżyseria: Pippo Delbono
Występują: Bobò, Piero Corso, Pippo Delbono, Lucia Della Ferrera, Gustavo Giacosa, Simone Goggiano, Mario Intruglio, Pepe Robledo
Produkcja: Compagnia Pippo Delbono
Współpraca: Emilia Romagna Teatro Fondazione

Katarzyna Pawlicka
Dziennik Teatralny Kraków
28 kwietnia 2010

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia

Łabędzie
chor. Tobiasz Sebastian Berg
„Łabędzie", spektakl teatru tańca w c...