Wykorzystać potencjał sztuki ulicy

Rozmowa z Jordim Duranem

Z dyrektorem dyrektor artystyczny festiwalu FiraTarrega Jordim Duranem rozmawiają: Jerzy Zoń - dyrektor artystyczny festiwalu Ulica 26 Street Art i Bartek Cieniawa - aktor Teatru KTO w Krakowie.

Jerzy Zoń: W czasie festiwalu Ulica 26 miałeś szansę obejrzeć wiele polskich spektakli. Jaka jest twoja opinia na temat polskiego teatru ulicznego?

Jordi Duran Roldos: Widziałem dużo przedstawień, które prezentują różne sposoby pracy w przestrzeni miejskiej. Moje pierwsze wrażenie jest takie, że mam do czynienia z dużym potencjałem teatralnym i doskonale przygotowanymi aktorami. Przede wszystkim zwróciłem uwagę na to, że aktor czuje się komfortowo przed publicznością, a także publiczność czuje się komfortowo w kontakcie z aktorem. Zaskoczyła mnie też relacja z przestrzenią. Większość grup posługuje się bardzo klasycznymi rozwiązaniami i mało jest gry z architekturą. Praca skupia się na placu, który jest centrum wydarzeń.
Ciekawym pomysłem na wykorzystanie przestrzeni posłużył się Teatr "A" w spektaklu "Giganci". Była to przestrzeń inna od tych, które mogliśmy oglądać na festiwalu i ofiarowała wiele atrakcyjnych rozwiązań.
Jeśli chodzi o inne widowiska, które zrobiły na mnie wrażenie, to jestem absolutnym fanem spektakli "Carmen Funebre" Teatru Biuro Podróży i "Ślepcy" Teatru KTO. Są to przedstawienia, które stanowią współczesne klasyki i są one reprezentacyjne, jeżeli chodzi o dziedzictwo waszego kraju. Można w nich zobaczyć historię teatru polskiego, największe nazwiska tego właśnie teatru i bardzo konkretny sposób rozumienia świata, który jest bardzo ciekawy. Kiedy układam program naszego festiwalu staram się znaleźć grupy, które są nie tylko doskonałe technicznie, ale mają też drugie dno - tzn. posiadają umiejętność opisywania rzeczywistości w sposób dosadny i niepowierzchowny. Tak się dzieje w przypadku obydwu tych spektakli.
Jak wszyscy wiemy scena uliczna jest wielowymiarowa. Dlatego bardzo podoba mi się, kiedy przedstawienia nie opierają się tylko na tekście i historii, ale wprowadzają elementy tańca albo cyrku. Wymagam, żeby teatr uliczny przełamywał konwencje, wychodził poza tradycyjny model teatru i nawiązywały kontakt z publicznością. Ważne jest także, żeby sztuka uliczna była pewnego rodzaju agorą - nie tylko miejscem dialogu ze społeczeństwem, ale także dialogu pomiędzy artystami i innymi kulturami.

Jerzy Zoń: Moim pierwszym skojarzeniem z teatrem hiszpańskim są obrazy Picassa, niebieskie niebo i fiesta, a polski teatr kojarzy mi się z romantyzmem, walką, przetrwaniem. Jakie są twoje skojarzenia?

- Zacznę w ten sposób - ostatnio widziałem więcej księży na scenie, niż w moim życiu przez ostatnie dziesięć lat (śmiech). Oglądając polskie spektakle na ULICY 26 widziałem swego rodzaju nostalgiczne spojrzenie, smutek, rozważania egzystencjalne, historyczne i coś w rodzaju blizn. Zwróciłem także uwagę na dość introwertyczny sposób gry aktorów. Powinniśmy zastanowić się nad zorganizowaniem jakiejś wymiany polsko-hiszpańskiej i może znaleźlibyśmy bardziej zabawny, wspólny punkt widzenia.
Muszę przyznać, że w polskim podejściu do teatru ulicznego widzę większe dążenie do klasycznego teatru - do jakiegoś zamysłu i do tekstu pisanego. Być może wynika to z różnic rytmu w jakim przyswajamy kulturę, może ten rytm u nas jest szybszy.

Bartek Cieniawa: W Polsce teatr uliczny uznawany jest za niższy rangą, szczególnie widać to jeśli chodzi o prasę, która się tym zajmuje oraz krytyków, którzy piszą recenzje spektakli ulicznych. Poza bardzo nielicznymi sytuacjami są to dwa oddzielne światy - świat teatru scenicznego i świat teatru ulicznego, które w Polsce absolutnie się nie przenikają. Jak wygląda sytuacja teatru ulicznego w Hiszpanii?

- Sztuka uliczna w naszym kraju zmieniła się po upadku dyktatury. Grupy uliczne stały się swego rodzaju ambasadorami kultury aż do momentu Igrzysk Olimpijskich w 1992 roku. Wówczas skończyły się jasne wizje przyszłości tych grup i polityka kulturalna. Od tego czasu rynek teatru ulicznego zamienił się w kopię tego, co dawniej robiły te wielkie zespoły. Nie zainwestowano w edukację ani w promocję i w pewnym sensie sztuka uliczna stała się sztuką drugiej kategorii. Ostatnio dzięki kontaktom, jakie mają poszczególne festiwale i lepszym czasom w którym teraz jesteśmy, możemy realizować projekty - takie jak te, nad którymi aktualnie pracujemy w ramach FiraTarrega. Walczymy o sprowadzenie na rynek nowych materiałów oraz dobrych, profesjonalnych zespołów. Pracujemy nad projektem, który nie skupia się na samym festiwalu, ale atakuje cały sektor począwszy od edukacji. Pamiętam, że w czasie moich studiów w Barcelonie nikt nie powiedział mi nic na temat sztuki ulicznej. Od początku było dla mnie jasne, że musimy położyć nacisk na edukację w tej dziedzinie. W Tarrega wprowadziliśmy pionierski program studiów podyplomowych, przy współpracy z uniwersytetem w Lleidzie, skupiający się właśnie na sztuce ulicznej. W ten sposób łączymy uniwersytet z rynkiem teatralnym poprzez tworzenie. Pracujemy także nad zbudowaniem sieci artystów w regionie, zajmujących się sztuka uliczną, którym udostępniamy przestrzeń. Oferujemy im rezydencję - przyjmujemy grupy, które przyjeżdżają i pracują z nami i organizujemy dla tych grup otwarte próby, żeby sprawdzić przestrzeń. Dzięki temu poszczególne zespoły mogą się rozwijać i wymieniać doświadczeniami. Myślę, że rynek sztuk ulicznych jest ogromny i ciągle czekają nowe możliwości. Pracujemy nad różnorodnymi programami wymian i od marca do września cały czas prezentujemy spektakle.
W dzisiejszych czasach sztuka uliczna potrzebna jest bardziej niż kiedykolwiek, ponieważ dostęp do kultury wyższej jest bardzo ograniczony. Dlatego musimy nie tyle tworzyć nową publiczność, co wykorzystać stary potencjał, który ma sztuka uliczna - potrafi ona w niesamowity sposób łączyć ludzi.

***

Jordi Duran Roldos - dyrektor artystyczny festiwalu FiraTarrega , dyrektor programu studiów magisterskich w dziedzinie tworzenia sztuki ulicznej (Uniwersytet de Lleida i FiraTarrega - Hiszpania).

Rozmowa w ramach XXVI Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Ulicznych ULICA 26 STREET ART.
Jerzy Zoń, Bartek Cieniawa

Bartek Cieniawa , Jerzy Zoń
Mateiały organizatora
26 lipca 2013

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...